A A+ A++

Problemy funkcjonowania UKW i KUL w aspektach naukowych, dydaktycznych i organizacyjnym były głównym tematem spotkania prof. Jacka Woźnego i ks. prof. Mirosława Kalinowskiego. Rektorzy wymienili również doświadczenia w zakresie tworzenia nowych kierunków studiów, szczególnie w zakresie nauk o zdrowiu i nauk prawnych.

– Wizyta miała charakter kurtuazyjnego i zapoznawczego spotkania dwustronnego, wymiany doświadczeń w funkcjonowaniu obu uczelni oraz tworzeniu nowych kierunków studiów – wyjaśnia Tomasz Zieliński, rzecznik prasowy UKW. – Zapowiedziana była kilka dni wcześniej, odbyła się z inicjatywy JM Rektora KUL. Miała charakter zapoznawczy dla nowych władz KUL. Rozmawiano m.in. o tworzeniu nowych kierunków studiów. Ze względu na zapoznawczy charakter spotkania nie określono konkretnych warunków współpracy, ale nie zabrakło rozmów o kontaktach uniwersytetów z otoczeniem społeczno-gospodarczym w Bydgoszczy i Lublinie.

Jak informuje rzecznik UKW, kontakty bydgoskiego uniwersytetu z uczelniami z regionu, kraju i zagranicy są prowadzone na bieżąco, od wielu lat i obejmują zwłaszcza uczelnie zrzeszone w Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich (KRASP) i Konferencji Rektorów Uniwersytetów Polskich (KRUP) oraz uczelnie zagraniczne, z którymi UKW ma podpisane odpowiednie dwustronne umowy. Otwarcie uniwersytetu na świat, nawiązywanie nowych kontaktów, szukanie międzyuczelnianych obszarów współpracy z pewnością jest bardzo właściwe i godne najwyższych pochwał.

W przypadku tego spotkania rodzą się wątpliwości.

W czasach ustroju socjalistycznego KUL był postrzegany jako uniwersytet niepokorny. Wiadomo było, że za studiowanie na nim można było dostać wilczy bilet – brak możliwości legalnej pracy w państwowych zakładach, szkołach czy instytucjach. Ale też wiadomo było, że właśnie tutaj można było zdobyć rzetelną wiedzę, zwłaszcza w zakresie szeroko pojętej humanistyki – wiedzę niezależną od jedynie właściwej linii partii, nieskrojoną na miarę nauki w służbie socjalistycznej ideologii.

To się zmieniło po dojściu do władzy Prawa i Sprawiedliwości. Obecnie absolwenci KUL zasiadają na ministerialnych fotelach, a listy promowanych czasopism naukowych są tak układane przez Ministerstwo Edukacji i Nauki, by maksymalnie promować wydawnictwa związane z KUL, niekoniecznie kierując się względami merytorycznymi. Profesorowie KUL bywają stałymi gośćmi na antenie skrajnie kontrowersyjnego Radia Maryja, Telewizji Trwam czy „Naszego Dziennika”.

Ostatni rok obfitował w bardzo niepokojące wydarzenia na KUL

Wspomnijmy tylko niektóre. Za twierdzenie, że osoby LGBT nie są równe osobom „normalnym”, wykładowca KUL, obecny minister Przemysław Czarnek nie tylko nie został przez swą macierzystą uczelnię ukarany, ale nawet… awansował na stanowisko profesora. 24 września 2020 r. dziennikarze Radia TOK FM dowiedzieli się, że rzecznik dyscyplinarny uczelni odmówił wszczęcia postępowania w jego sprawie.

Natomiast nadal toczy się postępowanie w sprawie dr. hab. ks. Alfreda Wierzbickiego. O co chodzi? Władzom uczelni nie spodobało się to, że profesor poręczył za Margot, zatrzymaną aktywistkę LGBT. Nie pomogło tłumaczenie ks. Wierzbickiego, że interwencję podjął, ponieważ uważa, że areszt, który wobec niej zastosowano, był niewspółmierny do winy. Władze KUL uznały, że wypowiedzi wieloletniego kierownika Katedry Etyki KUL „szkodzą misji KUL” (uzasadnienie zaczerpnięte ze stron uczelni).

W sierpniu 2020 r. ks. prof. Wierzbicki mówił w TVN24: – Byłem bardzo rozczarowany reakcją duchownych warszawskich na gest zawieszenia flagi na postaci Chrystusa na Krakowskim Przedmieściu. Powiedziano, że zadajecie nam ból. A czy ktoś pomyślał, ile my, chrześcijanie, zadajemy bólu, gdy w kościołach są np. groby Pańskie i tam jako największy grzech piętnowany jest homoseksualizm? Czy kiedy wypowiada się słowa „tęczowa zaraza”, „wirus LGBT”? To są słowa, które ranią. A może ci, którzy powiesili flagę, wyciągają ręce do Chrystusa?

Władze KUL biegłym w sprawie ks. Wierzbickiego ustanowiły ks. Pawła Bortkiewicza, stałego publicystę Radia Maryja i TV Trwam, który był m.in. w poznańskim komitecie poparcia Andrzeja Dudy. A homofobicznych wypowiedzi wówczas kandydata na prezydenta nie trzeba chyba nikomu przypominać. – Jest mi bardzo przykro z powodu moralnego upadku władz uniwersytetu. Do czego doszliśmy? – pytał ks. Alfred Wierzbicki w lutym 2021 r. w rozmowie z TOK FM.

4 marca 2021 r. Komisja Dyscyplinarna KUL ostatecznie postanowiła umorzyć postępowanie wobec ks. prof. Tadeusza Guza, wykładowcy Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.

– Faktów, jakimi były mordy rytualne, nie da się z historii wymazać – twierdził w 2018 r. ks. Tadeusz Guz. – Dlaczego? Dlatego, że my, polskie państwo, w naszych archiwach, w ocalałych dokumentach, mamy na przestrzeni różnych wieków prawomocne wyroki po mordach rytualnych (więcej o tej wypowiedzi i sprawie ks. Guza: TUTAJ).

Ksiądz Guz „zachowywał się godnie poza miejscem pracy, głosząc prywatne poglądy, które mogły być trudne do akceptacji dla środowisk żydowskich. Nie były to oszczerstwa czy kłamstwa, lecz wiedza zdobyta w wyniku analiz naukowych, w oparciu o dostępne materiały źródłowe” – napisała Komisja KUL w tajnym uzasadnieniu, do którego dotarła „Wyborcza”.

Dodajmy, że ks. Guz jest powszechnie znany z tego, że od lat wygłasza swoje kontrowersyjne poglądy. Jego macierzysta uczelnia nie widzi jednak w nich nic złego. Jego wypowiedzi, dezawuujące ekologię i ekologów, popierające bardzo tradycyjnie rozumiane myślistwo, gloryfikujące zmarłego Jana Szyszkę, szokują – ale nie władze KUL. „Ekologizm to totalny ateizm, a ekolodzy wypowiedzieli najradykalniejszą wojnę przeciwko Panu Bogu”, „msza święta nie jest miejscem, przestrzenią i czasem rozprzestrzeniania wirusów, tylko przychodzenia Pana Boga” – to niezakwestionowane przez KUL „nauki” głoszone bez przeszkód przez wykładowcę lubelskiego uniwersytetu.

Wobec takich danych zadaliśmy władzom UKW w Bydgoszczy pytania:

Czy nawiązując współpracę z Katolickim Uniwersytetem Lubelskim, władzom UKW nie przeszkadzają kontrowersyjne decyzje władz KUL, w tym również obecnego rektora, w sprawach ks. prof. Wierzbickiego czy ks. prof. Tadeusza Guza?

Jakie jest stanowisko UKW w tych sprawach, przykładowych, bo tego rodzaju niepokojących zdarzeń obecnie dzieje się na lubelskiej uczelni znacznie więcej?

– Zarówno KUL, jak i UKW są uczelniami autonomicznymi. Stanowisko UKW w wymienionych sprawach jest zgodne z decyzjami i działaniami Konferencji Rektorów Uniwersytetów Polskich oraz Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich – zapewnił Tomasz Zieliński. – Współpraca ze wszystkimi uczelniami zrzeszonymi w KRUP i KRASP odbywa się na zasadach wypracowanych przez te gremia. Nie narzucają one zakazów ani nakazów kontaktowania się pomiędzy uczelniami. Zasady demokracji, suwerenności i wolności akademickiej są dla UKW niezmiennie ważne.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł5 ciekawostek na temat Hubble’a na jego 31. urodziny
Następny artykułEuropejskie kraje łagodzą restrykcje. Otwarte ogródki, dzieci wracają do szkół