2023-06-02 10:23
publikacja
2023-06-02 10:23
Kurs euro zaliczył wyraźny spadek po tym, jak doszło do
osłabienia dolara. Na tym wszystkim skorzystał polski złoty, któremu udało się
odrobić część strat poniesionych w końcówce maja.
W piątek o 10:21 kurs euro
wynosił 4,5098 zł. A jeszcze w czwartek po południu za euro płacono 4,5450 zł.
Notujemy zatem przeszło 3-groszowy spadek notowań wspólnotowej waluty. W ten
sposób kurs
EUR/PLN odrobił część strat z ostatnich dni maja.
Katalizatorem umocnienia polskiej waluty były wydarzenia za
Atlantykiem. Senat
USA przegłosował zawieszenie limitu zadłużenia, co oddala problem
przynajmniej do końcówki 2024 roku. Dla rynków finansowych oznacza to, że z bieżącej
agendy spadł teoretycznie mało prawdopodobny, ale potencjalnie potężnie istotny
problem, jakim było ryzyko niewypłacalności Stanów Zjednoczonych.
Reklama
Dodatkowo dolarowi
zaszkodziły spekulacje związane z czerwcową decyzją Rezerwy Federalnej. Rynek
liczy, że Fed ogłosi „pauzę” w podwyżkach stóp procentowych – czyli w praktyce
zakończenie zacieśniania polityki monetarnej. Raptem dwa dni wcześniej szanse
na kolejną 25-punkotwą podwyżkę stopy funduszy federalnych wyceniane były na
blisko 70%.
W rezultacie na parze euro-dolar doszło do „zwrotu na północ”.
Przerwana została trwająca od początku maja tendencja do umacniania się amerykańskiej
waluty, a kur EUR/USD wzrósł z 1,063 do 1,0763. Na polskim rynku przekładało
się to na spadek kursu dolara
do 4,1913 zł.
Bez rozstrzygnięć pozostała sytuacja na parze frank-złoty. W
piątkowy poranek kurs franka szwajcarskiego
wynosił 4,6330 zł. Z kolei za
brytyjskiego funta trzeba było zapłacić 5,2487 zł.
KK
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS