Od 1 kwietnia 2022 r. COVID-19 jest przez polski system zdrowia traktowany jako zwykła choroba zakaźna. Nie jest to informacja na Prima aprilis.
Stan epidemii formalnie będzie jednak trwał. Jak wynika z informacji DGP, odejście od niego jest przewidziane w tym roku, być może przed wakacjami.
Koniec pandemii – nie ma dodatkowych pieniędzy na COVID-19
Zgodnie z zarządzeniem NFZ od piątku nie będzie dodatkowych pieniędzy na środki ochronne takie jak maseczki czy płyny do dezynfekcji – dotychczas placówki zdrowia otrzymywały na to równowartość 3 proc. kwoty udzielanych świadczeń. Od początku kwietnia zostają też zniesione dodatki na leczenie pacjentów z COVID-19 oraz obowiązek robienia przesiewowych testów. To oznacza, że szpital podczas przyjmowania pacjenta nie musi już sprawdzać, czy choruje on na koronawirusa. – COVID-19 został jakby wykreślony z systemu – podsumowuje jeden z dyrektorów szpitali. Wciąż dostępne będą jednak: bezpłatne szczepienia, rehabilitacja pocovidowa i bezpłatne testy antygenowe.
Bliski koniec pandemii więc liczba testów spadnie
Te testy będą od początku kwietnia jedynym narzędziem do bezpłatnego zdiagnozowania, czy chory jest pozytywny, czy nie. Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych będzie wysyłała je do szpitali i lekarzy rodzinnych na ich prośbę. To jednak możliwość, ale nie obowiązek. – To jedynie rekomendacje – mówi Andrzej Zapaśnik, prezes przychodni BaltiMed, i dodaje, że podobnie jest z testami na grypę – można je robić, gdy lekarz podejrzewa tę chorobę, ale nie trzeba. Zresztą, jak mówią nasi rozmówcy, już teraz większość przychodni, choć mogła robić testy antygenowe na COVID-19, nie robiła ich. – Dlatego liczba testów na pewno spadnie, nawet jeżeli pacjenci będą mieli objawy, nikt nie musi ich sprawdzić – mówi kolejny z rozmówców.
Co oznacza koniec pandemii dla laboratoriów ….
Test PCR – czyli wykrywający obecność materiału genetycznego wirusa SARS-CoV-2 w próbce pobranej od pacjenta, a nie jedynie obecność przeciwciał – będzie można zrobić albo w laboratorium – ale za taki test pacjent sam zapłaci, albo w szpitalu – na koszt placówki. – Próbki, które otrzymamy w piątek ze szpitali, nie zostaną już przez nas zbadane. Dotychczas dostawaliśmy za takie badanie refundację z NFZ. Teraz, gdy finansowanie znika, obowiązek płatności przechodzi na szpital. Zatem próbkę zbadamy wyłącznie, jeśli wcześniej placówka podpisze z nami umowę w tym zakresie – tłumaczy dr n. med. Tomasz Anyszek, pełnomocnik zarządu ds. medycyny laboratoryjnej w spółce Diagnostyka, dodając, że obecnie firma współpracuje z około setką szpitali w kraju.
… i szpitali
Przedstawiciele laboratoriów i szpitali przyznają, że nie podjęli jeszcze decyzji, co robić. – Trwa analiza, jakie rozwiązanie będzie dla nas najlepsze. Zapewne będziemy nadal badać pacjentów na obecność koronawirusa, ale z wykorzystaniem tańszych testów antygenowych. Częstotliwość dokładniejszych testów PCR zapewne spadnie. Być może będziemy wykonywali badania we własnym zakresie. Mamy urządzenie, które na to pozwala. Jednak na wynik trzeba poczekać, do tego jego przepustowość jest ograniczona – tłumaczy Paweł Bugira, rzecznik prasowy Wojewódzkiego Szpitala im. Św. Ojca Pio w Przemyślu.
Szpitale w rozmowie z DGP na razie próbują oszacować koszty działania w nowych warunkach i od nich uzależniają kolejne kroki. Ale też przyznają, że liczba badań spadnie.
Przedstawiciele NFZ i MZ wskazują bliski koniec pandemii
NFZ i MZ podkreślają, że wyceny świadczeń szpitalnych wzrastają o 4,5 proc. od 1 kwietnia – a dzięki temu, jak przekonują urzędnicy, szpitale będą miały w razie czego pieniądze na ewentualne wykonanie testu, jeżeli będzie to potrzebne. Decyzję o końcu finansowania m.in. testów Narodowy Fundusz Zdrowia uzasadnia spadkiem liczby zakażeń, a także wejściem w życie rozporządzenia dotyczącego zniesienia izolacji dla osób zakażonych wirusem SARS-CoV-2 oraz kwarantanny dla osób mających kontakt z zakażonymi.
Koniec pandemii przed wakacjami?
Eksperci mają mieszane uczucia. Z jednej strony pytają, czemu – skoro COVID-19 „znika” z systemu – nadal trwa stan epidemii. – Bo wirus jeszcze jest obecny – mówi jeden z urzędników. Dodaje, że to na pewno ulegnie zmianie – stan epidemii być może zostanie zniesiony w okolicach wakacji.
Co z monitorowaniem rozwoju epidemii? Jak mówi DGP prof. Rafał Gierczyński z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Instytutu Badawczego zgodnie z definicją Europejskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób przypadek COVID-19 może być potwierdzony badaniem antygenowym. Jednakże przyznaje, że materiał genetyczny, który jest pobierany tylko przy badaniu PCR, jest potrzebny do sekwencjonowania wirusa i monitorowania, czy nie pojawia się wariant o trudniejszym przebiegu. Dlatego ma nadzieję, że materiał do badań będzie zapewniony w inny sposób.
Koniec pandemii – trzeba wracać do normalności
Dyrektorzy szpitali dodają, że choć liczba zakażeń zmniejsza się, a opublikowane kilka dni temu przez Agencję Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji „Zalecenia postępowania diagnostycznego w sytuacji zmniejszenia zagrożenia epidemicznego związanego z COVID-19” rekomendują odejście od przesiewowych badań, to moment nie jest optymalny. Również w związku z napływem do Polski dużej liczby uchodźców z Ukrainy, wśród których wiele osób jest niezaszczepionych.
Resort zdrowia podkreśla, że moment jest właściwy, bo kiedyś trzeba wrócić do normalności, a placówki muszą być otwarte na innych chorych. Nie tylko z koronawirusem.
źródło: DGP
Autorzy: Klara Klinger Patrycja Otto
Chcesz dowiedzieć się więcej, sprawdź »
Komplet e-booków: Budowa domu bez pozwolenia + Gwarantowany kredyt mieszkaniowy
Tylko teraz
Przejdź do sklepu
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS