“Siema. Jadę w poniedziałek po południu na granicę po ludzi. Jeśli ktoś chce dołączyć swoim autem, to dawajcie znać” – napisał na swoim profilu na Facebooku Bartosz Domaszewicz, łódzki radny. Była sobota rano. Kilka godzin później okazało się, że chętnych do niesienia (a właściwie wiezienia) pomocy na wschodnią granicę jest bardzo dużo. Dlatego radny uznał, że zamiast spontanicznego gestu potrzebna jest skoordynowana akcja. Szczególnie, że docierało do niego coraz więcej informacji o tym, że nie każdemu, kto jedzie na granicę polsko-ukraińską, udaje się skutecznie udzielić pomocy. Do akcji zgłosiło się już ponad 100 osób. Duża grupa pojedzie na granicę we wtorek, 1 marca.
Ludzie na granicy się boją
– Ideałem byłoby, gdyby ktoś zawoził na granicę potrzebne rzeczy i wracał z kimś, na kogo w Łodzi już czeka tymczasowy dach nad głową – mówi Bartosz Domaszewicz, pomysłodawca akcji. – Ale nie zawsze tak się dzieje, choćby z tego względu, że ludzie na granicy się boją. Przeraża ich sytuacja, w jakiej się znaleźli, a potęguje ją to, że podjeżdżają tam prywatne samochody, a oni nie wiedzą, dokąd pojadą, z kim, po co. Założenie jest więc takie, żeby nasza skoordynowana akcja była dla nich w pełni transparentna i wiarygodna. Żeby zapewnić maksymalne poczucie bezpieczeństwa.
Jeszcze w poniedziałek na wyjazd zadeklarowało się ok. 30 kierowców. Niektórzy pojadą busami, większość autami osobowymi. Każdy samochód ma być oznaczony, że to pomoc z Łodzi. Kierowcy będą mieli identyfikatory. Dla osób, które będą chciały skorzystać z pomocy, przygotowywana jest aplikacja do śledzenia lokalizacji w czasie rzeczywistym. – Kierowcy będą się w niej zarejestrować, więc Ukraińcy będą wiedzieć, z kim i dokąd jadą. Będą też mogli udostępniać te informacje swoim bliskim – mówi Domaszewicz.
Łodzianie pomagają Ukrainie GW
Wojciech Wojtkiewicz, który pojedzie we wtorek na granicę, dodaje, że transport do Łodzi skierowany jest głównie do osób, które nie mają jeszcze docelowego miejsca w Polsce. – Ukraińców, którzy znaleźli się na granicy, są zagubieni, nie mają w Polsce rodzin czy znajomych, do których mogliby przyjechać, ale deklarują, że Łódź może być ich tymczasowym miejscem pobytu – mówi. – W samym Krościenku takich osób są 2 tys. Co oczywiście nie znaczy, że finalnie wszyscy trafią do Łodzi. Sytuacja jest bardzo dynamiczna.
W poniedziałek nie było jeszcze wiadomo, na które przejście graniczne pojedzie kolumna aut z Łodzi. Organizatorzy akcji są w kontakcie z osobami będącymi po ukraińskiej stronie granicy. Otrzymują informacje, gdzie jest największe zapotrzebowanie na taki transport i gdzie są osoby chętne, by jechać do Łodzi. Łącznie powinno ich przyjechać ponad 100. Dla każdej z nich przygotowane jest już miejsce noclegowe. Są to prywatne domy, mieszkania albo pokoje. Część z nich to mieszkania na wynajem, które zostały opłacone przez łodzian chcących pomagać.
Skoordynowany wyjazd kolumny aut na ukraińską granicę najprawdopodobniej nie będzie jednorazową akcją. – Nie wiemy tylko, czy w najbliższej przyszłości samochody osobowe będą wystarczające, czy nie będziemy musieli podstawiać tam autokarów – mówi Wojtkiewicz. – Na razie jednak musimy jechać i na własne oczy przekonać się, jak wygląda sytuacja, czego brakuje, jak najbardziej efektywnie udzielać pomocy.
Każdy, kto chciałby dołączyć do akcji, może kontaktować się przez Facebooka z Bartoszem Domaszewiczem, który koordynuje akcję.
Wojna na Ukrainie. Co oddawać podczas zbiórek?
Zanim jednak Ukraińcy przyjadą do Łodzi, w drugą stronę pojadą artykuły pierwszej potrzeby, które w poniedziałek w godz. 9-20 są zbierane przy ul. Proletariackiej 31 w Łodzi oraz przy al. 1 Maja 51 w Aleksandrowie Łódzkim. – Zbieramy termosy, lekarstwa, pampersy, mleko w proszku. Słowem: wszystko to, co może być potrzebne już na granicy osobom, które koczują tam po dwa, trzy dni na mrozie, bez jedzenia – mówi Domaszewicz. – Będziemy starali się przewieźć te rzeczy na drugą stronę granicy, bo w polskich punktach recepcyjnych jest ich już naprawdę dużo. Po drugiej stronie sytuacja jest o wiele gorsza.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS