Podczas rozpoczętego we wtorek 27. posiedzenia Sejm zajął się m.in. tak zwanym trójpakiem energetycznym, czyli projektami nowelizacji trzech ustaw: o kluczowych inwestycjach w infrastrukturze energetycznej, o nowelizacji prawa energetycznego oraz o efektywności energetycznej.
Do planowanych zmian, ich powodów oraz spodziewanego przez ekspertów wzrostu cen prądu odnieśli się podczas konferencji prasowej w Sejmie posłowie Konfederacji Robert Winnicki, Artur Dziambor i Krzysztof Bosak.
“Kapitulacja rządu w Warszawie w sprawie unijnej polityki klimatycznej, statystycznie będzie kosztowała już na dzisiaj 226 złotych rocznie każdą polską rodzinę” – mówił Winnicki. Powołując się na obliczenia Krajowego Ośrodka Bilansowania i Zarządzania Emisjami, prezes Ruchu Narodowego przekonywał, że za cztery lata koszt ten wzrośnie średnio o kolejne 200 zł, a za 10 lat o 667 zł.
Winnicki przyznał, że “transformacja energetyczna jest koniecznością” i Konfederacja jest za tym, żeby nowoczesne technologie “wchodziły w energetykę, żeby modernizować górnictwo, energetykę węglową, odnawialne źródła energii, żeby rozsądnie budować i szybko elektrownie jądrowe”. Zaznaczył jednak, że powinno to się odbywać “na polskich warunkach, w polskim tempie”. Przestrzegał, że w przeciwnym wypadku będziemy mieli “radykalnie droższy prąd w domach, nasze zakłady przemysłowe nie będą konkurencyjne i będziemy poddawani procesom wykupu, wyprzedaży”.
Poseł Dziambor przypomniał fragment wypowiedzi posła PiS i b. ministra energii Krzysztofa Tchórzewskiego z początku marca, w którym stwierdził, że “podwyżki cen prądu nie są dokuczliwe, bo coraz więcej zarabiamy”, a także, że “rekompensaty nie są potrzebne”. Dziambor uznał, że takie słowa “nigdy nie powinny paść ze strony ministra rządu PiS, a Tchórzewski “ewidentnie przedawkował propagandę swojego własnego rządu”.
Według posła Bosaka, wzrost cen prądu i ciepła jest teraz głównym problemem. “Po szczycie grudniowym (RE), na którym premier zgodził się na zaostrzenie celów polityki klimatycznej naszego państwa, ceny uprawnień do emisji CO2, które muszą kupować polskie elektrownie, polskie ciepłownie, wzrosły o 40 proc. Od tych cen uprawnień na emisję uzależnione są bezpośrednio ceny ciepła i ceny prądu” – podkreślił.
Wiceprzewodniczący koła Konfederacja przestrzegał, że w związku z wymaganiami unijnej polityki klimatycznej, “trzeba w ciągu najbliższych lat przestawić ciepłownie z zaopatrzenia węglem na zaopatrzenie w gaz”. Jego zdaniem “samorządy w Polsce będą sprzedawały ciepłownie, gdyż nie stać ich na modernizację”. “Wzrośnie import gazu do Polski, (będą) ogromne nakłady inwestycyjne na modernizację, kto ma za to wszystko zapłaci?” – pytał Bosak. Według niego, “za to wszystko” zapłacą odbiorcy prądu i ciepła “w rachunkach”. Dodał, że “ta lawina już ruszyła i już się toczy”.
Poseł Tchórzewski, podkreślił w rozmowie z PAP, że poseł Dziambor przypomniał tylko część jego wypowiedzi na temat kosztów transformacji i rekompensat dla odbiorców energii. “Zasadniczo chodziło mi o to, żeby rozpocząć dyskusję, w jaki sposób będziemy finansowali transformację, bo wiadomo, że ona będzie kosztowała. Ja nie mam gotowych recept” – wyjaśnił.
“Zacząłem wtedy rozmowę od tego, że +może będą też i obywatele ponosili koszty+, ale zakończyłem rozmowę mówiąc, że +jeżeli by tak było, to na pewno zarabiający do czterech tysięcy złotych (miesięcznie) powinni być wyłączeni+ (z ponoszenia kosztów transformacji)” – sprecyzował poseł obozu rządzącego.
Tchórzewski zastrzegł, że podane przez niego kwoty, czy limity są szacunkowe, a szczegółami musieliby zająć się eksperci. “Ja nie mam na to dokumentów. Jako energetyk rozumuję w ten sposób, ale nie mam gotowych recept i nie mówię, że tak uważam. Tak mi się wydaje. Uważam, że trzeba to wydyskutować, muszą siąść do tego naukowcy, finansiści, ekonomiści. To jest bardzo poważny temat i nie możemy głowy w piasek chować” – oświadczył.
B. minister energii przypomniał, że “zgodziliśmy się na przyspieszenie o 11 lat transformacji energetycznej w zakresie zużycia węgla” i zwrócił uwagę, że “tu dostaniemy też znaczące środki z Unii Europejskiej”. “I być może ten ruch nam się opłaci. To czas pokaże. Natomiast zasadnicza rzecz jest taka, że będziemy musieli ponieść znaczną część kosztów swoich” – ocenił.
Pytany o możliwe rozwiązania, powiedział: “Pytanie jest takie, czy zdecydujemy się, żeby to budżet państwa ponosił koszty, czyli my wszyscy z podatków, a wtedy musimy się zdecydować, jakie wydatki z tego budżetu koszt transformacji zastąpią. Czy też powiemy, że częściowo jakaś grupa obywateli, czy też obywatele, poniosą też te koszty”. Polityk wskazał na referendum w Niemczech, gdzie niewielką większością zdecydowano o tym, że to obywatele będą ponosili koszty transformacji energetycznej w ich kraju.
Tchórzewski podkreślił, że “nie da się uniknąć tego tematu”. “Musi być szeroka dyskusja. Musi być na to powszechna zgoda społeczna” – powiedział. Jak dodał, “jesteśmy i chcemy być w Unii Europejskiej i w związku z tym w tej dziedzinie jesteśmy w trudniejszej sytuacji, niż inni, bo nasza energetyka była oparta na węglu decyzją Rosji Sowieckiej” – podkreślił Tchórzewski.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS