W zeszłym tygodniu Steiner przekazał mediom, że na długo zanim opuścił zespół, dane z tunelu aerodynamicznego wskazywały, że VF-24, tegoroczny bolid Haasa będzie konkurencyjny. Dodał, że ekipa przyjęła „błędną postawę”, umyślnie zaniżając swoje przewidywania.
Haas przed inauguracyjną rundą w Bahrajnie spodziewał się, że od początku będzie zamykał stawkę, a przynajmniej tak informował publicznie. Komatsu w wywiadach wielokrotnie mówił, że zespół czeka wiele trudności i problemów. Obawiano się również, że odejście Steinera może negatywnie wpłynąć na wyniki.
Amerykańska stajnia rozpoczęła jednak sezon z dużym impetem. W trakcie przedsezonowych testów Kevin Magnussen i Nico Hulkenberg pokonali łącznie 441 okrążeń, więcej niż jakikolwiek inny zespół. Po trzech pierwszych rundach zajmują 7 miejsce w klasyfikacji konstruktorów z dorobkiem czterech punktów.
– Wiedziałem, ile udało nam się znaleźć – mówił Komatsu. – Musiałem jednak założyć, że inni znajdą tyle samo, lub nawet więcej, ponieważ jestem świadomy, jak późno zaczęliśmy. Zatrzymaliśmy się na dwa miesiące, aby przygotować poprawki na Austin. Dodatkowo jesteśmy najmniejszym zespołem, prawda? To nie tak, że mamy bardziej zaawansowaną metodologię.
Ayao Komatsu, Team Principal, Haas F1 Team
Autor zdjęcia: Mark Sutton / Motorsport Images
– To mój punkt odniesienia – dodał. – Tu nie chodzi o g**** prawdę, robienie zasłony dymnej, czy czegoś podobnego. Takie były moje oczekiwania wobec rzeczywistości. Znając liczby, a niestety nie były one specjalnie duże, nie było mowy, abym pomyślał, że to wystarczy na siódmą pozycję. Czy można było się spodziewać, że Alpine zrobi to, co zrobiło? Mogłeś to przewidzieć? Nie.
– Nie możesz z góry zakładać, że ktoś coś zepsuje – zaznaczył. – Trzeba przyjąć, że wszyscy poprawnie wykonają robotę.
Komatsu przyznał, że celowo nie zawyżał możliwości zespołu, aby mechanicy nie czuli się rozczarowani, że nie spełnili oczekiwań, utrzymując poziom z zeszłego roku. Japończyk tłumaczy, że nie było to skierowane do wszystkich, lecz był to wewnętrzny komunikat.
– Nie chciałem, aby moi ludzie po zajęciu dziesiątego miejsca w Bahrajnie popadli w depresję i spuścili głowy – kontynuował. – Chciałem mieć możliwość powiedzieć: „Chłopaki, wiecie co robicie, po prostu nie mieliście wystarczająco dużo czasu, aby zapewnić satysfakcjonujące osiągi samochodu.”
– To było wewnętrzne przesłanie, które chciałem jasno przedstawić – dodał. – Musiałem przygotować chłopaków, że nawet jeśli będziemy ostatni w Bahrajnie, nie możemy popaść w depresję. Wówczas mielibyśmy podstawę aby stwierdzić: „Ok, musimy zacząć od tego, tu będziemy się poprawiać.”
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS