A A+ A++

Brytyjscy posłowie w niewystarczająco transparentny sposób zgłaszają otrzymywane dotacje i w wielu przypadkach nie wiadomo, kto naprawdę za nimi stoi – ocenia w poniedziałek na podstawie przeprowadzonej analizy stacja Sky News.

Kontrowersyjne dotacje dla brytyjskich posłów. Tyle już zarobili za dodatkowe prace
fot. JESSICA TAYLOR / /  Reuters / Forum

Najbardziej jaskrawym przykładem jest to, że trzecim największym darczyńcą dla posłów w obecnej kadencji parlamentu jest firma MPM Connect Ltd., która nie ma nawet strony internetowej, według rejestru firm, nie zatrudnia żadnych pracowników, a pod zapisanym w rejestrze adresem w hrabstwie Hertfordshire nikt o niej nie słyszał.

W poniedziałek stacja Sky News wraz z portalem Tortoise Media zaprezentowały drugą część swoich ustaleń na temat finansowych interesów członków Izby Gmin. W pierwszej, opublikowanej w niedzielę, zbadano, ile posłowie zarabiają, podejmując dodatkowe płatne zajęcia poza swoją działalnością parlamentarną (więcej o tym poniżej). Teraz pod lupę wzięto dotacje przekazywane indywidualnym posłom od początku obecnej kadencji, czyli od grudnia 2019 r. Podobnie jak w przypadku podejmowania dodatkowych prac, samo przyjmowanie dotacji nie jest niezgodne z prawem, nie mogą one jednak stwarzać konfliktu interesów i muszą być odpowiednio zgłaszane. Tymczasem, jak wskazuje Sky News, z tym bywa różnie.

Największymi darczyńcami dla indywidualnych posłów są dwa związki zawodowe – Unite oraz GMB, które przekazały posłom Partii Pracy odpowiednio 636 tys. oraz 398 tys. funtów, przy czym ponad połowa dotacji od Unite poszła do zaledwie trojga posłów związanych z frakcją lewicowego byłego lidera laburzystów Jeremy’ego Corbyna. W pierwszej dwudziestce największych darczyńców są jeszcze dwa inne związki zawodowe – CWU (9. miejsce, 171 tys. funtów) i USDAW (20. miejsce, 122 tys.).

O ile silne powiązania, także finansowe, Partii Pracy ze związkami zawodowymi są dobrze znane, to Sky News wskazuje, że trzecie miejsce na liście istniejącej tylko na papierze firmy MPM Connect Ltd. budzi poważne pytania o transparentność dotacji. Jej dotacje w łącznej wysokości ponad 345 tys. funtów trafiły do trojga prominentnych posłów Partii Pracy, w tym dwojga zasiadających w jej gabinecie cieni – Yvette Cooper i Wesa Streetinga. Żaden z trojga tych posłów nie potrafił odpowiedzieć, z jakiego powodu te dotacje do nich trafiły.

Równie mało znana jest zajmująca 17. miejsce na liście największych darczyńców firma IX Wireless, zarejestrowana w Blackburn jako dostawca internetu, która przekazała 24 posłom Partii Konserwatywnej ponad 138 tys. funtów – mimo że jak wynika z rejestrów, zatrudnia ona tylko dwóch pracowników, z czego jeden mieszka w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.

Na czwartym miejscu listy znajduje się ministerstwo spraw zagranicznych Kataru, które od początku kadencji przekazało posłom różnego rodzaju benefity, głównie w postaci lotów do tego kraju i zakwaterowania, na łączną sumę prawie ćwierć miliona funtów.

Posłowie za wykonywanie dodatkowej pracy zarobili już 17,1 mln funtów

Od początku tej kadencji brytyjskiej Izby Gmin, czyli od grudnia 2019 roku, posłowie, wykonując dodatkową pracę niezwiązaną z ich działalnością parlamentarną, zarobili 17,1 mln funtów – wynika z opublikowanej w niedzielę analizy stacji Sky News i serwisu Tortoise Media.

Zdecydowaną większość tych dodatkowych pieniędzy – 15,6 mln funtów – zarobili posłowie z rządzącej Partii Konserwatywnej, a rekordzistką jest była premier Theresa May, która głównie w ramach honorariów za różnego rodzaju wystąpienia otrzymała 2,55 mln funtów.

Podejmowanie dodatkowych płatnych zajęć przez posłów nie jest zakazane, o ile prace te nie tworzą konfliktu interesów z działalnością poselską, a dochody z nich są prawidłowo zgłaszane. Jednak w efekcie głośnego jesienią 2021 roku skandalu dotyczącego posła Owena Patersona, który pracując jako konsultant złamał przypisy dotyczące lobbingu, i jego późniejszej rezygnacji, zaczęto dyskutować, czy wykonywanie takich dodatkowych zajęć nie odbywa się kosztem obowiązków parlamentarnych i czy nie należałoby tego zakazać. Choć Paterson od listopada 2021 roku nie jest już posłem, zarobione przez niego dodatkowo 209 tys. funtów wciąż daje mu 11. miejsce na liście.

Jak wynika z analizy Sky News i Tortoise Media, przeprowadzonej w oparciu o zgłoszone przez posłów sprawozdania finansowe, około dwóch trzecich całych dodatkowych zarobków wszystkich członków Izby Gmin przypada na zaledwie 20 posłów, z czego 17 jest z Partii Konserwatywnej, dwóch z Partii Pracy i jeden z północnoirlandzkiej Sinn Fein.

Poziom miliona funtów oprócz Theresy May przekroczyli jeszcze były prokurator generalny Geoffrey Cox, który pracuje jako doradca prawny dla różnych firm prawniczych (prawie 2,2 mln funtów) oraz inny były premier Boris Johnson, który od czasu ustąpienia z urzędu na początku września 2022 roku – czyli w ciągu zaledwie czterech miesięcy – głównie w ramach honorariów za wystąpienia otrzymał 1,06 mln funtów.

Spośród posłów opozycyjnej Partii Pracy najwyżej na liście – na 12. miejscu – znajduje się David Lammy, który w jej gabinecie cieni jest odpowiednikiem ministra spraw zagranicznych. Zarobił on 202,5 tys. funtów, które otrzymał od ponad 40 różnych podmiotów, co jest największą zadeklarowaną liczbą ze wszystkich posłów.

Podstawowa pensja członków Izby Gmin to 84 144 funty rocznie, choć ci, którzy pełnią jednocześnie funkcje rządowe, otrzymują z tego tytułu dodatkowe wynagrodzenie.

Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)

bjn/ ap/ adj/

Źródło:PAP
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSzczecin: Utrudnienia na Sczanieckiej. Zmiany dla kierowców i pasażerów autobusów
Następny artykułTłumy na Koncercie Noworocznym Orkiestry Baczków