A A+ A++

Wójt Zagrodna nie opublikowała w Biuletynie Informacji Publicznej oświadczeń majątkowych skarbnika ani sekretarza gminy, choć niebawem minie rok od ich złożenia. Kacper Pawłowski, watchdog, bezskutecznie próbował uzyskać je na wniosek – w trybie ustawy o dostępie do informacji publicznej. W końcu poskarżył się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.

W Biuletynie Informacji Publicznej Gminy Zagrodno są skany oświadczeń majątkowych radnych za rok 2019. 1 marca 2021 roku – po dwukrotnych napomnieniach wojewody dolnośląskiego – wójt Karolina Bardowska opublikowała też własne oświadczenie majątkowe. Nie ma w nim żadnych sensacji, a osiągnięte w roku 2019 wynagrodzenie (100 829, 27 zł brutto) nie odbiega wysokością od zarobków włodarzy innych gmin.
W BIP do dzisiaj nie zostały opublikowane oświadczenia majątkowe pozostałych urzędników wymienionych w art 24h Ustawy o samorządzie gminnym, w tym skarbnika i sekretarza gminy. To podsyca spekulacje przeciwników wójt Karoliny Bardowskiej na temat kwot, jakie zarabiają w urzędzie. Na lokalnym forum, założonym przez opozycję. od miesięcy nie milkną dyskusje na ten temat. Z Zagrodna płyną też donosy do wojewody dolnośląskiego jako organu sprawującego kontrolę prawną nad samorządami.
– Moje oświadczenie jest w Biuletynie Informacji Publicznej. W kwestii publikacji oświadczeń skarbnika czy sekretarza gminy przepisy nie są jednoznaczne, więc część gmin tego nie robi. Ale ich oświadczenia są jawne i mogą zostać udostępnione obywatelom na wniosek – twierdzi wójt Karolina Bardowska.

Sprawa przykuła uwagę Kacpra Pawłowskiego, fana stowarzyszenia Watchdog Polska. W związku z brakiem publikacji oświadczeń majątkowych w BIP-ie, 12 lutego 2021 wystąpił do Urzędu Gminy w Zagrodnie z wnioskiem „o udostępnienie informacji w zakresie: oświadczeń majątkowych Wójta Gminy Zagrodno, jego zastępcy, skarbnika, sekretarza”. Na rozpatrzenie wniosku gmina miała 14 dni i wykorzystała cały ten okres. Kacper Pawłowski oczekiwał na informację. Zamiast niej dostał 26 lutego wezwanie do sprecyzowania swego wniosku, bo „w strukturze urzędu nie funkcjonują osoby zajmujące wszystkie wskazane przez Pana stanowiska”. Odpowiedział natychmiast, nowym wnioskiem. Poza oświadczeniami majątkowymi za 2019 rok wójta i „wszystkich osób, które w 2019 roku sprawowały” funkcje zastępcy wójta, skarbnika i sekretarza gminy, tym razem chciał też odpowiedzi na dwa pytania: jakie są przyczyny nieopublikowania ich w BIP-ie oraz kiedy wójt dopełni tego obowiązku. Krótko po tym piśmie oświadczenie Karoliny Bardowskiej zostało opublikowane, ale co do reszty sytuacja się nie zmieniła. Zamiast udzielić informacji, 31 marca gmina kazała Kacprowi Pawłowskiemu określić, czy wniosek z 26 lutego „jest doprecyzowaniem treści wniosku z 12 lutego 2021 r., czy też samodzielnym wnioskiem”. W każdym piśmie z Urzędu Gminy Zagrodno znajdowała się adnotacja o przedłużeniu urzędowego terminu rozpatrywania sprawy o kolejne tygodnie oraz ostrzeżenie, że brak odpowiedzi będzie skutkował odmową udzielenia informacji.

Opór przed ujawnieniem oświadczeń majątkowych współpracowników wójt gminy Zagrodno stanowi paliwo dla przeciwników Karoliny Bardowskiej. Miejsce informacji zajęły domysły i snute wśród inwektyw paskudne insynuacje. Eskaluje konflikt. Paradoks polega na tym, że np. w przypadku pani skarbnik publikacja oświadczenia zadałaby kłam rozsiewanym po internecie plotkom. Rozporządzenie o wynagradzaniu pracowników samorządowych uniemożliwia pani skarbnik uzyskiwanie takiego wynagrodzenia, jakie się jej imputuje.
– Nie znajduję racjonalnego uzasadnienia dla działań wójt w tej sprawie – mówi Kacper Pawłowski.

15 kwietnia złożył skargę na bezczynność wójt jako organu gminy Zagrodno do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego we Wrocławiu. Podkreśla w niej, że nie dochowano ustawowego terminu rozpatrzenia jego wniosku i przedłużano postępowanie, śląc – absurdalne, jego zdaniem – wezwania.
Dzień później, 16 kwietnia, wójt gminy Zagrodno wydała decyzję odmawiającą Kacprowi Pawłowskiemu informacji, o które wnioskował 26 lutego. W uzasadnieniu napisano, że wnioskodawca „nie ustosunkował się do treści wezwania z 31 marca 2021 r.”. Pawłowski zadaje tym stwierdzeniom kłam, publikując odpowiedź, którą 31 marca 2021 r. za pośrednictwem platformy ePUAP przekazał do Urzędu Gminy w Zagrodnie. Napisał w niej: „nie ulega wątpliwości, że wniosek z 26 lutego 2021 r. jest wnioskiem nowym, na co wskazuje inny zakres przedmiotowy wniosowanej do udostępnienia informacji”.
– 20 kwietnia przesłano mi na ePUAP skan decyzji administracyjnej. Nie widzę jednak podstaw aby uznać go za doręczenie decyzji, gdyż nie zawiera podpisu elektronicznego. Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Legnicy w takich sytuacjach uznaje niedopuszczalność odwołania. Zresztą podobnie orzekł NSA w wyroku z 8 grudnia 2020 r. – wskazuje Kacper Pawłowski.

Mówi, że nie należy ani do zwolenników, ani do przeciwników wójt Karoliny Bardowskiej. Nie jest nawet mieszkańcem gminy Zagrodno.
– Należę za to do zwolenników dostępu do informacji publicznej i boję się, że zignorowanie sprawy z Zagrodna może stać się swoistym procedensem dla innych władz, innych samorządów, aby blokować oświadczenia majątkowe i inne ważne informacje, zarówno w trybie wnioskowym, jak i poprzez publikację w BIP – wyjaśnia watchdog.

Piotr Kanikowski

FOT. PIOTR KANIKOWSKI

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułOd 4 maja zmiany w tarczy antykryzysowej
Następny artykułCI Games chwali się wynikami; znamy sprzedaż Sniperów