Spadek cen węgla w kraju to efekt zniżki jego kursu na rynkach światowych, w tym w portach ARA.
– Rynki jeszcze w czerwcu wyceniały węgiel na poziomie 380 dol. za tonę, obecnie to już niewiele ponad 141 dol. Dolar też potaniał: z niemal 5 do 4,3 zł, co dodatkowo wpłynęło na obniżkę cen – pisze dzisiejsza “Rzeczpospolita”.
Klienci więc zaczęli wyczekiwać tego tańszego węgla od samorządów. Składy musiały wyprzedawać zapasy nierzadko na stracie, aby móc choć w niewielkim stopniu konkurować z węglem gminnym. Ten etap spadku cen odbył się z dużą szkodą dla prywatnych sprzedawców węgla – wskazuje. Natomiast kontynuacja trendu to efekt spadku cen na rynkach światowych, w tym w portach ARA – wyjaśnia w rozmowie z dziennikiem Łukasz Horbacz, prezes Izby Gospodarczej Sprzedawców Polskiego Węgla.
Paradoks: węgiel jest za tani, samorządy mają problem
Doszło jednak do paradoksu, którego nikt nie przewidział.
– Rząd w dobrej wierze przygotował program dostaw węgla z dotacją, zakładając, że surowca będzie brakować. Przez ciepłą zimę popyt nie jest duży. Gdyby więc nie ten program – w mojej opinii – ceny mogłyby być jeszcze niższe niż w systemie sprzedaży gminnej. Jednak nikt nie mógł przewidzieć, że rynkowa cena tak szybko spadnie – wskazuje Łukasz Horbacz.
Przypomnijmy, ustawę o dystrybucji węgla przez samorządy prezydent Andrzej Duda podpisał 2 listopada 2022 r. Uchwalone przepisy miały umożliwić włączenie się gmin w proces zakupu, dystrybucji i sprzedaży węgla po preferencyjnych cenach członkom wspólnot lokalnych oraz rozstrzygnąć problem jego zakupu przez gospodarstwa domowe znajdujące się pod jednym adresem w odrębnych lokalach.
Do podmiotów, które mogą sprzedawać gminom surowiec na takich warunkach, należy m.in. Polska Grupa Górnicza.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS