Agata Kulczycka: Pana wygrana w wyborach prezydenckich w Rzeszowie jest traktowana symbolicznie. Zdaniem komentatorów będzie miała przełożenie na wyniki najbliższych wyborów ogólnopolskich. W jeden wieczór z chłopaka z Nowego Miasta, jak lubi pan o sobie mówić, zmienił się pan w człowieka legendę. Czuje pan na sobie tę odpowiedzialność?
Konrad Fijołek, prezydent elekt Rzeszowa: Brzemię było od samego początku. Już sam udział w wyborach to ogromne brzemię, a tu było jeszcze większe, bo cała Polska liczyła, że wygram, a nie tylko, że się zaprezentuję. To fantastyczna postawa rzeszowian, że dokonali tego wyboru, że pozwolili mi wygrać w pierwszej turze i ten pozytywny sygnał z Rzeszowa wypuścić na całą Polskę. Wygrać prezydenturę swojego ukochanego miasta na oczach całej Polski, pokazać Rzeszów z najlepszej i najpiękniejszej strony całej Polsce – to coś czego nie można było wyśnić, wymarzyć w najśmielszych snach.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS