Chociaż przyjęcie komunijne trwa kilka godzin, wiele rodzin jego skutki odczuwać będzie przez kolejne miesiące, a czasami nawet i lata. Dobra organizacja kosztuje i to całkiem sporo. Cena za komunijny “talerzyk” w restauracji jest porównywalna do tej za weselny. Do tego dochodzą koszty związane z opłatami za nabożeństwo, ubrania i różnego rodzaju atrakcjami: ścianką do zdjęć, fotografem, “dmuchańcami” czy animatorami.
— Mamy sąsiadkę, która zawsze zaprasza nas na rodzinne imprezy, to głupio jej teraz nie zaprosić. Oni komunię za rok mają, już drogą kapelę na granie zamówili, na bogato będzie. Zastanawiałam się, co my bez grajków będziemy robić. Wiadomo, dobra pogoda, trochę się zje, czas upłynie, ale miałam rozterki — mówi Joanna.
W maju do pierwszej komunii świętej idzie jej syn. Organizacją przyjęcia Joanna zajęła się już trzy lata temu.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS