A A+ A++

Jak informował Biomed, zakończono produkcję pierwszej serii potencjalnego leku na COVID-19. Wciąż jednak do rejestracji pozostaje daleka droga, a badania kliniczne rozpoczną się w IV kwartale br. 

Informacja przełożyła się na znaczną zwyżkę notowań w środę, przy bardzo wysokim obrocie. Podczas środowej sesji przekroczył on 300 mln zł. W kolejnych dniach akcje spadają już o kolejno 11 proc. i blisko 7 proc w piątek rano.

Po konferencji Biomedu media obiegły informacje, zbliżone do tej: 

Jako pierwsi na świecie mamy lek na #COVID19. Lek, który działa. Lek zawierający przeciwciała neutralizujące #koronawirus. Neutralizujące, czyli te, które zabijają wirusa SARS-COV-2.” – czytamy we wpisie Biomed-Lublin.

Te liczby oraz sposób komunikacji firmy przykuły uwagę Komisji Nadzorów Finansów.

Rzecznik UKNF Jacek Barczewski przypomniał,  że Urząd Komisji Nadzoru Finansowego tuż po wybuchu pandemii koronawirusa “zwracał uwagę w swoich komunikatach i ostrzeżeniach, aby inwestorzy nie podejmowali pochopnych decyzji inwestycyjnych związanych z zakupem akcji lub obligacji spółek produkujących sprzęt medyczny, ochronny bądź gdy aktywność tych spółek ma być w jakikolwiek inny sposób związana z pandemią koronawirusa”.

– Priorytetem nadzoru w okresie pandemii koronawirusa są nie tylko kierowane do inwestorów ostrzeżenia, ale w szczególności kwestia prawidłowości polityki informacyjnej spółek, zwłaszcza tych, których działalność biznesowa związana jest z pandemią. UKNF na bieżąco monitoruje aktywność m.in. spółki Biomed SA w zakresie jej planów dotyczących produkcji leku na COVID-19 pod kątem prawidłowości wypełniania obowiązków informacyjnych. Urząd jest w kontakcie ze spółką i podejmuje stosowne czynności wyjaśniające dotyczące jej komunikowania się z inwestorami – poinformował rzecznik UKNF Jacek Barszczewski na LinkedIn.

Deklaruje on, że odpowiednie komórki analityczne UKNF weryfikują także na bieżąco zachowanie uczestników obrotu ze szczególnym uwzględnieniem przebiegu notowań spółek publicznych, w odniesieniu do których mogły wystąpić nieprawidłowości polegające na manipulacji kursem lub wykorzystaniu informacji poufnych.

 

Biomed tłumaczy

Jak wskazuje Biomed w wydanym przez siebie komuniokacie, “określenie “lek” używane jest potocznie, do określenia każdej substancji, niezależnie od pochodzenia naturalnego lub syntetycznego, nadającej się do bezpośredniego wprowadzenia organizmu w odpowiedniej postaci farmaceutycznej w celu osiągnięcia pożądanego efektu terapeutycznego”.

Spółka przypomina, że w Prawie Farmaceutycznym nie ma pojęcia “lek” a “produkt leczniczy”.

Jednocześnie Biomed podkreśla, że przed rozpoczęciem wytwarzania leku na COVID-19 z osocza, Biomed otrzymał od GIF zezwolenie na wytwarzanie produktu leczniczego w związku z produkowanym lekiem z osocza.

“W myśl wszystkie powyższego można mówić, iż mamy nie tylko lek, ale i produkt leczniczy. Spółka zna wymogi prawa, więc rozumie, że bez badań klinicznych i skutecznej rejestracji produkt lecznicy nie będzie wprowadzony do obrotu.  Chyba, że zostanie zastosowany art. 4 ust. 8 ustawy Prawo Farmaceutyczne, który dopuszcza do obrotu produkt leczniczy nieposiadający pozwolenia w trybie pandemicznym” – czytamy.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMON: Jesienne szkolenia Wojska Polskiego (komunikat)
Następny artykułWeekendowe utrudnienia w bankach – lepiej przygotować gotówkę