Podczas ostatnich Dni Starogardu mieszkańcy miasta oraz goście mieli okazję wysłuchać po ponad trzymiesięcznej przerwie dwóch bardzo lubianych i cenionych zespołów – Singers Novi oraz Pro Simfoniki. Był to ostatni ich wspólny występ przed wakacyjną przerwą, dlatego nasz dziennikarz zapytał Wojciecha Gdańca, kierownika i dyrygenta obu zespołów o mijający sezon artystyczny.
– Jak wrażenia po koncercie?
– O to trzeba byłoby zapytać publiczność (śmiech). Zaprezentowaliśmy utwory m.in. z gatunku muzyki filmowej, popularnej oraz jazzowej. Podczas koncertu było bardzo gorąco. Jednak osoby, które przyszyły na występ Pro Simfoniki i Singers Novi, zostały do końca i żywo reagowały na wykonywane utwory.
– Czyli “recenzowali nogami”?
– Tak, zdecydowanie tak. Chyba szczególnie do gustu słuchaczy przypadło nasze wykonanie muzyki ze znanego filmu „Piraci z Karaibów”. Inna rzecz, że orkiestra bardzo lubi go wykonywać.
– Radość instrumentalistów i członków chóru z występowania pod Pańskim kierownictwem to chyba jednak coś więcej, skoro trwa już tyle lat…
– Nie wiem, jak to się dzieje, ale przez 15 lat istnienia Singers Novi i 20 lat działalności Pro Simfoniki przez oba zespołu przewinęło się około 200 osób. Jedne zakotwiczyły na dłużej, inne zdecydowały się na rozwijanie swych zainteresowań na innych polach.
– Dwie dekady działalności, to szmat czasu. Jakie były początki?
– Pro Simfonica powstała jako zespół smyczkowy, składający się z absolwentów oraz uczniów starszych klas naszej szkoły muzycznej. Z czasem zespół zaczął powiększać się o instrumenty dęte – flet, klarnet, trąbkę, czy saksofon.
– Ale to jeszcze nie był zespół wokalny.
– W rzeczy samej. Przygotowywaliśmy repertuar kolędowy i ze smutkiem wraz z członkami orkiestry stwierdziliśmy, że ich wykonanie, bez śpiewu jest niepełne. Początkowo instrumentaliści na potrzeby pierwszych koncertów stali się też członkami zespołu wokalnego.
– Co jest siłą obu zespołów?
-Ludzie – osoby z pasją, które swoim zapałem i pasją motywują się nawzajem i powodują, że mimo upływu lat nadal wspólnie występujemy.
– To na pewno. Jednak zespół markę wyrabia poprzez repertuar.
– Nie będę ukrywać, że utwory dla zespołu instrumentalnego to moje autorskie opracowania. W wypadku Singers Novi korzystamy także z gotowych rozwiązań i partytur.
– Żaden zespół nie może funkcjonować bez instytucjonalnego wsparcia.
– Naszą siłą jest organizacja. Bez pomocy i wsparcia ze strony Starogardzkiego Centrum Kultury nasza działalność byłaby niemożliwa. To w gościnnych murach tej placówki od dwóch dekad spotykamy się w każdy piątek na próbach.
– Podsumujmy krótko mijający sezon. Pandemia pokrzyżowała plany?
– Zdecydowanie! Ze względu na zdrowie i bezpieczeństwo jesienią zawiesiliśmy próby. Życie w dużej mierze przeniosło się do Internetu, jednak nie sposób przeprowadzić próbę on-line, w której brałoby udział kilkanaście osób. Dlatego też z tego powodu w ubiegłym roku nie było np. dorocznego koncertu kolęd i pastorałek.
– Jednak, gdy tylko było to możliwe, oba zespoły sobie to odbiły.
– Oj, tak! Najpierw członkowie Pro Simfoniki byli na specjalnych, kilkudniowych warsztatach, podczas których przygotowaliśmy nowy repertuar. A gdy tylko było to możliwe, Pro w towarzystwie Singersów, wystąpiła z nim.
– Po pandemii publiczność była spragniona kontaktu z Wami?
– To było widać. Wejściówki rozeszły się w ciągu kilku dni. Sala była pełna, a oklaskom i radości ze spotkania nie było końca. Mogę uchylić rąbka tajemnicy i powiedzieć, że na ten koncert mieliśmy nowe utwory specjalnie przygotowane na bis.
– Jakieś podsumowanie?
– Siedmiomiesięczna przerwa w koncertowaniu spowodowana pandemią bardzo dała się we znaki publiczności oraz obydwu zespołom. A to właśnie kontakt z żywym, reagującym odbiorcą jest niezbędnym paliwem. Dlatego, jeśli nic się nie zmieni, to do koncertowania wrócimy po wakacjach. Wtedy też zapraszamy chętnych, którzy chcieliby dołączyć do nas lub posłuchać.
– Dziękuję za rozmowę.
– Dziękuję!
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS