A A+ A++
Krzysztof Kolany2024-04-23 10:00główny analityk Bankier.pl

publikacja
2024-04-23 10:00

Marzec był drugim z rzędu miesiącem solidnego ożywienia w
polskim handlu detalicznym. Konsumenci raźniej ruszyli na zakupy, lecz mimo to
wyniki sprzedaży okazały się niższe od oczekiwań większości ekonomistów. Warto odnotować, że według GUS ceny w sklepach były średnio niższe niż rok temu.

Konsumenci nieco rozczarowali ekonomistów. Ale sprzedaż detaliczna i tak solidnie wzrosła
Konsumenci nieco rozczarowali ekonomistów. Ale sprzedaż detaliczna i tak solidnie wzrosła
fot. Krzysztof Wojcik / / FORUM

Sprzedaż detaliczna liczona w cenach stałych w marcu 2024
była o 6,0% wyższa niż przed rokiem – poinformował Główny Urząd Statystyczny.
To wyrównanie najwyższego realnego wzrostu sprzedaży od maja 2022 roku oraz taki
sam jak w lutym, gdy
obroty sieci handlowych zwiększyły się o 6,1% rdr.

Mimo wszystko wyniki marcowej sprzedaży detalicznej nieco
rozczarowały. Większość ekonomistów prognozowała przyspieszenie dynamiki
sprzedaży detalicznej, która w ujęciu realnym miała wzrosnąć o 6,7%. Niemniej
jednak  to i tak niezły wynik w
porównaniu do bardzo
słabych danych o produkcji przemysłowej i budowlanej opublikowanych dzień
wcześniej.

Od kilku miesięcy niemała część ekonomistów spodziewa się
wystąpienia w Polsce boomu konsumpcyjnego. Ma być on napędzany rekordowo
wysokim realnym wzrostem płac w sektorze przedsiębiorstw (blisko 10% rocznie po
odjęciu inflacji), hojnym podwyżkom wynagrodzeń w sferze budżetowej oraz
wyższym zasiłkom socjalnym (800+, n-te emerytury, etc.). Póki co w danych o
sprzedaży detalicznej takiego boomu nie widać.

Aczkolwiek widać zdecydowane ożywienie względem 2023 roku,
który stał pod znakiem „recesji konsumenckiej” w Polsce, objawiający się bardzo
rzadko spotykanym w ostatnich dekadach realnym spadkiem obrotów sieci
handlowych. W całym poprzednim roku sprzedaż liczona w cenach stały zaliczyła
tylko dwa miesiące na plusie. Teraz konsumpcyjna machina rozpędza się dość
powoli.

Jeszcze
dane za styczeń (+3,0%) nie sygnalizowały konsumpcyjnego boomu.
Rozczarowywały również wyniki za wcześniejsze dwa miesiące, gdy notowaliśmy
już realnie dodatni wzrost funduszu płac w polskiej gospodarce. A
mimo to sprzedaż w listopadzie była niższa niż rok temu. Jeszcze głębszy
regres w ujęciu rocznym  – i to zamiast oczekiwanego wzrostu – odnotowano
w grudniu. Dopiero w lutym zobaczyliśmy pierwsze ślady konsumpcyjnego
ożywienia.

W marcu było ono kontynuowane w umiarkowanym tempie. Przy
czym trzeba wziąć poprawkę na efekty sezonowe. Po pierwsze, tegoroczny marzec
liczył sobie o dwa dni robocze mniej niż zeszłoroczny. Co prawda to nie ma aż
takiego wpływu jak w przypadku przemysłu czy budownictwa, ale jednak trochę
rzutuje na wyniki sprzedaży. I po drugie, w 2024 roku wielkanocne zakupy
wypadły w marcu, a rok temu już w kwietniu. Zatem zeszłoroczna baza porównawcza
w marcu była niższa, ale za to w kwietniu będzie zdecydowanie wyższa.

GUS

W strukturze sprzedaży detalicznej wyróżnia się silny wzrost
sprzedaży samochodów. W tej branży (liczonej wraz z motocyklami i częściami
zamiennymi) odnotowano realny (czyli po uwzględnieniu zmian cen) przyrost
obrotów aż o 13,5% rdr. Dobrze sprzedawały się też paliwa (+11,2% rdr) oraz „pozostałe”
kategorie (+19,4%). Ze względu na przesunięcie Świąt Wielkanocnych odnotowano
wzrost sprzedaży artykułów spożywczych o 6,6% rdr. Nadal malała za to sprzedaż
mebli, rtv i agd, gdzie odnotowano regres o 8,5% rdr. Zaskakująco słabo radzili
sobie sprzedawcy odzieży i obuwia, gdzie obroty w ujęciu realnym były według
GUS aż o 15,2% niższe niż przed rokiem.

Koniec inflacji w sklepach

Warto zwrócić uwagę na jeszcze jeden czynnik. Przez
poprzednie 2-3 lata informowaliśmy Państwa o bezprecedensowym rozjeździe pomiędzy
wynikami sprzedaży liczonymi w cenach stałych a cenach bieżących. Wynikał on z niewidzianej
od przeszło ćwierć wieku inflacji, która podnosiła nominalne wyniki sprzedaży
przy równoczesnej presji na wyniki w ujęciu realnym. W 2024 roku ta różnica
prawie zanikła. Według GUS sprzedaż detaliczna w cenach bieżących wzrosła o 6,0%,
a w cenach stałych o 6,1%. Oznacza
to, że deflator sprzedaży detalicznej był minimalnie ujemny i wyniósł ok. -0,095%.

Nie jest to wielką sensacją, obserwując ewolucję tego
wskaźnika w ostatnich miesiącach. Już w marcu deflator sprzedaży detalicznej
był bliski zera i wyniósł 0,57%. Dla porównania, w styczniu było to 1,55%, w
grudniu 2,87%, w listopadzie 2,91%, a w październiku 1,95%. Rekordowe tempo
wzrostu cen w sklepach GUS odnotował w październiku 2022 roku – wyniosło ono
17,48%.

Źródło:
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułGry i zabawy – zajęcia integracyjne dla dzieci w Bibliotece Oksywie
Następny artykułBieszczady przed majówką: trochę zimy, trochę wiosny (ZDJĘCIA)