Zaczęło się od łzawych przemówień, i medialnej ustawki, a skończyło na blamażu. Mowa o sędzim Igorze Tuleyi, który miał dziś tryumfalnie wrócić do pracy, ale po decyzji Piotra Schaba, Prezesa Sądu Apelacyjnego w Warszawie, sędzia „męczennik”, będzie musiał uzbroić się w cierpliwość. Decyzję o przywróceniu go do orzekania została uchylona.
CZYTAJ TAKŻE:NASZ NEWS. Sędzia Tuleya nie zostanie dopuszczony do orzekania! W tle nieudana ustawka „kasty” z TSUE
Tuleya, decyzją nowej Prezes Sądu Okręgowego w Warszawie, został przywrócony do pracy. Dziś rano zjawił się przed budynkiem sądu, by otoczony wianuszkiem usłużnych mediów, opowiadać o swoim „sukcesie”. Radość „kasty” trwała tylko kilkadziesiąt minut. Prezes Sądu Apelacyjnego w Warszawie, uchylił decyzję przywracającą Tuleyę do orzekania.
Sędzia Schab, słusznie wykorzystując swoje uprawnienia nadzorcze nad Sądem Okręgowym w Warszawie, oparł się na prawomocnym postanowieniu Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Fakt, że Izba już formalnie nie istnieje nie ma tu większego znaczenia. Obowiązki (i sprawy) zawisłe w Izbie Dyscyplinarnej przejęła bowiem Izba Odpowiedzialności Zawodowej SN. Tylko ona może podjąć decyzję o dalszym losie Tuleyi. Rodzi się pytanie, dlaczego sędzia nie złożył do tej Izby SN stosownego wniosku?
WB
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS