A A+ A++

Rosną obawy w związku z ożywieniem aktywności sejsmicznej na Polach Flegrejskich koło Neapolu. Wczoraj wieczorem znów odnotowano tam wstrząsy o sile 4 stopni. Przed tygodniem siła wstrząsów wyniosła 4,2 stopnia i była najwyższa od 40 lat. Geolodzy potwierdzają, że dochodzi do przyśpieszonego wypiętrzania się skorupy ziemskiej w tym terenie, ale nie musi to prowadzić do erupcji. Ludzie są coraz bardziej zaniepokojeni, a my jako Kościół chcemy być blisko nich – mówi bp Carlo Villano.

Radio Watykańskie

Pola Flegrejskie, leżące 200 km na południe od Rzymu, to jeden najniebezpieczniejszych czynnych wulkanów. Jednakże jego ostatnia erupcja miała miejsce w 1538 r. Natomiast regularnie dochodzi tam do zjawiska bradyseizmu, czyli okresowego podnoszenia się lub opadaniu terenów znajdujących się nad komorą magmową. W latach 80-tych ubiegłego wieku teren podniósł się o 2 metry. Wszystko wskazuje na to, że i tym razem mamy do czynienia z podobną dynamiką – mówi Radiu Watykańskiemu Francesca Bianco, dyrektor neapolitańskiego oddziału Obserwatorium Wezuwiańskiego.

Nie każde wypiętrzenie terenu prowadziło do erupcji

„Obecne trzęsienia ziemi stanowią przejaw zjawiska bradyseizmu. Zawsze było ono charakterystyczne dla tego obszaru, lecz nie zawsze wiąże się bezpośrednio z możliwością erupcji. A raczej nie wszystkie bradyseizmy, które wystąpiły w czasach historycznych, zakończyły się erupcją, więc nie wiemy, czy ten bradyseizm jest prekursorem erupcji, ale dlatego mamy wieloparametryczny system monitorowania. Czyli monitorujemy wiele parametrów fizycznych oraz chemicznych w tym samym czasie, 24 godziny na dobę, aby określić stan wulkanu. Na podstawie badania tych parametrów w obecnej chwili z pewnością obserwujemy wzrost sejsmiczności w niedawnym czasie, prawdopodobny wzrost tempa wypiętrzania się obszaru w ciągu ostatnich kilku dni. Jednakże parametry, którymi teraz dysponujemy, nie wskazują na zbliżającą się erupcję. Oczywiście mówimy o złożonych zjawiskach. Prognozy długoterminowe są bardzo trudne, poza banalnym stwierdzeniem, że każdy aktywny wulkan prędzej czy później eksploduje. Zawsze mamy nadzieję, iż raczej później niż wcześniej, ale oczywiście nie jesteśmy w stanie powiedzieć, kiedy Pola Flegrejskie wybuchną.“

W bezpośredniej bliskości wulkanu żyje pół miliona osób. Bp Carlo Villano ordynariusz znajdującego się na Polach Flegrejskich Pozzuoli opowiada Radiu Watykańskiemu o narastających obawach wśród miejscowej ludności.

Bp Villano: żyjemy w ciągłej niepewności

„Ludzie są zaniepokojeni tą sytuacją, żyją w napięciu, w ciągłej niepewności. Wynika to z faktu, że nie wiemy, jak sytuacja się rozwinie, ponieważ, jak się wydaje, obecna aktywność sejsmiczna nie zakończy się w najbliższym czasie, zjawisko nasila się zarówno pod względem częstotliwości wstrząsów, a także ich siły. Taki rozwój sytuacji budzi wiele niepokoju, napięcia i obaw wśród ludności. Z jednej strony czują się uspokojeni, ponieważ wiedzą, że władze, a nawet eksperci, monitorują sytuację. Z drugiej strony opinie ekspertów nie zawsze pozostają zgodne. Nie uspokajają ludności na 100 procent, ponieważ zjawisko jest stale badane i podlega ciągłej ewolucji. W tych sprawach nikt nie może mieć ostatecznego słowa.“

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp
Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNa Marsie zaobserwowano duże tornado
Następny artykułKonkurs z okazji Dnia Gier Planszowych