A A+ A++

Jak podała straż pożarna, najnowsze zapadlisko w Trzebini ma średnicę ok. 6 metrów i głębokość ok. 8 metrów. Część budynku zapadła się. Nie ma żadnych ofiar tego zdarzenia – poinformował rzecznik małopolskich strażaków Hubert Ciepły.

Wiem, że służby były na miejscu, teren został zabezpieczony… Oczekuję definitywnego zakazu wstępu ten teren. Został on jasno wskazany przez AGH jako teren potencjalnie zagrożony, który musi być natychmiast uzdatniony. Jakiekolwiek przebywanie tam nie powinno dzisiaj mieć miejsca – mówił w sobotę rano w rozmowie z RMF FM burmistrz Trzebini Jarosław Okoczuk. Zauważył, że niektórzy mieszkańcy lekceważą ostrzeżenia ekspertów i dalej odwiedzają ogródki działkowe. Zaczekajmy, aż spółka uzdatni ten teren i da nam potwierdzenie, że jest bezpieczny – sugerował. 

Okoczuk przyznał w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Tomaszem Weryńskim, że zaapelował do Spółki Restrukturyzacji Kopalń “o jasne stanowisko, czy ten teren nie powinien być wyłączony z jakiejkolwiek możliwości przebywania czy użytkowania przez kogokolwiek – z wyjątkiem służb”. Jak dodał, łamanie takiego zakazu powinno być karane. 

Kilka godzin później na stronie internetowej Urzędu Miasta w Trzebini podano informację o całkowitym zamknięciu południowej części ROD “Gaj” przy ul. Jana Pawła II. “Decyzję podjęto w porozumieniu z zarządcą ROD “Gaj”, władzami gminy i SRK S.A.” – podkreślono. 

To już trzecie zapadlisko, które pojawiło się w Trzebini w tym tygodniu. Pierwsze powstało na terenie osiedla Gaj – niedaleko garaży i jednego z bloków, a drugie na terenie ogródków działkowych przy ul. Jana Pawła II. 

“Tereny zabudowy wielorodzinnej (czyli WSZYSTKIE bloki na os. Gaj) znajdują się na terenie na którym NIE BYŁO PROWADZONE PŁYTKIE WYDOBYCIE PRZED PONAD STU LATY” (pisownia oryginalna – przyp. red.) – uspokajał we wpisie na Facebooku burmistrz Trzebini. 

Co mówią eksperci?

​Boisko z zapadliskiem w Trzebini na sprzedaż?

15 lutego w Trzebini odbyło się spotkanie, na którym zaprezentowano oficjalne wyniki badań, prowadzonych w mieście na zlecenie Spółki Restrukturyzacji Kopalń. Mieszkańców miasta poinformowano wtedy m.in., które lokalizacje są najbardziej zagrożone powstawaniem kolejnych zapadlisk. 

Wytypowane przez ekspertów strefy największego zagrożenia zapadliskami to południowa część cmentarza przy ul. Jana Pawła II w Trzebini, południowa część ogródków działkowych przy tej ulicy, a także boisko przy ul. Grunwaldzkiej i rejon ul. Górniczej.

Marcin Węglarz ze Spółki Restrukturyzacji Kopalń tłumaczył na spotkaniu, że choć płytka eksploatacja górnicza nie obejmowała samego osiedla Gaj, są tam wykonywane badania i będzie prowadzone uzdatnianie terenuZaplanowaliśmy trzy otwory wiertnicze w celu wykluczenia i jednoznacznego stwierdzenia, że tam zagrożenie nie występuje – opisywał.

Po ujawnieniu wyników badań i rekomendacjach ekspertów, by ograniczyć dostęp do cmentarza w Trzebini, na którym we wrześniu 2022 r. powstało potężne zapadlisko, wstrzymano pochówki w południowej części tej nekropolii. 

Zapadlisko pochłonęło grób jej męża. “Cierpienie 40 rodzin, które straciły najbliższych po raz drugi”

Dlaczego w Trzebini powstają zapadliska?

Zapadliska powstające w Trzebini to szkody pogórnicze spowodowane przez dawną kopalnię węgla kamiennego “Siersza” działającą w tym mieście od połowy XIX wieku. W latach 1999-2001 kopalnia zakończyła działalność. Na początku eksploatacja prowadzona była płytko, na głębokości 20-25 metrów. Potem podziemne chodniki schodziły coraz niżej. 

Likwidatorzy zakładali, że pozostałe po eksploatacji pustki wypełni woda. Z biegiem czasu woda zaczęła podchodzić coraz bliżej powierzchni ziemi.

W Trzebini po raz drugi jednego dnia pojawiło się zapadlisko

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKoszmar faworyta mistrzostw świata
Następny artykułPGZ podpisało umowy z Koreańczykami