Gazprom ma kolejne kłopoty. Niemiecka Federalna Agencja Sieci (BnetzA) odrzuciła wniosek o wyłączenie gazociągu Nord Stream 2 spod rygorów prawa UE.
W listopadzie zeszłego roku rząd Niemiec przyjął nowelizację ustawy o zaopatrzeniu w energię elektryczną i gaz, będącą implementacją dyrektywy gazowej UE. W jej treści znalazł się zapis, że operator gazociągu musi być niezależny od dostawcy gazu.
Wywołało to duży problem dla rosyjskiego giganta Gazprom. Bowiem to właśnie ta firma będzie operatorem kontrowersyjnego gazociągu Nordstream II, którym w założeniu popłynie gaz ich produkcji. Nowelizacja przewidywała, że nowy przepis nie będzie obowiązywał gazociągów, które zbudowano przed 23 maja 2019 roku. Zdaniem Gazpromu NS2 powinien być zaliczony do tego grona, chociaż jego budowa jeszcze się nie zakończyła. Próba przepchnięcia tej poprawki przez parlament skończyła się jednak porażką.
Kiedy spółce Nordstream AG nie wyszedł ten plan wpadli na inny pomysł. 10 stycznia złożyli do BnetzA wniosek o wyłączenie niemieckiej części NSII spod jej obowiązywania. Komisja Europejska zapewniła wtedy, że będzie pilnować aby ich dyrektywa była przestrzegana. Dzisiaj ogłoszono, że ich wniosek o to został odrzucony.
Odrzucenie tego wniosku jeszcze bardziej komplikuje i tak trudną sytuację tego kontrowersyjnego projektu. Do jej zakończenia potrzeba jeszcze ułożenia 160 kilometrów dwóch nitek rurociągu, ale sprzeciw UE i amerykańskie sankcje sprawiły, że coraz więcej osób wątpi w to, aby ten rosyjsko-niemiecki projekt zostanie kiedykolwiek ukończony.
Spółka nie wyklucza, ze odwoła się od tej decyzji lub rozważy inne działania, jak zaskarżenie jej w niemieckich sądach. Ich zdaniem odrzucenie ich wniosku to dowód na to, że unijna dyrektywa ma dyskryminujący charakter.
Źródło: Stefczyk.info na podst. Energetyka24, Niezależna Autor: WM
Fot.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS