W sobotę 3 grudnia po południu samochód BMW prowadzony przez 20-letniego kierowcę wpadł z hukiem w betonowe ogrodzenie. Młody kierowca miał zjechać z ulicy, przekroczyć pas zieleni, a następnie staranować słup energetyczny i betonowe fragmenty ogrodzenia. Jego pojazd doleciał jeszcze do zaparkowanej na posesji toyoty, uszkadzając samochód.
Pomimo podjętej reanimacji życia kierowcy nie udało się uratować. Przeżył za to 34-letni pasażer, który odniósł niewielkie obrażenia. Policja i prokuratura zabezpieczyła miejsce wypadku i będzie ustalać szczegółowe okoliczności zdarzenia.
Dwa wypadki z udziałem BMW w Nieczajnej Górnej
Lokalne media podkreślają, że był to już drugi śmiertelny wypadek w tej miejscowości w krótkim odstępie. Pod koniec października w Nieczajnej Górnej rozpędzone BMW staranowało punto, prowadzone przez 40-letniego mieszkańca powiatu dąbrowskiego. Prawidłowo jadący mężczyzna nie przeżył. 26-letni pirat drogowy z BMW nie udzielił pomocy swojej ofierze, uciekając z miejsca zdarzenia. Godzinę później był już w rękach policji. Po zbadaniu jego trzeźwości okazało się, że miał we krwi 1,3 promila alkoholu.
Czytaj też:
Wyższe mandaty mają poprawić bezpieczeństwo na drodze. Jest jeszcze jeden poważny problemCzytaj też:
Śmieszna wpadka policjantki. Zobacz, jak zbadała „kierowcę” alkomatem
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS