A A+ A++

Z pewnością niejeden fan freak-fightów w Polsce czekał na emocjonujące starcie Amadeusza “Ferrariego” Roślika z Denisem “Bad Boy’em” Załęckim na Clout MMA 5. Tymczasem kolejny raz głośna walka promowana przez federację Peszki i Lexy nie dojdzie do skutku. Jeszcze w środę organizacja ostrzegała rywala Załęckiego – Jeżeli Amadeusz Roślik faktycznie nie zawalczy na Clout MMA 5, czekają go konsekwencje prawne w postaci zapłaty kary umownej w wysokości 100% wynagrodzenia za walkę. Kategorycznie nie zgadzamy się na takie zachowanie! – pisano. To jednak nic nie dało.

Zobacz wideo Michał Probierz nie czekał na pytania, sam się odpalił: Dajcie im spokój

Clout MMA odwołuje hitowe starcie. Wymowny komentarz Stanowskiego

W czwartek po godz. 23:00 Clout MMA poinformowało, że Roślik nie wystąpi na najbliższej gali. “Amadeusz „Ferrari” Roślik zrezygnował z walki z Denisem „Bad Boyem” Załęckim. O zastępstwie poinformujemy w piątek” – przekazano w oficjalnym komunikacie. Ostatnio relacje “Ferrariego” z organizacją Peszki i Lexy nie były zbyt dobre. Do decyzji zawodnika przyczyniła się również choroba nowotworowa jego matki. Finalnie w Clout zapanował wielki chaos, który kolejny raz zakończył się odwołaniem głośnego pojedynku.

Całą sprawę w mediach społecznościowych skomentował Krzysztof Stanowski, który pokusił się o wymowny wpis. “Czy te gale polegają na tym, że regularnie sprzedaje się bilety na wydarzenia, które nie dochodzą do skutku? W innej organizacji ostatnio nie odbyły się cztery z zapowiadanych walk. To ja zapraszam do zakupu biletów na walkę Messiego z Ronaldo. Jak się coś wysypie to zawalczy Kuba Kosecki.” – czytamy na X.

I trudno nie zgodzić się ze słowami założyciela Kanału Zero. Przypomnijmy, jeszcze przed koniec 2023 roku Clout MMA dzień przed galą odwołało pojedynek Marianny Schreiber z Małgorzatą Zwierzyńską, ponieważ “Gocha Magical” została zatrzymana przez policję. W sierpniu zeszłego roku scenariusz był niemal identyczny. Rywalem Dominika Pudzianowskiego miał być Paweł Bomba, za którym tuż przed pojedynkiem wystawiono list gończy. Brat “Pudziana” ostatecznie zawalczył z Błażejem Augustynem.

Gdyby tego było mało, z karty walk najbliższej gali, którą zaplanowano na 8 czerwca, usunięto także pojedynek Ukraińca “Piwko nie można”. – Niestety mam chorobę serca, o której nie wiedziałem wcześniej. Jeśli bym wiedział, to nie brałbym udziału w tych wydarzeniach, ale lekarz po prostu nie może dopuścić mnie do walki – tłumaczył na jednej z konferencji.

Notoryczne promowanie walk, które finalnie nie dochodzą do skutku, to nie tylko “specjalność” Clout MMA. Wcześniej podobne sceny miały miejsce chociażby w organizacjach Prime czy Fame MMA. Pierwsza z nich tuż przed walką wieczoru ogłaszała, że starcie “Don Kasjo” z Adamem Soroko jednak się nie odbędzie. – Nie mam pojęcia, rozwaliłem nogę, za dużo chciałem. Bardzo przepraszam kibiców, nie sp******łem, do zobaczenia na następnej gali – tłumaczył niedoszły rywal Kasjusza Życińskiego. Za to Fame w zeszłym roku hucznie chwaliło się podpisaniem kontraktu z Krzysztofem “Diablo” Włodarczykiem, który wówczas także nie wszedł do oktagonu.

To tylko niektóre przykłady walk odwołanych przez freak-fightowe federacje w Polsce. Wiele wskazuje na to, że fani powoli odwracają się od tego typu organizacji, w szeregach których znajdziemy mnóstwo patologicznych influencerów. Nic dziwnego, że współpraca z takimi ludźmi często kończy się odwoływaniem pojedynków na ostatnią chwilę.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułŚmierć polskiego żołnierza tuż przed ciszą wyborczą
Następny artykułGaleria Pałacyk nieczynna przez trzy dni