A A+ A++

Płk Marcin Zasada, Szef Oddziału Gestorstwa i Rozwoju, Zarząd Obrony Powietrznej i Przeciwrakietowej, Inspektoratu Rodzajów Wojsk DG RSZ, w czasie otwierającej panel prezentacji przedstawił obecny stan obrony powietrznej w Polsce i plany jej rozwoju w najbliższej przyszłości. Jak się okazuje w planach jest uzbrojenie Wojsk Obrony Terytorialnej w pociski klasy MANPADS typu Grom, a do 2035 roku zostaną w pełni przezbrojone w pociski Piorun. Wcześniej w pełni na Pioruny przejdą pododdziały wojsk operacyjnych. Systemy Wega i Newa Sił Powietrznych zostaną wymienione na efekt programu Wisła, czyli systemy Patriot. Uzupełniony zostanie on Narwią, która trafi także do Wojsk Lądowych (zastąpią systemy Osa i Kub), ale także do Marynarki Wojennej. Ruszyło także przezbrajanie Sił Zbrojnych w systemy rakietowo-artyleryjskie bardzo krótkiego zasięgu Pilica, które zastępują zestawy 23 mm, służące m.in. do ochrony baz lotniczych. W służbie Sił Powietrznych mają pojawić się także zestawy Nida, dające dodatkową funkcję zwalczania bezzałogowców. Nida ma się pojawić także w pododdziałach wojsk operacyjnych. Z kolei mobilne zestawy rakietowo-artyleryjskie Biała mają zostać zastąpiony systemami wyłonionymi w programie Sona. Jego faza analityczno-koncepcyjna „jest już na ukończeniu”.

W Marynarce Wojennej z kolei 57 mm armaty S-60 mają zostać zastąpione przez nowy system artyleryjski wyłoniony w ramach programu Noteć. Do dywizjonów OPL Marynarki Wojennej ma trafić także Narew.

Trwają też prace nad  systemami rozpoznania. Ich efektem są radiolokatory Bystra, które w latach 2022-2023 będą przekazywane wojsku, trwają też prace nad stacjami radarowymi P-19PL, systemem pasywnej lokalizacji i stacją radarową o kryptonimie Sajna, która ma funkcjonować jako sensor wielofunkcyjny kierowania ogniem do Narwi.

Fot. Bartko Dębkowski / Kreatyw! Media

„Chcielibyśmy uzyskać nowe zdolności w zakresie nie tylko zwalczania klasycznych środków napadu powietrznego, ale nowych zagrożeń takich jak bezzałogowce czy zagrożenia RAM. Zwalczanie rakiet balistycznych to główny zamiar. Jak te elementy mają współpracować? Muszą być w pełni zintegrowane, musi istnieć wymiana informacyjna między poszczególnymi systemami i środkami rozpoznania.” – zakończył swoje wystąpienie pułkownik.

Dr inż. Janusz Noga, prezes zarządu CRW Telesystem-Mesko przedstawił możliwości i dorobek swojej firmy i przedstawił koncepcję rakiety przeciwlotniczej o zasięgu do 12 km, którą można byłoby stworzyć na podstawie dotychczasowych doświadczeń z programu Piorun. Pocisk, roboczo zwany Piorun 2.

„Z tej rakiety można stworzyć dwie rakiety – przeciwpancerną i przeciwlotniczą – powiedział prezes Noga. Dodał też że jego firma uzyskała możliwość tworzenia nowoczesnych  bloków sterowania w locie dla pocisków kalibru 85, 120, 150 i 70 mm.

Płk (rez.) Piotr Jurek, zastępca dyrektora Biura Systemów Obrony Przeciwlotniczej i Przeciwrakietowej PIT-Radwar, przedstawił prowadzone prace i dorobek tej firmy w zakresie systemów obrony powietrznej. W szczególności skupił się na systemach rakietowo-artyleryjskich.

Przedstawił informację na temat prac prowadzonych przez firmy, w tym modułowych systemów artyleryjsko-rakietowych klasy VSHORAD proponowanych przez jego firmę. W prezentacji skupił się na systemach lufowych 35 mm z amunicją programowalną w wersji dla Wojsk Lądowych i Marynarki Wojennej. Poinformował też, że firma pracuje nad radarem śledzącym w paśmie Ku z systemem antydronowym w celu doposażenia tej propozycji. Przedstawił też liczne koncepcje systemów OPL na przykładowych podwoziach kołowych (Rosomak) i gąsienicowych (K9)

„Jesteśmy w stanie zaoferować, oczywiście nie samodzielnie, ale w ramach PGZ, zestawy VSHORAD, które wpisują się w systemie o kryptonimach Noteć i Sona. Nie potrzebujemy szukać rozwiązań zagranicznych bo mamy to  wszystko na miejscu. To kwestia sformułowania wymagań i wyprodukowania tych systemów uzbrojenia.” – podsumował Piotr Jurek.

Reprezentujący Raytheona Brian J. Wigton przedstawił nowe powietrzne zagrożenia jakie pojawiły się w ostatnich latach. Podkreślił, że dla ich neutralizacja może być możliwa jedynie dzięki innowacjom i współpracy międzynarodowej. Podkreślił, że warstwowa obrona jest obecnie kluczowa i potrzebna jest eliminacja luk pomiędzy poszczególnymi warstwami. Przypomniał, że jego firma ma już na ukończeniu system radaru LTAMDS, który będzie wykorzystywany w polskich systemach Wisła. Ma on być „dostępny w ciągu 14 miesięcy”. Jako przykład wzorowej współpracy z firmami zagranicznymi przytoczył współpracę z norweskim Kongsbergiem, z którym stworzony i nadal rozwijany jest system NASAMS, a także współpracę z izraelskim Rafaelem, z którym stworzony został wspólnie pocisk Skyceptor, i którego pocisk do Iron Dome – Tamir – jest obecnie amerykanizowany jako Sky Hunter. Brian Wigton przypomniał też, że w Polsce Raytheon współpracuje z dziewięcioma polskimi firmami, które dostarczają elementy Patriota.

image
Fot. Bartko Dębkowski / Kreatyw! Media

W debacie jaka rozpoczęła się po prezentacjach pierwszy zabrał głos gen. bryg. Kazimierz Dyński, dowódca 3. Warszawskiej Brygady Rakietowej Obrony Powietrznej. Powiedział, że obecnie podległa mu jednostka szkoli żołnierzy, którzy wkrótce będą obsługiwali systemy Patriot. „Kierujemy tam wyselekcjonowany o najwyższym potencjale intelektualnym personel”. Ci którzy już przeszkolili się w Stanach Zjednoczonych podtrzymują umiejętności na sprzęcie sojuszników – amerykańskim i niemieckim. Realizowane są też przygotowania personelu do obsługi sprzętu średniego zasięgu.

„W przyszłym roku będę jednym z najbardziej szczęśliwych z dowódców w Siłach Zbrojnych bo dostanę pierwsze zestawy systemu Patriot konfiguracji PAC-3 MSE. Zestawy, które mają dostarczyć dotychczas nieposiadane zdolności do obrony powietrznej i przeciwrakietowej. Patriot wspierany będzie przez IBCS, który zapewnia sieciocentryczną możliwość wykorzystania. Jednoczesny zakup F-35 i systemu dowodzenia sprawi, że uzyskamy jedno z pierwszych na świecie państw zdolności do budowania wielowarstwowej zintegrowanej obrony powietrznej w systemie sieciocentrycznym.” – podkreślił generał.

Gen. Dyński przypomniał, że na wyposażeniu jego brygady są już zestawy Pilica i poinformował, że przeszedł on badania poligonowe na poligonie w Ustce. „Pilica, Narew i Wisła – te trzy zestawy sprawiają, że jako jedno z pierwszych państw rozumiemy co to znaczy wielowarstwowa obrona przeciwlotnicza (…) Przygotowujemy się do wielodomenowej operacji obronnej w warunkach emisji elektromagnetycznych,  cyberzagrożeń z wykorzystaniem techniki kosmicznych, czyli z dostępem do informacji kosmicznych.” – ocenił. Dodał, że w Sochaczewie, gdzie mają pojawić się pierwsze polskie Patrioty rozwijana jest obecnie infrastruktura.

Płk Michał Marciniak, Pełnomocnik Ministerstwa Obrony Narodowej ds. Programu Wisła wypowiedział się na temat drugiej fazy program Wisła. „Czekamy na wyniki radaru dookólnego LTAMDS. Kibicujemy kolegom US Army i czekamy na koniec tych testów. I na to kiedy rząd USA stwierdzi, że może sprzedać te radary klientom zagranicznym w ramach FMS. Mówimy o terminach – wrzesień 2022 kiedy zakończą się testy i 2024 kiedy rozpocznie się produkcja seryjna radarów. Co do rakiety niskokosztowej – to nastąpiło zderzenie marketingowych definicji rakiety niskokosztowej. Rakieta, którą rozpatrywaliśmy dwa lata temu <<niskokosztowością>> się nie charakteryzowała. Nie do końca spełniała też oczekiwania operacyjne.  Temat drugiego efektora jest otwarty, ale cały wysiłek jest teraz skoncentrowany na Wiśle, żeby przyjąć pierwszy dywizjon.” – poinformował.

W kontekście Narwi płk Marciniak poinformował, że ma być ona budowana w miarę możliwości w oparciu o komponenty systemu Wisła. Wymienił tu kabiny dowodzenia, węzły łączności i typoszereg pojazdów. „Dzięki temu konsumujemy offset z Wisły” – powiedział. „Najbliższe dwa lata duże wyzwania kontraktowanie umów wykonawczych. Wyzwań przed nami dużo, ale komponentowe podejście daje nam luksus, że jeśli jakikolwiek komponent nie będzie nadążał, czy będzie z nim jakiś problem, to będziemy mogli go wymienić. Minimalizacja ryzyka naszym celem.” – poinformował. Dodał, że szef MON zakreślił terminie do kiedy program Narwi musi zostać zrealizowany. „To nie będą niekończące się negocjacje” – zapowiedział płk Marciniak. 

Marek Borejko, Dyrektor Biura Projektów Obrony Przeciwlotniczej i Przeciwrakietowej PGZ S.A. powiedział, że podpisanie Narwi niecały miesiąc po zakończeniu negocjacji offsetowych w programie Wisła nie jest przypadkowe. Wynegocjowany offset ocenił jako optymalny i potwierdził, że pomoże on w rozwoju innych programów. Za kluczową uznał integracje systemów do których Polska uzyskała prawa.

„Realizujemy zamówienia do Wisły także aby zmaksymalizować zdolności do przyszłych projektów. Dostaliśmy też zupełnie nowe zdolności – do produkcji rakiet i techniki rakietowej. (…)  Posiadamy zdolności do tzw. software in the loop czyli laboratorium pozwalające modelować elementy rakiety cyfrowe i całe systemy OPL. Chcemy to narzędzie pozyskane w Wiśle użyć w budowaniu systemu Narew i przyszłych efektorów – nie tylko do Narwi. Potem będzie rozbudowa twego laboratorium o elementy symulacji dynamicznej. Od 2024 roku przemysł polski będzie miał kompletne zdolności do symulacji działania efektora w warunkach rzeczywistych, i symulacji jego otoczenia. Taki kill chain na stole laboratoryjnym”. – tłumaczył, podkreślając jednocześnie że cała inwestycja infrastrukturalna jest realizowana na koszt PGZ i są to bardzo poważne przygotowania.

Marek Borejko chce aby ostatecznie zbudować w Polsce suwerenne zdolności do produkcji rakiety. PGZ będzie też zabiegać o to, żeby brać udział w rozwoju i modernizacji pozyskanego systemu. „W trakcie realizacji tak złożonego programu nasza wiedza będzie przyrastała, może na pewnym etapie będziemy zdolni do implementacji własnych rozwiązań – to korzystne dla Sił Zbrojnych bo pogłębi stopień suwerenności”.

Bill Lamb, dyrektor Multi-Domain Mission Command Operating Unit w Northrop Grumman omawiał stworzony przez jego firmę system IBCS, który pozyskała Polska. Jak podkreślił ma ona zdolność integrowania wielu domen. Poinformował, że niedawno jego firma z sukcesem przeprowadziła szósty test operacyjny tego systemu dowodzenia, właśnie w kontekście wielodomenowości. Wykorzystano w nim radary Patriot, należące do Marines radary G/ATOR i parę F-35.

„Dla Polski to ważne bo pokazuje, że architektura systemu pozwoli nie tylko na integrację sensorów, ale także różnych rodzajów Sił Zbrojnych” – ocenił. Lamb poinformował też, że we współpracy z MBDA IBCS został zintegrowany z rakietami CAMM.

Jim Price, wiceprezes MBDA odpowiedzialny za eksport w Europie mówił o pociskach CAMM i związanej z nimi ofercie. „To będzie kompletnie polski system. Robiony przez Polaków dla Polski i kompletnie niezależny.  Dla nas to bezprecedensowy transfer technologii. Możliwy dzięki poparciu rządu brytyjskiego będącego wynikiem umowy obronnej pomiędzy Polską i Zjednoczonym Królestwem.” – powiedział.

Podkreślił, że CAMM jest dzisiaj odpowiedzią na wszystkie współczesne zagrożenia, ponieważ jest nowoczesnym systemem. Może też być rozwijany w przyszłości. Jest to system wielodomenowy, zintegrowany z IBCS, który można zintegrować z różnymi systemami dowodzenia, w razie potrzeby – także systemem dowodzenia, który powstałby w Polsce. Przypomniał, że pociski CAMM i CAMM-ER to rozwiązania nie tylko dla wojsk lądowych, ale także dla marynarki wojennej co udowodniła ich integracja na okrętach Royal Navy. Polska będzie mogła brać udział w jego rozwoju, w tym np. w budowie kolejnej generacji CAMM z zasięgiem powiększonym nawet w stosunku do CAMM-ER.

image
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułDalin Myślenice zaprasza na bieg- tym razem dzieci i młodzież
Następny artykułMiażdżący raport NIK – “analizowano memy”. Mocne uderzenie w Zbigniewa Ziobrę