Politycy Zjednoczonej Prawicy nie kryją zadowolenia z takiego wyniku. – Widać, że niezależnie od tego, kto i jak ocenia reformę sądownictwa, zdecydowana większość społeczeństwa jest zdania, że spór powinien być rozstrzygnięty na naszym krajowym podwórku, a nie przy udziale instytucji zagranicznych – przekonuje wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta. Tu się jednak myli. Bo w ankiecie przygotowanej przez United Survays zapytaliśmy Polaków również, co sądzą o tym, że instytucje unijne angażują się w polskie sprawy związane z sądami. I okazuje się, że niemal połowa ocenia ten fakt pozytywnie – jest ich więcej niż tych, którzy wyrażają się na ten temat negatywnie.
Profesor Robert Grzeszczak, specjalista od prawa unijnego z UW, zwraca uwagę, że sam fakt uznania wyższości naszego prawa nad unijnym nie oznacza, że ma ono przed nim pierwszeństwo. – W sytuacji gdy dochodzi do kolizji prawa polskiego ze wspólnotowym, nadrzędne jest to drugie. Trzeba jednak pamiętać, że nie jest nam obce, bo przecież tworzone przez polskich parlamentarzystów, ministrów i urzędników. Tyle że w Brukseli, a nie w Warszawie – przekonuje profesor.
Dla polityków PiS wyniki badania są dowodem, że ich teza o prymacie prawa krajowego i Konstytucji RP nad prawem unijnym są słuszne. Opozycja krytykuje rząd za przyjęcie konfrontacyjnej postawy względem Brukseli.
W sondażu zapytaliśmy, czy w Polsce ważniejsze powinno być prawo unijne czy krajowe. Aż 63 proc. ankietowanych wskazało to drugie. Tylko mniej niż jedna trzecia ma odmienny pogląd. – Gdybym nie był prawnikiem, przy tak postawionym pytaniu też bym pewnie odpowiedział, że prawo krajowe jest ważniejsze – przyznaje prof. Robert Grzeszczak z UW. I zastrzega, że istotniejsze od „ważności” danego prawa jest to, które ma pierwszeństwo w przypadku kolizji.
W kolejnym pytaniu prawo krajowe zamieniliśmy na Konstytucję RP i również zestawiliśmy z prawem wspólnotowym. Tu rozdźwięk jest większy, bo zdaniem aż 78 proc. badanych to nasza ustawa zasadnicza powinna być ważniejsza. Przekonanie to widać w odpowiedziach uwzględniających podział na elektoraty poszczególnych kandydatów w wyborach prezydenckich.
Na większą ważność prawa unijnego nad krajowym wskazuje 64 proc. respondentów z elektoratu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Ale gdy w grę wchodzi konstytucja, proporcje się odwracają (54 proc. uznaje, że ważniejsza jest konstytucja, a 23 proc. – że prawo unijne). Najbardziej przekonani, że od prawa unijnego ważniejsze są krajowe regulacje lub konstytucja, są wyborcy Andrzeja Dudy i Krzysztofa Bosaka.
– W Europie mamy silne przywiązanie do państw narodowych, być może stąd tak duży odsetek wskazań na Konstytucję RP w konfrontacji z prawem unijnym. Możliwość kolizji unijnych przepisów z konstytucją jest raczej potencjalna i bardziej hipotetyczna – przypomina prof. Grzeszczak. – Jeszcze zanim państwo wejdzie do UE, musi mieć wspólny pień wartości i zasad konstytucyjnych. Z tej perspektywy kolizje prawa unijnego z naszą ustawą zasadniczą, je … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS