Departament Zarządu Dróg Urzędu Miejskiego w Elblągu zakończył sprawdzanie przepustowości ulic Bema oraz Warszawskiej. Prowadzone w uzgodnieniu z policją testy, które wiązały się z wyłączeniem sygnalizacji świetlnej, wzbudziły sporo kontrowersji zarówno wśród kierowców, jak i pieszych.
Pod koniec listopada br. rozpoczęły się testy przepustowości ulicy Bema, na początku grudnia również ulicy Warszawskiej. Wyłączono sygnalizację świetlną. Do naszej redakcji napłynęło wówczas wiele sygnałów od mieszkańców z prośbą o wyjaśnienie tej sytuacji.
– Na ulicy Warszawskiej już dwa tygodnie nie działają światła dla pieszych i aut. Strach tam przechodzić przez przejście – czytamy w mailu od pani Joanny.
– Światła na ulicy Bema są wyłączane na kilka godzin, a z ulicy Saperów, czy z ulicy Komeńskiego nie można w nią skręcić bez bardzo długiego oczekiwania. Tworzą się korki, jest też niebezpiecznie – napisał do nas jeden z kierowców, mieszkaniec ulicy Saperów.
Testowana była również przepustowość na ul. Warszawskiej, fot. MS
Jak tłumaczyła nam wówczas Joanna Urbaniak, rzeczniczka prezydenta Elbląga, ulica Bema jest mocno obciążona ruchem, sygnalizacje świetlne ułatwiają wyjazd na tę ulicę z ulic podporządkowanych, jednak ich działanie mocno ogranicza przepustowość ulicy Bema. W związku z tym, w uzgodnieniu z policją, Departament Zarządu Dróg UM w Elblągu postanowił sprawdzić, jak będzie odbywał się ruch przy wyłączonych wszystkich sygnalizacjach świetlnych na ulicy Bema.
Testy na obu ulicach już zakończono. – Sygnalizacje świetlne działają: w czwartek (10.12) z co prawda z przerwami na ulicy Bema, ale nie z powodu testu, lecz remontu torowiska tramwajowego. Wyniki testów są obecnie analizowane, co z pewnością jeszcze potrwa – mówi Joanna Urbaniak.
Dopiero po analizie wyników testów okaże się, czy na tych ulicach będą wprowadzone zmiany w ruchu drogowym.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS