Chińska marka Benda zaprezentowała pierwsze obrazki pokazujące ich koncepcyjny motocykl LF-01. Już na pierwszy rzut oka trudno nie zauważyć jego podobieństwa do Ducati Diavela. Włoska maszyna to mocny i duży naked, który swoim charakterem zahacza już mocno o cruisera. Chińska kopia wygląda podobnie, ale wszystko jest “jeszcze bardziej. Z przodu mocniej pochylono widelec, natomiast z tyłu znalazło się monstrualnie szerokie koło z oponą w rozmiarze 310/35 R18.
Mimo zastosowania lekkiej aluminiowej ramy takie tylne koło pokazuje, że Benda LF-01 jeszcze bardziej niż Diavel będzie cruiserem. Co więcej – prędkość maksymalna ma być ograniczona do 180 km/h.
Choć Benda LF-01 wygląda jeszcze masywniej i poważniej od Diavela, to za napęd nie będzie odpowiadał tak mocarny dwucylindrowy silnik, jak we włoskim motocyklu. Chińczycy znowu zaskakują i postanowili zastosować rzędową czwórkę. I to nie byle jaką. Będzie to silnik, który jest kopią (tak, to nie żart) jednostki napędowej znanej z Hondy CBR650. Chińska wersja posiada taką samą średnicę cylindrów równą 67 mm oraz identyczny stopień sprężenia – 11,6-1. Co ciekawe, również tutaj kopia ma być lepsza od oryginału i skok tłoka zwiększono z 46 mm do 48 mm. Między innymi dzięki temu moc maksymalna osiągana przy 12 000 obr./min wzrosła z 95,2 KM do 97 KM.
O tym, że Chińczycy nie tylko chcą kopiować, ale też ulepszać, świadczy nie tylko nieco mocniejszy silnik czy bardziej ekstremalny wygląd. W tym momencie trzeba spojrzeć na nietypowo prezentujące się przednie światło. Jego kształt nie jest przypadkowy. Element ten służy też za wlot typu ram air, czyli dostarczający więcej powietrza wraz ze wzrostem prędkości.
Zatem koncepcyjny motocykl Benda LF-01 faktycznie wygląda jak kopia Ducati Diavela, która będzie napędzana kopią silnika Hondy, ale zarazem Chińczycy postarali się wszystko ulepszyć. Dzięki temu może powstać naprawdę ciekawa maszyna, jeśli tylko nie będzie zbyt dużych oszczędności na jakości i właściwościach jezdnych. Niestety takie kopie nie mają szans trafić na inne rynki niż chiński. Mimo to warto śledzić powstawanie takich modeli, bo może w przyszłości doprowadzą do powstania bardziej autorskich motocykli, które trafią też do Europy.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS