Dzisiaj, 4 czerwca (11:15)
Aktualizacja: Dzisiaj, 4 czerwca (12:43)
Na konwencji PiS prezes partii Jarosław Kaczyński przedstawia plany “na najbliższe miesiące”. Zapowiedział, że rząd opanuje inflację “w nieodległym terminie”, a w 2024 roku na rzecz ochrony zdrowia państwo przekaże 6 proc. PKB. Zwrócił się również do ministra kultury Piotra Glińskiego. – Widzę jego minę, jest niezbyt zadowolony – ocenił Kaczyński, nawiązując do państwowych wydatków na kulturę. Jak również przyznał, “nie wszystko wyszło” w rządowej polityce mieszkaniowej, a jako przykład podał program “Mieszkanie Plus”.
Na początku konwencji przypomniano przemówienie prezydenta Lecha Kaczyńskiego z 2009 roku, poświęcone patriotyzmowi. – Mój świętej pamięci brat nie mógł powiedzieć wszystkiego w krótkiej mowie, ale ci, którzy to pamiętają lub przyłączyli się później (do naszego obozu – red.), muszą być kontynuatorami jego dzieła i myśli – ocenił Jarosław Kaczyński, który zabrał głos jako pierwszy.
Jak dodał, partia “musi iść tą drogą, którą wskazał” Lech Kaczyński. Przypomniał też, że konwencja odbywa się w 101. dzień “bezprzykładnie bohaterskiej, niebywale zdeterminowanej walki narodu ukraińskiego o wolność i niepodległość, całość terytorialną i prawo do istnienia”. – Nawet tego prawa najeźdźcy Ukraińcom odmawiają – uściślił.
Zdaniem prezesa PiS “te 101 dni chwały budzą nadzieje i są wielką inspiracją”. – Budzą też refleksje nad naszym patriotyzmem. Musimy pamiętać – a Ukraińcy to szczególnie przypominają – że patriotyzm to nie tylko emocja, ale i zobowiązanie do działania, szczególnej bliskości i wspólnoty narodowej – mówił.
Przypominał o “wielkiej mobilizacji dobra” w polskim społeczeństwie, związanej z przyjęciem fali uchodźców z Ukrainy. – Musimy spojrzeć na siebie inaczej niż dotąd, mniej krytycznie; odrzucić wmawianie nam, że jesteśmy gorsi, bo jesteśmy lepsi. Nasza pomoc na terenie Ukrainy, w sferach humanitarnej, logistycznej i militarnej, będzie trwać, bo Ukraina musi zwyciężyć ze wsparciem Zachodu. A na czele tej pomocy jest Polska – deklarował.
Stwierdził też, że dla jego frakcji “taka wspólnota musi być demokratyczna, wolnych obywateli wyłaniających władzę”. Podkreślił, iż najważniejszą ze wspólnot jest rodzina, bo zapewnia ona “trwałość narodów, następstwo pokoleń, przekazywanie wartości”.
– Musimy postawić pytanie, jak potrafimy służyć ojczyźnie i zrealizować program. Były przedtem dwie próby – przypomniał, nawiązując do rządu Jana Olszewskiego, który upadł równo 30 lat temu, jak i władzę PiS z lat 2005-2007. – Obie te próby miały zasadniczy mankament – nie mieliśmy większości parlamentarnej – zauważył.
Kaczyński podkreślił, że obecnie – mimo większości w Sejmie – jego frakcja napotyka na “ogromne trudności”, czyli “opozycję, która była radykalnym przeciwnikiem naszego sposobu myślenia”. – Ona rządziła przez 26 lat, licząc od 1989 roku, poprzez propagandę, pedagogikę wstydu, zabiegi socjotechniczne i degradowanie funkcji państwa, tworzenie stref różnego tempa rozwoju, czyniła nasz naród skłonnym do mikromanii, a nasze państwo – bezradnym – opisał.
Prezes PiS podkreślał, że za rządów jego partii wzrosły wydatki m.in. na bezpieczeństwo Polski, oświatę i ochronę zdrowia. Jak zapowiedział, na ten ostatni sektor w 2022 roku będzie przeznaczone 160 mld zł, licząc z “wydatkami covidowymi“, przy 77 mld zł w 2015 roku.
– Arytmetycznie dwa razy więcej, ale realnie mniej, bo mamy inflację. Ale to gigantyczny wzrost, a w 2024 roku będzie 6 proc. PKB (na służbę zdrowia – red.), a w 2027 roku – 7 proc. – zapowiedział. Zaznaczył również, że w oświacie wzrosły płace, lecz wciąż “odczuwalny jest niedosyt”.
Jarosław Kaczyński powiedział też o wzroście wydatków na politykę kulturalną za kadencji PiS. Zwrócił się do obecnego na sali ministra kultury i wicepremiera Piotra Glińskiego. – Patrzę na minę pana premiera, jest niezbyt zadowolony, jak sądzę, ale jednak prawie dwukrotny wzrost (pieniędzy przekazanych na kulturę – red.), chociaż powinno być więcej; powinien być 1 proc., a jest 0,79 proc. w stosunku do wydatków budżetowych. Idziemy dobrą drogą także w tej dziedzinie – wyliczył.
Zachwalał też planowaną budowę Centralnego Portu Komunikacyjnego. – W całych dziejach PRL żadna inwestycja nie była tak wielka jak ta. CPK zmieni charakter naszego kraju, ustawi go w centrum Europy i odpowie na pytanie, “czy w Berlinie, czy w Warszawie” – stwierdził, nawiązując do archiwalnej wypowiedzi prezydenta stolicy Rafała Trzaskowskiego.
Przypomniał również o przekopie Mierzei Wiślanej, nazywając ją “inwestycją dotyczącą integralności terytorialnej” i “godności narodowej”, a także 167 mld złotych, które – jak wyjaśniał – są przeznaczane na budowę dróg. W tym kontekście mówił również o planie budowy “nowej osi strategicznej” w Europie i budowie Międzymorza.
– Jeśli jest beczka miodu, musi być troszkę rzeczy gorzkich. Jeśli chodzi o politykę mieszkaniową, to pobiliśmy rekord: 235 tys. mieszkań w 2021 roku to najlepszy wynik od 1979 roku, ale co to oznacza? Przy końcu (epoki) Gierka było ich więcej; o innej klasie, ale było 300 tys. Tutaj nie wszystko wyszło – przyznał szef partii rządzącej.
Przypomniał o rządowym programie “Mieszkanie Plus“, w ramach którego – jak wyliczył – wybudowano “tylko 18 tys. mieszkań”, a kolejne 24 tys. są w budowie. – Powinno być dużo więcej. Moglibyśmy być zadowoleni, gdyby tych mieszkań oddawano półtora razy więcej, a bardzo zadowoleni, jeśli byłoby ich dwa razy więcej – powiedział.
Szef PiS poruszył też temat inflacji, którą nazwał “plagą” związaną z epidemią i wojną w Ukrainie. – Mówimy “putinflacja” i to całkowicie słuszne, ale czy powiedzieliśmy, że nie mam … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS