Kopalni złota na Kamczatce grozi bankructwo. Wszystko przez sankcje

Rosyjski gigant notowany na giełdzie w Londynie ostrzegł już inwestorów, że może zostać bankrutem w związku z obsługą własnego zadłużenia – podaje m.in. “The Guardian”. Powód? Regulacje Federacji Rosyjskiej uniemożliwiają transfer walut poza kraj.

Pietropawłowsk jest zadłużony na 200 mln dolarów w Gazprombanku – głównego klienta przedsiębiorstwa, objętego sankcjami z Wielkiej Brytanii. Spółka kupuje od producenta kruszcu zdecydowaną większość rezerw złota. Obecnie nie ma z czego dokonywać zakupów, ponieważ również jest zadłużona. Tylko w zeszłym miesiącu Gazprombankowi kopalnia nie była w stanie oddać pół miliona dolarów odsetek ze względu na sankcje.

Zobacz:

Pietropawłowsk rozważa nawet wystawienie firmy na sprzedaż. – Opcja ta obejmuje sprzedaż całości udziałów spółki w jej operacyjnych spółkach zależnych tak szybko, jak to praktycznie możliwe – ogłosiło przedsiębiorstwo. Zarząd kopalni złota wyznaczył doradcę restrukturyzacyjnego, odpowiedzialnego za sprzedaż udziałów Pietropawłowska w spółkach zależnych.

– W obecnej sytuacji zarząd uważa, że refinansowanie obligacji będzie bardzo trudne – poinformowało przedsiębiorstwo z siedzibą na Kamczatce. To nie pierwszy przypadek widma krachu potężnych spółek w Rosji, odkąd świat zachodni nałożył gospodarcze sankcje.

W poniedziałek ogłoszono, że Koleje Rosyjskie nie spłaciły do 14 marca odsetek od obligacji i zostały uznane za niewypłacalne – oświadczył Komitet ds. Ustaleń ws. Kredytowych Instrumentów Pochodnych (CDDC). Wartość odsetek szacuje na 250 mln franków, których termin wykupu mija w 2026 roku. Powodem widma bankructwa w przypadku kolei i kopalni złota to niemożność dokonywania transakcji w walutach obcych. Koleje Rosyjskie są pierwszym rosyjskim podmiotem, ogłoszonym jako niewypłacalny od początku inwazji Kremla na Ukrainę.

GW

Zgłoś naruszenie/Błąd