Zakończył się sezon dla motocykli motocykli ratunkowych w 2024 roku. Ratownicy na motocyklach pomogli blisko tysiącu pacjentów, a kilkadziesiąt osób dosłownie zawdzięcza im życie.
Dojeżdżają szybciej od karetki
W zatłoczonej i zakorkowanej Łodzi motocykle ratunkowe są na wagę złota. Szybkie maszyny i dobrze przygotowani ratownicy docierają do potrzebujących znacznie szybciej niż ich koledzy w tradycyjnych karetkach. Ratownicy na motocyklach dojeżdżają zazwyczaj do poszkodowanego w 4 do 5 minut podczas, gdy karetka potrzebuje na to nawet kilkanaście minut.
Sezon motokaretek się skończył, ale od 1 maja do 30 września ratownicy na motocyklach pomogli setkom łodzian. Zrealizowali ponad 900 zleceń. Wyjeżdżali do wypadków komunikacyjnych, obrażeń ciała, zasłabnięć, osób z nagłym zatrzymaniem krążenia, a nawet na pomoc innym ratownikom, którzy reanimowali pacjentów w mieszkaniach czy na ulicy.
8 osób z nagłym zatrzymaniem krążenia prawdopodobnie nie przeżyłoby, gdyby nie natychmiastowa reakcja ratowników na motocyklach.
Za mało motocykli ratunkowych
Na wyposażeniu Wojewódzkiej Stacji Ratownictwa Medycznego w Łodzi od kilku lat są dwa motocykle. Mogły być w Łodzi 3 motokaretki, ale 14 czerwca jeden z ratowników rozbił jeden z ratunkowych motocykli. Maszyna do służby, już nie wróci, a ratownik walczy o odzyskanie zdrowia.
Przeczytaj koniecznie: Ratownicy na motocyklach z Łodzi bez jednej motokaretki
Sytuacje losowe i brak finansowania na odpowiednim poziomie to drobne przeszkody, które powinny zostać pokonane, by na łódzkich drogach w kolejnych sezonach było więcej motocykli ratunkowych.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS