A A+ A++

Czołowy duński kolarz Jakob Fuglsang z ekipy Astana jest podejrzany o kontakty z dożywotnio zdyskwalifikowanym doktorem Michele Ferrarim, byłym lekarzem m.in. Lance’a Armstronga – poinformował dziennik “Politiken”.

Duńska gazeta, powołując się na raport Kolarskiej Fundacji Antydopingowej, wymienia wśród klientów Ferrariego również innego zawodnika Astany, reprezentanta Kazachstanu Aleksieja Łucenkę. Włoski lekarz miał się z nimi spotykać w Monako, a także towarzyszyć kazachskiej drużynie podczas ubiegłorocznego wyścigu Dookoła Katalonii.

Ferrari został dożywotnio zdyskwalifikowany w 2012 roku, podobnie jak jego najsłynniejszy klient – Armstrong, któremu miał przygotowywać program dopingowy. Amerykanin utracił m.in. wszystkie siedem zwycięstw w Tour de France w latach 1999-2005.

Same kontakty z Ferrarim są faktem obciążającym. W 2014 roku Włoski Komitet Olimpijski z tego powodu odebrał licencję dwukrotnemu zwycięzcy Giro d’Italia Paolo Savoldellemu.

W tym samym roku w szeregach Astany wykryto pięć przypadków dopingu, m.in. braci Maksima i Walentina Iglińskich, a media informowały o powiązaniach niektórych zawodników tej drużyny z Ferrarim. Międzynarodowa Unia Kolarska rozważała odebranie licencji World Tour Astanie, ale ostatecznie do tego nie doszło.

34-letni Fuglsang miał bardzo udany poprzedni sezon. Wygrał m.in. słynny klasyk Liege-Bastogne-Liege, wyścig etapowy Criterium du Dauphine i jeden z etapów Vuelta a Espana.

W 2016 roku na igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro zdobył srebrny medal w wyścigu ze startu wspólnego. Rozdzielił wtedy na podium obecnego lidera polskiej grupy CCC Belga Grega Van Avermaeta i Rafała Majkę.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułIle razy elbląscy policjanci interweniowali w miniony weekend?
Następny artykułPróbowała zepchnąć z drogi zepsute auto. Uderzył w nią samochód