A A+ A++

“Wyjący popier…cy, szkoda, żeście wszyscy wtedy nie spadli, a zwłaszcza ta gnida z Żoliborza” – napisała w mediach społecznościowych Anna Grzechnik, pracownica Muzeum Powstania Warszawskiego. Na wpis zareagowało Muzeum, które zapowiedziało wyciągnięcie konsekwencji

Kontrowersje wzbudziła w zeszłym tygodniu decyzja MSWiA o włączeniu w niedzielę 10 kwietnia syren alarmowych. Stało się to o godz. 8:41, czyli równo 12 lat po katastrofie smoleńskiej. 

Krytycy przypominali, że w naszym kraju przebywają uchodźcy z Ukrainy. Dla nich dźwięk alarmu miał kojarzyć się z nalotami Rosjan, przed którymi uciekli do Polski.

ZOBACZ: Łódź. Radny PiS o wpisach wiceszefa Rady Miejskiej z PO na Twitterze: rozważymy jakie poczynić kroki

Niezadowolenie z uruchomienia syren wyraziła też Anna Grzechnik, główny inwentaryzator w Muzeum Powstania Warszawskiego. “Wyjący pop***ńcy, szkoda, żeście wszyscy wtedy nie spadli, a zwłaszcza ta gnida z Żoliborza” – napisała na Facebooku.

Później przeprosiła za wulgarny komentarz. “Bardzo przepraszam wszystkich, których uraziłam swoim bezmyślnym postem w tym ważnym dniu. Ponoszę całą winę za wstyd, jaki swoim zachowaniem przyniosłam dobremu imieniu instytucji, w której pracuję” – stwierdziła.

W poniedziałek do wpisu Anny Grzechnik odnieśli się przedstawiciele Muzeum Powstania Warszawskiego. Przekazali, że są “głęboko wstrząśnięci i oburzeni wpisem w mediach społecznościowych, który wczoraj zamieściła jedna z pracownic”.

“Na takie słowa nie ma miejsca w przestrzeni publicznej, zwłaszcza ze strony przedstawicielki Muzeum – instytucji, której założycielem był śp. prezydent Lech Kaczyński” – przypomniano w oświadczeniu.

Na profilu muzeum na Twitterze czytamy też, że katastrofa smoleńska miała dla zatrudnionych w placówce “nie tylko wymiar wielkiej tragedii narodowej, ale także osobisty”. Padły też przeprosiny “za te skandaliczne słowa”.

“Pracownica jest w tej chwili nieobecna w pracy. Po jej powrocie zostaną wobec niej wyciągnięte konsekwencje” – zapowiedziało muzeum.

Muzeum Powstania Warszawskiego zostało otwarte 31 lipca 2004 roku przy ulicy Grzybowskiej na stołecznej Woli, dzień przed 60. rocznicą wybuchu zbrojnego sprzeciwu przeciwko Niemcom okupującym Polskę. 

ZOBACZ: Prezydent Katowic przeprasza za wpis o “dziewięciu z Wujka”. “Zostaną wyciągnięte konsekwencje”

Dwa lata wcześniej ówczesny prezydent Warszawy Lech Kaczyński obiecał powstańcom, że instytucja pielęgnująca pamięć o ich bohaterskim zrywie powstanie najpóźniej 60 lat po godzinie “W”.

W 2005 roku Lech Kaczyński został prezydentem Polski, a pięć lat później – 10 kwietnia 2010 roku – zginął w katastrofie smoleńskiej wraz z żoną, delegacją państwową i członkami załogi rządowego Tu-154 M. Leciał wówczas na uroczystości w 70. rocznicę zbrodni katyńskiej, dokonanej na Polakach przez ZSRR.

pgo/PAP

Czytaj więcej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZderzenie karetki transportowej na DK 94 w Borkowicach
Następny artykułMacierewicz kontra TVN. “To rzeczywiście było pytanie…”