Podziel się na Facebooku
Tweet (Ćwierkaj) na Twitterze
Michała Kobosko
Dzisiejsze gazety codzienne, portale internetowe, stacje radiowe i telewizyjne prowadzą wspólną akcję protestu przeciwko nowemu podatkowi, jaki władza pisowska chce na media nałożyć. Pod pretekstem walki ze skutkami pandemii władza chce by już od lipca media działające w Polsce, wpłacały setki milionów złotych na zwalczanie tychże skutków pandemii.
Media słusznie protestują. Pozostały przez obecny kryzys bardzo mocno dotknięte i dziś walczą realnie o życie. Ale najgłośniej powinniśmy protestować my-odbiorcy mediów, czytelnicy, słuchacze, widzowie. Jeżeli plan zostanie zrealizowany, wydarzy się dokładnie to samo co na Węgrzech.
[embedded content]
Tam, gdy dziś kupuje się gazetę codzienną, dostaje się rządowy bełkot informacyjny. To samo w radiu. To samo w telewizji. To samo w Internecie. Wszędzie propaganda rządu Orbana.
Media, które ośmielały się krytykować lub przynajmniej oceniać działania Orbana zostały, tak czy inaczej, wycięte w pień. Praktycznie nie ma już mowy o żadnej wolności mediów na Węgrzech. Wyobraźmy sobie teraz polską rzeczywistość. Włączamy telewizor, zmieniamy kanały a tam jak nie TVP Info to TV Trwam, jak nie Telewizja Republika to TVP Polonia. Nie ma już kanałów TVNu, Polsatu, a w kiosku są tylko gazety będące własnością Orlenu. W takiej rzeczywistości nie będzie już żadnych wolnych i demokratycznych wyborów, bo przecież cały ten aparat machiny propagandowej rządu będzie przez 24h na dobę, bez limitu czasu, miejsca i pieniędzy zorientowany wyłącznie na zohydzenie wyborcom opozycji. Nie będzie już miejsca na żadne wolne wybory w Polsce. Obudźmy się za nim to stanie się faktem. |
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS