A A+ A++

Premierowa prezentacja w Polsce jednego z najciekawszych współczesnych zjawisk artystyczno-kulturowych Demokratycznej Republiki Konga.

Wystawa „Kongijczyków portret własny. Malarstwo kongijskie 1960–1990” w Centrum Kultury ZAMEK w Poznaniu to rezultat wieloletnich badań kuratora, etnologa, historyka i afrykanisty prof. Bogumiła Jewsiewickiego. Ekspozycja dotyka zagadnień kształtowania się tożsamości i pamięci w perspektywie kolonialnej przeszłości. Porusza również zagadnienia związane ze stereotypowym postrzeganiem współczesnej Afryki.

Popularne malarstwo kongijskie pozwala śledzić wypracowywanie procesów przywłaszczania kolonialnej epistemologii i środków formalnych (uważanych za nowoczesne) w kształtowaniu nowej społecznej świadomości bycia jednostką, której tożsamość nie ulega deformacji czy zmianie, tworzeniu wiedzy o przeszłości niezależnej od indywidualnych doświadczeń jednostki. Równocześnie malarstwo to pozwala zapoznać się z systemem komunikacji, w ramach którego każdy obraz jest aktorem społecznego budowania wiedzy o życiu, które pozwala przeżyć w dwóch światach – tym narzuconym przez władzę (państwo) i tym, w którym społeczeństwo działa i funkcjonuje.

mat. pr.Fot. M.Kaczyński © CK ZAMEK

Kulturowa krótkowzroczność

Jednym z aspektów postulatu o równości wszystkich ludzi jest postrzeganie innych ich własnymi oczami. Dziedzictwo przeszłości, spojrzenie zniekształcone stereotypami, przesądami i ignorancją, często także uwarunkowane politycznie, nie ma racji bytu, gdy stajemy z innymi twarzą w twarz. Wymagając od nich szacunku, ten sam szacunek jesteśmy winni im.

Nawiązując tytułem do wystawy „Polaków portret własny”, zrealizowanej w Muzeum Narodowym
w Krakowie z 1979 roku, chcemy zaprosić do spojrzenia na Kongijczyków ich własnymi oczami. Blisko 90 obrazów kongijskich malarzy z kolekcji Królewskiego Muzeum Afryki Środkowej w Tervuren (Belgia), które składają się na ekspozycję, malowanych było na ich własny użytek z przeznaczeniem do prywatnych domów. Wydadzą się one zapewne mało „egzotyczne”, ale przecież duże miasta i ich mieszkańcy prowadzą współcześnie na całym świecie podobne życie. Portrety własne Kongijczyków otwierają zarazem oryginalny kulturowo świat przesycony kolorami, głosami nieustających rozmów i pełen muzyki.

Dlaczego Kongo i malarstwo z tej części Afryki? W ostatnim półwieczu krytyka spojrzenia europejskiego na Afrykańczyków rozgrywa się w dużym stopniu wokół książki „Jądro ciemności” Josepha Conrada (Józefa Korzeniowskiego) – arcydzieła literatury anglojęzycznej. Książka ta, której treść oparta jest na doświadczeniach krótkiego i nieudanego pobytu autora w dzisiejszym Kongo, stała się w ostatnich dziesięcioleciach przykładem europejskiego, kolonialnego postrzegania Afrykańczyków.

Pierwszą przyczyną tego faktu jest literacki geniusz Conrada. Nawet zarzucający mu rasizm pisarze afrykańscy podkreślają wpływ jego dzieła na ich twórczość. Drugą – paradoks człowieka i pisarza bardzo krytycznego wobec wszelkiego imperializmu, ofiary carskiej kolonizacji Polski i brytyjskiej pogardy dla ludzi „nie tam” urodzonych. Conrad był w Kongo zaledwie parę miesięcy, nie znał żadnego lokalnego języka, nie był przygotowany do nawigacji na rzece. Nie mógł więc nie zdawać sobie sprawy, że bez wiedzy i pracy miejscowej ludności jego statek na zawsze pozostałby na mieliźnie. A jednak w opowiadaniu przedstawił świat widziany oczami kolonizatora, w którym ludność lokalna odgrywa rolę statystów, jest częścią dekoracji. Oczywiście Conrad pisał dla białych czytelników, przekonanych wówczas o własnej wyższości i misji cywilizacyjnej. Czuł się jednym z nich, mimo osobistych doświadczeń carskiej kolonizacji Polski. Geniusz literacki Conrada nie uchronił pisarza przed kulturową krótkowzrocznością.

Fot. M.Kaczyński © CK ZAMEKmat. pr.Fot. M.Kaczyński © CK ZAMEK

Od Conrada do Kamuswekery

W codziennych spotkaniach z innymi każdy z nas może się znaleźć w pozycji Conrada. Patrzymy na drugiego człowieka oczami przysłoniętymi okularami odziedziczonymi z przeszłości, pożyczonymi od kogoś innego. Wymagamy jednak, co zrozumiałe, żeby na nas patrzono poprzez „Polaków portret własny”. Nie znaczy to jednak, że jest to portret jedyny i zawsze słuszny. Uznanie tego portretu jest niezbędne do tego, byśmy czuli się szanowani przez innych i współdziałali z nimi na równej stopie. Nasze spojrzenie na innych musi więc również brać pod uwagę ich własny portret.

Trudna historia polityczna i społeczna Konga znalazły swoje odzwierciedlenie w prezentowanych na wystawie obrazach opowiadających o traumatycznych doświadczeniach okresu kolonialnego, burzliwych wydarzeniach powstawania niepodległego Konga, portretach klasy średniej, scenach z życia codziennego czy symbolicznych przedstawieniach rozdarcia i zagubienia człowieka między siłami dobra i zła oraz wyzysku jednostki. Wystawę wieńczą prace pierwszej artystki przekazującej pamięć przeszłości poprzez doświadczenia kobiece – Lucie Kamuswekery. Jej prace, wykonane w technice wyszywanek, są odpowiedzią na traumę zarówno zbiorową, jak i osobistą tragicznych wydarzeń współczesnej historii Demokratycznej Republiki Konga. Jej tkaniny są próbą ukazania tego doświadczenia w nadziei, że można będzie znaleźć wyjście z tej trudnej dla milionów Kongijek i Kongijczyków sytuacji, jaką okazała się nowa rzeczywistość.

16.10.−19.12. Sala Wystaw CK ZAMEK w Poznaniu

Bilety: 15 zł (n), 10 zł (u) – wejdź na: ckzamek.pl

Kurator: Bogumił Jewsiewicki (Uniwersytet Laval, Quèbec, Kanada)

Współpraca, aranżacja, produkcja: Wojciech Luchowski

Projekt graficzny: Marcin Markowski

Organizacja: Centrum Kultury ZAMEK w Poznaniu

Współpraca:

Królewskie Muzeum Afryki Środkowej w Tervuren
Wydział Historii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu
Pracownia Projektów i Działań Twórczych Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułGrzesiowski: wprowadziłbym obowiązek szczepień m.in. medyków, nauczycieli i osób powyżej 50 r.ż.
Następny artykułCOVID-19 – im jesteś starszy, tym więcej masz przeciwciał