A A+ A++

Na początek dobra wiadomość: dla niemal całej Polski w kwestii obostrzeń niewiele się zmienia. Minister zdrowia ogłosił w środę, że poluzowane w lutym restrykcje zostaną wznowione jedynie w woj. warmińsko-mazurskim. Tylko tam ponownie zamknięte zostaną galerie handlowe, restauracje, baseny, kina, teatry itd. Uczniowie klas 1-3 powrócą zaś do nauki zdalnej. 

– Obecnie zdecydowanie bardziej dotknięte epidemią są województwa położone w północnym pasie Polski. Najgorzej jest w woj. warmińsko-mazurskiem, gdzie liczba zakażeń przekroczyła 45 na każde 100 tys. mieszkańców. To dwa razy więcej niż średnia krajowa, wynosząca 20 zakażeń na 100 tys. ludzi – tłumaczył podczas konferencji Niedzielski.

Minister powołał się na także na drugi parametr, mianowicie trafialność testów. Podał, że w szczycie pandemii w Polsce nawet 40 proc. testów na koronawirusa wychodziło pozytywnych. Obecnie to tylko 19 proc., podczas gdy na Warmii i Mazurach ten wskaźnik przekroczył 34 proc. Ma to związek z turystycznym charakterem regionu i ostatnim ociepleniem pogody.

Dla pozostałych części kraju prawie nic się nie zmienia. W życie wchodzi jedynie obowiązek noszenia maseczek chirurgicznych lub z filtrami. Przyłbice stosowane mogą być tylko jako dodatkowe zabezpieczenie. Niedozwolone będzie zasłanianie ust i nosa chustą, szalikiem czy czymkolwiek innym.

– Tylko maseczki, które szczelnie osłaniają buzię, są w stanie ograniczyć transmisję patogenów w najbliższym otoczeniu o 95 proc. – mówiła Iwona Paradowska-Stankiewicz, rządowa specjalistka od epidemii.

W ramach kolejnej decyzji wprowadzono obowiązkową kwarantannę dla pracowników przekraczających południową granicę Polski. Wynika to z faktu, że w Czechach i Słowacji średnia dobowa zakażeń jest 3-4 razy wyższa niż u nas (w Polsce średnia dobowa to 8 tys. przypadków).

– Luzowanie przez nas obostrzeń było odważne, teraz musimy wykonać częściowy krok wstecz – mówił Niedzielski. Tłumaczył, że obecnie największym zagrożenie są pojawiające się kolejne mutacje wirusa. – Koncentrujemy się na brytyjskiej, której udział w zakażeniach wynosi obecnie już 10 proc., przy 5 proc. udziału w styczniu tego roku. Dotarła do nas już mutacja południowoafrykańska i będą pojawiały się kolejne. To niepokojący trend – stwierdził minister.

– Wyraźnie widać, że mamy do czynienia z trzecią falą – dodał Niedzielski.

ZOBACZ TEŻ: 12 tys. zakażeń koronawirusem, 372 zgony. Minister zdrowia: Sytuacja nie wygląda dobrze

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułLiczba pasażerów na Heathrow spadła do poziomu z lat 70.
Następny artykułCezary Pazura, czyli wujek Czarek na żywo