A A+ A++

Wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi Lech Kołakowski w Łomży zachęcał rolników do uprawy ziemniaka. W obecnej trudnej sytuacji na rynku zbóż ta roślina może być źródłem stabilizacji. Mimo, że brak jeszcze konkretnych stawek, to zachętą ma być znaczący wzrost dopłat. 

– Ziemniak jako uprawa w tej chwili zanika w Polsce – mówił Wojciech Faszczewski  prezes PEPEES SA i przestrzegał, aby nie skończyło się to warzywem deserowym. Przypomniał, że 40 lat temu w Polsce areał uprawy wynosił prawie 2 mln hektarów. Obecnie na takim obszarze wysiewana jest kukurydza, a ziemniaki stanowią zaledwie 200 tys. hektarów. 

By odwrócić ten trend środowisko chce, aby ministerstwo rolnictwa zwiększyło dopłaty,  by w ten sposób zachęcić do zwiększenia areału. Z przywoływanych przez przedstawicieli ministerstwa danych wynika, że w kampanii 2022/2023 skup ziemniaków skrobiowych był o 25% niż w poprzednim sezonie (720 tys. ton), a liczba plantatorów spadła poniżej 4 tys. Cena w ciągu ostatnich 2 lat natomiast wzrosła o 150%. Niestety uprawa tej rośliny wymaga sporo pracy i nakładów, szczególnie gdy trzeba skompletować park maszynowy.

W naszym regionie bardzo rozwinęła się produkcja mleka i co za tym idzie kukurydzy. Obecny na spotkaniu prof. Henryk Bujak, zwracał uwagę, że kukurydza jest łatwą w uprawie rośliną, czego nie można powiedzieć o ziemniaku. Produkcja ziemniaka, może być jednak dla rolnika pewną stabilizacją. Prezes Faszczewski przekazał, że PEPEES SA w promieniu 30 km od zakładu ściąga jedynie poniżej 30% surowca. Średnio ziemniaki muszą pokonać około 180 km by znaleźć się w Łomży. Rocznie zakład może przerobić około 200 tys. ton, ale obecnie jest „dramatycznie mniej”. 

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułOdsłonięto tablice upamiętniające oryginalne znaki Polski Walczącej na gmachu NIK
Następny artykułПремьер Латвии: маловероятно, что Россия изменится в ближайшем будущем