Iga Wicińska (w środku) zdobyła pięć bramek.
Można było odnieść wrażenie, iż jarosławianki wygrały najmniejszym nakładem sił, ale to złudne. Ambitny zespół spod Warszawy walczył bardzo dzielnie za co należy się im szacunek. Gospodynie prowadziły od początku. Cztery pierwsze trafienia należały do Amandy Szymborskiej. W 7. min było 4:1. Skrzydłowa JKS Sanu I połowę rozegrała rewelacyjnie, zdobywając w niej aż 10 bramek. To dzięki niej w 26. min miejsce wygrywały 12:8, a w końcówce z rzutem włączyła się wreszcie Iga Wicińska.
Wejście w II połowę gospodynie miały przednie, bo kilka początkowych minut po antrakcie wygrały 5:2 i w 39. min wyszły na zdecydowane prowadzenie 19:11. Przyjezdne najniżej przegrywały w 55. min, kiedy udało się im zniwelować straty do 5 bramek (25:20). W finalnych fragmentach wszystko wróciło do normy. Na kilkadziesiąt sekund przed finałem jarosławianki wygrywały najwyżej w tym pojedynku – 29:20.
JKS San Jarosław – KPR Marcovia ROKiS Radzymin 29:22 (14:9)
JKS San: Kulpa, Musakova – Dębiak 3, Bartoszek 3, Mokrzka 2, Pazdro 1, Stachowicz 1, Wicińska 5, Luberecka 3, Amanda Szymborska 11, Aleksandra Szymborska 0.
KPR Marcovia ROKiS: Rudzka – B. Kaczor 1, Marszałek 0, Kowalska 5, Domaszyńska 2, Winnicka 0, Wyszyńska 2, Filipe 3, Matusiak 2, Gralewska 2, A. Kaczor 5.
Sędziowali: Maciej Mleczko i Krzysztof Paczyński (obaj z Bochni). Kary: JKS San – 6 min; KPR Marcovia ROKiS – 8 min. Widzów: 50.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS