Głośny huk i pożar odnotowali poznańscy strażacy 31 sierpnia około godziny 22.00 w okolicach ulicy Drzymały na Sołaczu. Według mieszkańców w tej okolicy regularnie dochodzi do pożarów, a miejskie służby sobie z tym nie radzą.
Tym razem palił się opuszczony garaż, a jak informuje portal „ePoznan”, powołując się na informację od czytelnika, do pożaru doprowadzili bezdomni, którzy koczowali w tym garażu. Huk z kolei miał być spowodowany wybuchem butli gazowej.
Pożar został ugaszony, jednak niepokoi fakt, że w tej okolicy pożary zdarzają się wyjątkowo często. Strażacy wyjeżdżają w okolice Drzymały do pożaru regularnie do kilka tygodni, głównie do znajdujących się tam pustostanów.
Już w 2016 roku mieszkańcy ulicy Drzymały zgłaszali, jak informuje portal „Strażacki”, że boją się o własne życie. W pustostanach, które nie są w żaden sposób zabezpieczone, regularnie dochodzi do pożarów, a tuż obok znajdują się budynki mieszkalne.
W 2018 roku, w lipcu, zatrzymano kobietę i mężczyznę, którym udowodniono podpalenie opuszczonej hali, śmietników i samochodu, jak informował TVN24. Nie umieli wytłumaczyć, dlaczego to robili, ale z powodu ich wyczynów trzeba było ewakuować schronisko młodzieżowe mieszczące się przy tej ulicy, ponieważ było zagrożone ogniem.
W kwietniu tego roku znów doszło do pożaru pustostanu i znów mieszkańcy byli zdania, że zaprószyli go koczujący w opuszczonych budynkach bezdomni. Strażacy ugasili ogień, a w pożarze nikt nie ucierpiał, tak samo jak nie ucierpiał w tym z 31 sierpnia. Jednak jeśli problem nie zostanie rozwiązany, to wkrótce może dojść do sytuacji, że od zaprószonego ognia czy nielegalnego ogniska zajmą się pobliskie domy mieszkalne. Przy obecnej suszy niewiele trzeba, żeby tak się stało.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS