A A+ A++

Fot. PAP – kadr z filmu

Osoby, które z zapartym tchem oczekiwały szybkich, błyskotliwych zwycięstw ukraińskiej kontrofensywy, może czekać rozczarowanie – zdaniem gości Kongresu 590 stanowi ona dopiero pierwszy z wielu etapów wypychania rosyjskiego agresora z terytorium naszego sąsiada. Każdy dzień wojny to kolejne tragedie i koszty, jednak ani Ukraina, ani Zachód, nie mogą sobie pozwolić na choćby moment zwątpienia.

Kiedy w 1989 r. wraz z murem berlińskim i polskim Okrągłym Stołem legł w gruzach komunizm, Francis Fukuyama opublikował słynny esej pt. „Koniec historii”. Dowodził w nim, że oto nastąpił kres konfliktów między wielkimi systemami politycznymi, a wszystkie społeczeństwa będą teraz dążyć do modelu liberalnej demokracji. Ta wiara dotyczyła również Rosji, która po dekadach niewolenia wielu narodów Europy i świata, miała stać się partnerem i sojusznikiem szeroko pojętego Zachodu.

„Jednak Rosja nigdy nie podjęła prawdziwej próby rozliczenia się ze swoją przeszłością, a dojście do władzy Putina stanowiło punkt zwrotny i początek odbudowy przez tamtejszą elitę postsowieckiego imperium. Masakra Czeczenii, atak na Gruzję, aneksja Krymu i wschodnich ziem Ukrainy – to wszystko działo się na oczach Zachodu, który za każdym razem odwracał wzrok, a następnie powracał do stołu negocjacji z Moskwą” – przypomniał generał Roman Polko.

Były dowódca elitarnej jednostki GROM był jednym z gości panelu dyskusyjnego poświęconego geopolitycznym kosztom wojny w Ukrainie, a zorganizowanego podczas ósmej edycji Kongresu 590 w Warszawie. Generał Polko podkreślał, że do rozpoczęcia pełnoskalowej agresji rosyjskiej szeroko pojęty Zachód koncentrował się raczej na oszczędzaniu na swej obronności i finansowaniu autorytarnych rządów Putina m.in. poprzez uzależnianie się od rosyjskich, tanich surowców.

„Putin gościł na szczytach NATO, posuwał się do szantażu energetycznego, odmawiał krajom Europy Środkowej i Wschodniej prawa do decydowania o swoich losach – a my wciąż zapraszaliśmy tego bandytę na salony i układaliśmy się z nim. Teraz rzeczywistość wystawia za tę lekkomyślność bardzo wysoki, bolesny rachunek” – mówił gen. Polko.

Z opinią byłego dowódcy GROM-u zgodził się generał Richard Shirreff, były zastępca Naczelnego Dowódcy Sił Sojuszniczych NATO w Europie. Ekspert już w 2017 r. w swej książce przewidział pełnoskalową agresję wojsk Putina na Ukrainę, jak również ostrzegał przed dalszą eskalacją konfliktu: uderzeniem na państwa bałtyckie oraz Polskę.

„Państwa NATO muszą wspólnie uruchomić swój wielki potencjał, aby wspomagać Ukrainę coraz większą ilością sprzętu, amunicji, nowych technologii, informacji wywiadowczych. To nie tylko nasz dług wobec Ukraińców, których w już w 2014 r. pozostawiliśmy samych sobie, ale także inwestycja w nasze własne bezpieczeństwo. Rosja jeszcze przez wiele lat będzie nieobliczalną, groźną i rewanżystowską bestią czającą się tuż za naszymi granicami” – powiedział brytyjski wojskowy.

Podobnie jak w swoim wcześniejszym przemówieniu na Scenie Głównej Kongresu 590, tak podczas debaty generał Shirreff zaapelował do rządów państw członkowskich NATO, aby już podczas lipcowego szczytu NATO w Wilnie zaoferowali Ukrainie przejrzystą i szybką drogę wejścia do struktur sojuszu. I to bez względu na to, że – zdaniem eksperta – obecna kontrofensywa sił ukraińskich nie doprowadzi do szybkiego wypchnięcia z granic ich ojczyzny rosyjskiego najeźdźcy.

„Bardzo chciałbym wierzyć, że wojna skończy się zwycięstwem Ukrainy jeszcze w tym roku, ale oceniam ten scenariusz jako ekstremalnie mało realny. Najbardziej prawdopodobny jest długi konflikt, trwający dwa, może trzy lata, gdyż kompromitująca się kolejnymi klęskami militarnymi Rosja zdecydowała się zamęczyć ekonomicznie tak Ukrainę, jak i jej zachodnich sojuszników. Nie możemy jednak pozwolić Moskwie wygrać tej barbarzyńskiej licytacji” – podkreślał były zastępca Naczelnego Dowódcy Sił Sojuszniczych NATO w Europie.

Długofalowo bowiem to właśnie Zachód, zdaniem ekspertów, dysponuje znacznie potężniejszym potencjałem ekonomicznym i technologicznym. Wśród liderów i społeczeństw demokratycznych społeczeństw na naszych oczach dokonuje się kopernikańska wręcz zmiana dotychczasowych postaw, których fundamentem była niechęć do rozbudowy armii, inwestowania w jej uzbrojenie, czy wysyłania sprzętu wojskowego do innych państw.

„Ukraińcy walczą bohatersko i naprawdę mogą tę wojnę wygrać, ale wciąż najwięcej zależy od determinacji i konsekwencji krajów NATO w rozbudowie własnego potencjału oraz wspieraniu jej działań. Głęboko wierzę, że dostarczenie nowych technologii, takich jak F-16 czy nowoczesnych zestawów rakietowych spowoduje, że Ukraińcy uzyskają panowanie w powietrzu po to, żeby można było prowadzić operacje naziemne bez większych strat” – oceniał generał Dariusz Wroński, były szef Wojsk Aeromobilnych i Zmotoryzowanych.

Cztery sceny, 10 obszarów tematycznych, dwa międzynarodowe fora gospodarcze oraz 50 paneli i wystąpień z udziałem wielu wybitnych ekspertów z kraju i zagranicy – w Warszawie trwa ósma edycja Kongresu 590. Wydarzenie zostało objęte Patronatem Honorowym Prezydenta RP Andrzeja Dudy.

Wszystkie panele i wystąpienia można śledzić na kanale Kongresu 590.

Źródło informacji: PAP MediaRoom

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPolicja Przemyśl: Jechali na „podwójny gazie”. Kierująca autem i rowerzysta poniosą odpowiedzialność za popełnione czyny
Następny artykułPowstanie ścieżka rowerowa z Supraśla do Krynek [FOTO]