Tylko w 2020 roku zniknęło 97 wraków blokujących miejsca innym kierowcom:
Jeżeli spływają do nas informacje, że jest gdzieś jakiś wrak i to się nie podoba mieszkańcom Częstochowy, to my oczywiście taką sytuację analizujemy, zbieramy cały materiał dowodowy, który zgodnie z rozporządzeniami jest przydatmy do albo odholowania takiego pojazdu, co jest ostatecznością, w pierwszej kolejności strażnicy miejscy kontaktują się z właścicielem tego pojazdu, próbują go namówić, żeby sam przestawił ten pojazd, i żeby nie wchodził w dodatkowe koszty. Jeżeli mieszkańcy widzą jakiś wrak na terenie spółdzielni mieszkaniowej, to w pierwszej kolejności powinni zgłosić się do zarządu spółdzielni
– tłumaczył Artur Kucharski ze częstochowskiej straży miejskiej. Łącznie w 2020 roku strażnicy miejscy przeprowadzili ponad 300 podobnych interwencji, wiele z nich zakończyło się pouczeniem i usunięciem samochodu przez właścicieli. Nie zawsze to skutkuje:
To nie jest tak, że dostajemy sygnał i na drugi dzień tego pojazdu już nie ma. Trzeba ustalić właściciela, musi przyjść wyjaśnienie. Jest to czas około miesiąca do dwóch. Mieszkańcy tworzyli sobie w samochodach tzw. komórki. Magazynowali w nich różne stare rzeczy, niekoniecznie przydatne. Te samochody często nie miały kół, nie miały tablic rejestracyjnych. Nawet mieszkańcy, którzy nam to zgłaszali, pokazywali zdjęcia sprzed 3,4,5 lat i ten samochód dosłownie w tym samym miejscu, w tym samym położeniu stał. Takich sytacji na szczęście mamy w Częstochowie coraz mniej.
Jak podsumowuje Artur Kucharski ze straży miejskiej, największe czyszczenie z wraków częstochowskich parkingów miało miejsce 3 lata temu. W 2018 roku zniknęło aż 216 unieruchomionych samochodów. Straż czeka też na zgłoszenia mieszkańców w podobnych sprawach.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS