1 września w Rudzie Śląskiej dzieci rozpoczęły naukę w systemie stacjonarnym. Ze względu na panującą epidemię nie było jednak tradycyjnego, uroczystego rozpoczęcia roku szkolnego. Nie obyło się jednak bez problemów. Przed niektórymi rudzkimi przedszkolami tworzyły się od rana długie kolejki.
Ruda Śląska: Kolejki przed przedszkolami
O sytuacji przed jednym z rudzkich przedszkoli poinformował radny Marek Szymański.
– Pierwszy dzień w przedszkolu? Na szczęście bez deszczu, tylko co będzie w zimę? Czuć zdenerwowanie i niepokój wśród rodziców czemu się nie dziwię. Czy tak to powinno wyglądać? Wiadomość przekazana do Pani Prezydent Anny Krzysteczko liczymy na interwencję – napisał radny Marek Szymański.
Czym było to spowodowane? Jak mówi wiceprezydent Anna Krzysteczko, kolejki były spowodowane między innymi przez procedury związane z obostrzeniami spowodowanymi pandemia koronawirusa. Personel zgodnie z zaleceniami GIS-u mierzył każdemu dziecku temperaturę, a rodzic podpisywał się na liście.
– U nas w kilku przedszkolach zdarzyły się kolejki. Wynikało to jednak z tego, że rodzice składali deklarację, że dziecko będzie przyprowadzane o godz. 7.15, jednak coś się wydarzyło i przyprowadzili je o 7.55. Stąd te kolejki – mówiła wiceprezydent Anna Krzysteczko we wczorajszej “Loży Prezydentów”.
Wiceprezydent dodała też, że pewne przestoje spowodowane były tym, że było też wiele dzieci, które po raz pierwszy przekroczyło próg przedszkola, a to wiązało się z wieloma dodatkowymi procedurami i formalnościami.
Rudzkie placówki oświatowe przeszły “prawdziwy chrzest bojowy”
Sprawę skomentowała także Grażyna Dziedzic. Prezydent Rudy Śląskiej w internetowym wpisie zaznaczyła, że rudzkie placówki oświatowe przeszły we wtorek “prawdziwy chrzest bojowy”.
– Dziękujemy za wszystkie sygnały dotyczące organizacji pracy przedszkoli. Omówiliśmy je już z dyrektorami placówek. Media obiegają dziś zdjęcia kolejek przed przedszkolami w całej Polsce. Nie jesteśmy pod tym względem wyjątkowi – podobne sytuacje miały miejsce w naszym mieście, ale od razu podjęliśmy działania, żeby już do tego nie dochodziło. Prosimy jednak o wyrozumiałość – napisała we wtorek prezydent Grażyna Dziedzic. – Dzisiaj nasze placówki oświatowe przeszły prawdziwy “chrzest bojowy”. Nie było łatwo. Nikomu. Ani personelowi, ani rodzicom, a przede wszystkim dzieciom. Koronawirus przewrócił nasze życie “do góry nogami”. Z tego powodu wydłużyły się czynności, które zwykle nie sprawiały większego problemu i przebiegały bardzo sprawnie – dodała.
Prezydent zaznaczyła także, że od teraz nauczyciele i pracownicy przedszkoli muszą stosować się do obowiązujących wytycznych sanitarnych i procedur wewnętrznych, przez które przyjmowanie przedszkolaków do placówek przebiega wolniej niż zwykle.
– Dobro i bezpieczeństwo Państwa pociech jest najważniejsze. Prosimy jednak Rodziców i Opiekunów o zrozumienie i współpracę, a także o odprowadzanie dzieci do placówek według godzin podanych w deklaracjach – bez tego nie zorganizujemy prawidłowo pracy placówek. Wspólnymi siłami uda nam się jednak wszystko poukładać, bo każdemu z nas zależy na naszych “skarbach” – podsumowała prezydent Dziedzic.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS