Mamy z 20 kilo monet. W banku mówią, że może jednak wydamy, bo nie chce im się liczyć. To stoimy tutaj, choć jest limit: 15 minut na osobę przy automacie.
– Ostatnio z tych żółtych grosików wyszło mi 800 zł, teraz pewnie będzie o wiele więcej, bo mam dziesięcio-, dwudziesto- i pięćdziesięciogroszówki – przewiduje pan Radosław, właściciel sklepu spożywczego, który stanął jako dziesiąty w kolejce pod warszawskim oddziałem Narodowego Banku Polskiego przy ul. Wareckiej 11a – na tyłach wielkiego gmachu przy pl. Powstańców Warszawy. Przez kolejne 1,5 godziny za nim stanie jeszcze 15 osób. Przyjeżdża wymieniać kilogramy groszy, które zostają mu z handlu, a którymi nie zapłaci za towar w hurtowniach, na banknoty.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS