A A+ A++

Chcesz dostawać e-mailem serwis z najważniejszymi informacjami z Zielonej Góry? Zapisz się na nasz bezpłatny newsletter.

Dziś w Gdańsku na konferencji prasowej minister zdrowia Adam Niedzielski przyznał, że sytuacja pandemiczna w kraju jest trudna.

W ciągu doby przybyło 15,7 tys. nowych zakażeń. To ponad 3,5 tysiąca przypadków więcej niż przed tygodniem.

– Trzecia fala się rozpędza, mamy stałą tendencję wzrostową, dynamika absolutnie nie słabnie. W ciągu ostatniego tygodnia obłożenie łóżek covidowych zwiększyło się o ponad 2 tys. – wyliczał minister Niedzielski. I poinformował, że na posiedzeniu rządowego zespołu zarządzania kryzysowego zdecydowano o uruchomieniu szpitali tymczasowych w dziewięciu województwach: pomorskim, dolnośląskim, lubuskim, mazowieckim, opolskim, podkarpackim, śląskim, warmińsko-mazurskim i wielkopolskim.

– Obecnie lubuskie jest jednym z trzech województw w Polsce, w których liczba zachorowań na COVID-19 na 100 tys. mieszkańców jest wysoka. Oznacza to, że województwo może znaleźć się w strefie objętej lockdownem – mówi marszałek Elżbieta Polak.

Czy to oznacza, że Lubuskie czeka budowa szpitala polowego np. w hali sportowej, podobnego do tego na Stadionie Narodowym? Informację o budowie „polowego” podało np. Radio RMF FM. Biuro wojewody to dementuje.

– Na razie nie bierzemy pod uwagę budowy szpitala polowego. Rozszerzamy za to ofertę szpitali tymczasowych, czyli zwiększamy liczbę łóżek w szpitalach, gdzie leczeni są już pacjenci chorzy na COVID-19 w Zielonej Górze i Gorzowie – mówi Karol Zieleński, dyrektor biura wojewody.

Szczegóły rozszerzenia sieci łóżek omawiano podczas wizyty marszałek Elżbiety Polak u wojewody Władysława Dajczaka.

3.03.2021 r., spotkanie wojewody Władysława Dajczaka i marszałek Elżbiety Polak Fot. Elżbieta Anna Polak / Facebook

– Byli także prezesi szpitali, więc wszystko uzgodniono z detalami – mówi dyrektor Zieleński. I tak szpital w Zielonej Górze uruchomi kolejne 23 łóżka, gorzowska lecznica kolejne 30.

W Zielonej Górze w szpitalu tymczasowym, który powstał w nowo wybudowanym Centrum Zdrowia Matki i Dziecka, pozostanie   jeszcze jedno piętro, które może przyjąć kolejnych 50 pacjentów. Ale i tę liczbę łóżek będzie można podwoić – nawet do 300, jeśli w pojedynczych pokojach dołoży się jeszcze łóżko. Problem stanowi tylko kadra. Rynek zielonogórskich lekarzy, zwłaszcza anestezjologów, został już wydrenowany przez szpital. Trzeba także pamiętać, że Szpital Uniwersytecki musi dalej przyjmować pilne przypadki, a także leczyć i operować chorych onkologicznie.

– Dlatego chcielibyśmy sięgnąć po specjalistów, którzy leczą w innych szpitalach, uczestniczą w operacjach planowanych, które dziś, z uwagi na pandemię, zostały wstrzymane – mówi Zieleński. I zastrzega, że wojewoda nie będzie wysyłać „skierowań” do pracy w szpitalach.

– Chcielibyśmy porozmawiać z lekarzem, białym personelem, przedstawić naszą propozycję, nikogo nie przymuszać – mówi Zieleński. A może chodzić głównie o anestezjologów, którzy asystują np. w planowanych operacjach ortopedycznych.

Jeśli scenariusz pozyskania kadry nie wypali, wojewoda będzie musiał wrócić do scenariusza z jesieni, gdy jeszcze nie działał szpital w Centrum Zdrowia Matki i Dziecka. Część szpitali powiatowych zostanie zamknięta dla zwykłych pacjentów, bo staną się szpitalami, gdzie leczy się chorych z koronawirusem. To niestety najgorszy z możliwych wariantów.

CZYTAJ TAKŻE: Działoszyński: Decyzja radnych przekreśla nadzieje lekarzy i pracowników szpitala

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułJeszcze w tym roku Katarczycy zaprezentują szczegóły dot. największego projektu LNG na świecie
Następny artykułTGE : rekordowy wolumen obrotu na rynku gazu