Eksperci z AGH w Krakowie zbadali zagrożenia środowiskowe, jakie wywołałoby zatrzymanie pracy kopalni w Turowie. Ich zdaniem wywoła to katastrofę ekologiczną. Premier Mateusz Morawiecki uważa, że przed wyborami w Czechach nie ma szans na porozumienie.
Raport ekspertów o kopalni Turów
Business Insider Polska dotarł do najnowszego raportu opracowanego przez zespół ekspercki Akademii Górniczo-Hutniczej im. Stanisława Staszica w Krakowie pod przewodnictwem prof. dr hab. inż. Marka Cały. Według raportu natychmiastowa realizacja wniosku Republiki Czeskiej wywołać może katastrofalne i nieodwracalne skutki.
Eksperci wskazują, że natychmiastowe zaprzestanie odwadniania odkrywki spowoduje niekontrolowane wypełnianie jej wodą, pochodzącą głównie z opadów atmosferycznych i dopływów podziemnych, przez co pokłady węgla będą namakać i nastąpi utrata stateczności zwałowiska.
Eksperci piszą także, że brak eksploatacji złoża i związanego z nią zwałowania wewnętrznego spowoduje, że nie będzie można wykonać zaplanowanej izolacji składowiska popiołów z elektrowni Turów istniejącego przy wschodnim zboczu odkrywki. Nie zostanie ono więc w wystarczający sposób odizolowane od wód opadowych, co przyczyni się do pogorszenia jakości wody w zbiorniku.
Bez odwadniania kopalni prowadzenie dalszej eksploatacji jest niemożliwe, a wdrożenie rygoru natychmiastowej wykonalności żądań Republiki Czeskiej skutkowałby uniemożliwieniem ewentualnego ponownego uruchomienia prac górniczych.
Polecamy:
Problem z odwadnianiem kopalni
Moment wywołania kryzysu międzynarodowego związanego z kopalnią w Turowie nie jest przypadkowy. W Czechach 8-9 października odbędą się wybory. Obecny premier Andrej Babiš liczy, że sprawa Turowa poprowadzi go do zwycięstwa. Czechy borykają się od lat z ogromną suszą, najprościej więc zamiast walczyć z jej skutkami, szukać winnego tego stanu rzeczy.
Problem z odwadnianiem kopalni występuje bowiem nie tylko w Turowie. Zarówno w Czechach, jak i w Niemczech obniża się poziom wód gruntowych, który wynika z działalności górniczej, tymczasem tamtejszych odkrywek nikt nie zamyka. Przemysł węglowy od lat należy tam do największych i najbardziej atrakcyjnych pracodawców, a także ważnych płatników podatków do budżetów.
W Niemczech na północ od Żytawy istnieją cztery kopalnie odkrywkowe – Jänschwalde, Welzow-Süd w Brandenburgii oraz Nochten i Reichwalde w Saksonii należące do Lausitz Energie Bergbau AG. Obecnie przekształcana jest w jezioro także dawna kopalnia odkrywkowa Cottbus-Nord, która zakończyła prace zgodnie z planem w 2015 r.
W Czechach kopalnie zlokalizowane są na przedgórzu Rudaw. To państwowe kopalnie Bilina oraz Nastup-Tuszimice, oraz prywatne: Sokolovska uhelna, która wydobywa węgiel brunatny w kopalni Jirzi, i należąca do Pavla Tkacza kopalnia Vrsany.
Mieszkańcy Bogatyni: Tu nic innego nie ma
Mieszkańcy 17-tysięcznej Bogatyni, na której terenie leży kopalnia Turów, są przekonani, że na konflikcie wokół Turowa najbardziej ucierpi lokalna społeczność. Kompleks w Turowie to tak naprawdę jedyne w Bogatyni źródło utrzymania ludzi.
– Mieszkańcy są pełni obaw, bo większość osób jest zatrudnionych w elektrowni i kopalni. Nie wiem, co będzie jak zostaną zamknięte, bo nie ma tu już innego przemysłu. Niegdyś byliśmy sławni z zakładów bawełnianych, a w tej chwili oprócz kompleksu nie ma nic, nic się nie buduje. Młodzi ludzie boją się z tym miastem wiązać swoją przyszłość – mówi anonimowo mieszkanka Bogatyni.
Inna uważa natomiast, że konflikt wokół Turowa jest sprawą polityczną, w którą zaangażowane są nie tylko Czechy i Polska. – Moim zdaniem rząd nie powinien teraz ustąpić, bo jeśli by to zrobił pokażemy całej Europie i wszystkim, że jesteśmy słabi, że robimy to, co inni nam każą” – powiedziała. “Dlaczego Czechom nie przeszkadzają kopalnie, które działają po ich stronie, albo te, które funkcjonują w Niemczech? Poza tym, Czesi wybudowali blisko granicy wiele fabryk, które także potrzebują znacznej ilości wody do produkcji. I może tu jest problem – dodała.
Premier: Nie dogadamy się przed wyborami
– Ciężko będzie doprowadzić do porozumienia w sprawie Turowa przed wyborami w Czechach – przyznał premier Mateusz Morawiecki. Dodał, że Czesi kierują się logiką wyborczą, a jest to logika pozbawiona gotowości do porozumienia.
Podkreślił, że strona polska sformułowała w sprawie Turowa do Czechów bardzo dobrą propozycję. – Ta propozycja polega na tym, że mieszkańcy terenów przygranicznych mogą liczyć na realne wsparcie finansowe ze strony polskiej. Przy projektach związanych z wodą, związanych z tworzeniem dodatkowych barier zapobiegających hałasowi i innych inwestycjach – stwierdził premier.
Morawiecki podkreślił, że jeżeli dojdzie do ostatecznych rozstrzygnięć przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej, co powinno nastąpić w ciągu kilku miesięcy, to wówczas, zdaniem premiera, dojdzie do zakończenia naliczania kar.
– Nasi czescy sąsiedzi muszą sobie zdawać sprawę z tego, że również po naszej stronie skłonność do jakiegokolwiek porozumienia będzie na pewno dużo, dużo niższa. Nasza oferta leży na stole, jest bardzo dobra, czy zostanie przez Czechów podjęta, zobaczymy – powiedział szef rządu.
Polsko-czeski konflikt o Turów
Pod koniec lutego Czechy wniosły skargę przeciwko Polsce ws. rozbudowy kopalni Turów do TSUE wraz z wnioskiem o zastosowanie środków tymczasowych, czyli o nakaz wstrzymania wydobycia. W maju TSUE nakazał Polsce wstrzymać wydobycie do czasu merytorycznego rozstrzygnięcia sprawy. Gdy Polska nie zastosowała się do decyzji, Czechy wystąpiły o nałożenie na nią kary. Domagały się 5 mln euro kary dziennie. W poniedziałek TSUE postanowił, że Polska ma płacić Komisji Europejskiej 500 tys. euro dziennie za niewdrożenie środków tymczasowych i niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni Turów.
ja
Czytaj także:
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS