Kociewie na rowerze – spis treści
Meandry Wierzycy w okolicach Gniewu
Jedziemy na Kociewie – zaczynamy w Tczewie
Tczew, 60-tysięczne miasto oddalone od Gdańska o zaledwie 30 minut jazdy, jest idealnym miejscem by rozpocząć w nim rowerową trasę po Kociewiu. Łatwo tu dotrzeć także z Elbląga, Bydgoszczy, Olsztyna, a nawet bardziej oddalonej Warszawy. Do Tczewa prowadzi także jeden ze zjazdów autostrady A1, która przecina Kociewie z północy na południe. I na pewno większość jadących bursztynową autostradą Polaków nie zdaje sobie sprawy, że można tu spędzić równie ciekawy weekend jak ten w okolicach Trójmiasta lub nad polskim morzem. Przy okazji przestrzegamy – w Tczewie warto uważać, by nie udzielił się Wam za bardzo błogi nastrój tczewskich uliczek i nie pokrzyżował aktywnych, weekendowych planów.
Centrum Konserwacji Wraków i Statków w Tczewie
Muzeum Wisły – obowiązkowo
Punktem obowiązkowym przed wyjazdem na trasę jest . Placówka wprowadzi Was w klimat Kociewia, które trudno dzisiaj wyobrazić sobie bez Wisły. To Wisła stanowi wschodnią granicę regionu i była motorem jego rozwoju. Dzięki Wiśle rozwijały się handel, transport towarów i rosła ranga Kociewia jako naturalnej, łatwej do obrony granicy terytorium. Obok zabytkowego gmachu Muzeum Wisły rzuca się w oczy nowoczesna bryła Centrum Konserwacji Wraków i Statków. Ta placówka, będąca również częścią Narodowego Muzeum Morskiego w Gdańsku, została otwarta zaledwie rok temu. CKWS dokumentuje badania pomorskich naukowców nad dawnymi modelami łodzi, ale także prezentuje historię polskiego żeglarstwa. W poszukiwaniu tematycznego tła dla Waszej wycieczki po Kociewiu warto zajrzeć jeszcze do Centrum Wystawienniczo-Regionalnego Dolnej Wisły, znajdującego się w tym samym budynku co Muzeum Wisły. Jego głównym zadaniem jest prowadzenie działalności kulturalnej, w tym propagowanie historii i tradycji Tczewa oraz regionu kociewskiego.
Centrum Tczewa widziane z góry
Tczewskie mosty najbardziej znane
Za najbardziej znany obiekt Tczewa uchodzą monumentalne mosty, łączące brzegi Wisły niedaleko centrum miasta. Jadą nimi wszyscy podróżujący pociągiem z Warszawy do Trójmiasta. A ten drogowy – z charakterystyczną kratownicą, oddalony o 30 metrów od kolejowego, w momencie powstania był najdłuższym mostem w Europie! Kilka lat temu jeszcze przejeżdżaliśmy przez niego rowerami podczas jednej z wycieczek po Żuławach – dziś zamknięty oczekuje na kolejny etap remontu, wywalczonego przez grupę miejscowych aktywistów. Położony na strategicznym skrzyżowaniu szlaków komunikacyjnych most ulegał wielokrotnym rozbudowom i zmianom, stając się żywym zapisem wiedzy o budowie mostów. Zapisał nawet smutną kartę w historii II wojny światowej, gdy 1 września 1939 roku – na 9 minut przed atakiem na Westerplatte – niemieckie bombowce zaatakowały dworzec i koszary w Tczewie. Krótko po tym część mostu drogowego została wysadzona przez polskich saperów, by odciąć wojskom hitlerowskim dostęp do miasta.
150 lat kolejowo-drogowego mostu tczewskiego
Tczew widziany wyłącznie z okien przejeżdżającego samochodu lub pociągu nie przypomina miasta, które zobaczycie podczas rowerowej wycieczki. Wystarczy trafić na plac Hallera, czyli kameralny tczewski rynek otoczony kolorowymi kamienicami, zrobić rundkę po ulicach centrum, by zobaczyć zupełnie inne miasto. W pamieć zapadną Wam na pewno efektowne neogotyckie budynki urzędu miejskiego i siedziby poczty głównej – wybudowane na przełomie XIX i XX wieku są dzisiaj eleganckimi architektonicznymi wizytówkami miasta. I tylko szkoda tych szpetnych “szyldów” w oknach pięknych, secesyjnych kamienic w rynku, które zaburzają ten przyjemny odbiór centrum Tczewa.
Secesyjne kamienice w centrum Tczewa
Ponad 400 kilometrów Kociewskich Tras Rowerowych
Kociewskie Trasy Rowerowe to projekt realizowany od kilku lat przez Lokalną Organizację Turystyczną “Kociewie” przy wsparciu Lokalnych Grup Działania “Wstęga Kociewia” i “Chata Kociewia”, a także lokalnych samorządów. Na Kociewskie Trasy Rowerowe składa się ponad 400 kilometrów oznakowanych szlaków, łączących miasta Kociewia – Tczew, Starogard Gdański, Pelplin, Czarną Wodę, Gniew, Skórcz, Nowe i Świecie. Kociewskie Trasy Rowerowe , gdzie znajdziecie komplet przewodników o trasach, a nawet pliki do urządzeń GPS ze śladami. My naszą trasę zaczynamy od drogi rowerowej po zadbanym Bulwarze Nadwiślańskim w Tczewie, którym ruszamy na zielony rowerowy szlak Grzymisława w kierunku Pelplina.
Trasa rowerowa na Kociewiu
Trasy rowerowe na Kociewiu poprowadzono w większości po publicznych drogach o bardzo małym natężeniu ruchu, a także po drogach polnych i leśnych, których więcej spotkać można w południowo-zachodniej części regionu – w Borach Tucholskich. Po większości z nich jeździ się bezpiecznie i spokojnie, jednak na krótkich odcinkach – w bezpośredniej okolicy niektórych miast – niestety należy być przygotowanym na wyraźny spadek komfortu jazdy. Nam szczególnie dokuczało to za Pelplinem i przed Świeciem, gdy na prostych odcinkach szos mijający nas kierowcy samochodów znacznie przekraczali dozwolone limity prędkości. Kociewskie Trasy Rowerowe łączą się ze szlakami sąsiednich regionów – , , a , umożliwiając włączenie ich w dłuższą rowerową wędrówkę po Polsce.
Bulwar Nadwiślański w Tczewie
Żółto-zielono-granatowe Kociewie
Jednak zanim dotarliśmy do Pelplina, zachwyciliśmy się niezwykłą kolorystyką pól uprawnych Kociewia – szczęśliwie trafiliśmy na coroczny, zaledwie kilkutygodniowy, okres kwitnienia rzepaku. Rzepakowe pola rozciągały się aż po horyzont, częstokroć bawiąc widzianymi z góry fantazyjnymi kształtami. Najbardziej efektownym okazał się paw, żerujący na rzepaku koło Waćmierza. Ale w kategorii malowniczości tuż za nim uplasowała się meadrująca w okolicach Pelplina i Gniewu rzeka Wierzyca. Warto pamiętać, by po rowerowej wycieczce po Kociewiu wrócić tu jeszcze na kajaki – Wierzyca jest bardzo popularnym szlakiem kajakowym na Pomorzu, a kajakiem przepływa się tutaj nawet pod niezwykłą bazyliką katedralną Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Pelplinie.
Rzepakowy paw pod Pelplinem
I właśnie Pelplin jest jednym z tych niezwykłych miejsc, do których prowadzą szlaki rowerowe Kociewia. Pelplińska bazylika katedralna Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny niegdyś była drugą największą polską świątynią – po kościele Mariackim w Gdańsku. Dzisiaj jest wciąż jednym z najbardziej okazałych obiektów gotyku ceglanego w Polsce. Ciekawy dla nas był fakt, że Cystersi, którzy tworzyli pelpliński klasztor w XIII wieku, przybyli z opactwa w mieście Bad Doberan w północnych Niemczech, które przecież niedawno odwiedziliśmy podczas majówki .
Pelplin widziany z lotu ptaka
W niezwykle efektownej bazylice w Pelplinie
Zwiedzana – wyłącznie z przewodnikiem – katedra w Pelplinie jest kompletnym arcydziełem gotyckiej architektury. Wysokie nawy, ponad dwadzieścia ołtarzy, w tym ten drewniany, aż 25-metrowej wysokości – najwyższy w Polsce i należący do najwyższych w Europie, do tego efektowne sklepienia różnego typu, cenne obrazy, organy, a nawet najstarsze w Polsce zachowane drewniane stalle. I towarzyszące prawie każdemu miejscu niezwykłe historie, którymi jak z rękawa sypią pelplińscy przewodnicy. O ośle, który wskazał miejsce na budowę opactwa, o wizerunku Zygmunta III Wazy, który uratował ołtarz przed zniszczeniem przez Szwedów, o tajemniczych światłach i postaciach, pokazujących się na malowidłach tylko w określonych sytuacjach. Na zwiedzanie katedry w Pelplinie można i powinno się zwiedzać nawet kilka godzin. Nie pytajcie o minę naszej pani przewodnik, gdy poprosiliśmy o skrócony program zwiedzania, mając w planach jeszcze drogę i wieczór w Gniewie…
Wnętrze bazyliki katedralnej w Pelplinie
Skarby Muzeum Diecezjalnego w Pelplinie
Po zwiedzeniu katedry czeka na Was jeszcze sąsiednie . Oprócz pięknej kolekcji drewnianych rzeźb sakralnych, uratowanych z kościołów Kociewia i kilku innych tematycznych ekspozycji, zobaczyć tu można przede wszystkim jeden z 48 zachowanych egzemplarzy Biblii Gutenberga – pierwszego wydawnictwa w historii ludzkości, wykonanego za pomocą ruchomych czcionek. Ponad 550 lat temu! Stojąc przed pancerną gablotą koniecznie pomyślcie, że właśnie tu, na Kociewiu, stoicie przed jednym z najcenniejszych przedmiotów, jakie znajdują się w Polsce. Bo czy właśnie między innymi nie po to podróżujemy, by odkrywać niezwykłość naszych bliższych i dalszych okolic?
Biblia Gutenberga w Pelplinie
Na zamku króla Jana Sobieskiego i królowej Marysieńki
Po kolejne pomorskie “naj” wyruszyliśmy z Pelplina do Gniewu. Na wysokiej skarpie nad Wisłą na przełomie XIII i XIV wieku stanął tutaj gotycki zamek wybudowany przez Krzyżaków, będący dziś jednym z najpiękniej położonych zamków w Polsce. Najsłynniejszą postacią w jego historii był król Polski Jan III Sobieski, piastujący przez 30 ostatnich lat XVII wieku funkcję starosty gniewskiego. Popularny Pałac Marysieńki został wybudowany przez polskiego króla dla żony Marii, która po jego śmierci przejęła obowiązki starosty w Gniewie. Dziś w stojącym naprzeciw zamku Pałacu mieści się część hotelu Zamek Gniew, który wybraliśmy na nocleg podczas naszego weekendu na Kociewiu.
Położone na wysokiej skarpie miasto Gniew
Zamek w Gniewie wybraliśmy na miejsce naszego noclegu także dlatego, by swoim przykładem pokazywać, że turystyka rowerowa nie musi być wyłącznie domeną niskobudżetowych turystów. Po drugie – bo tego właśnie wieczora w wielu miejscach na Kociewiu, w tym i na zamku w Gniewie, odbywały się wydarzenia corocznej Nocy Muzeów. I trzecie – by mieć bliżej do wschodu Słońca nad Wisłą, który chciałem uwiecznić na zdjęciach. Już na miejscu, chwilę po 4 rano okazało się, że pięknego wschodu pod zamkową skarpą nie podziwiałem sam. Towarzyszył mi bóbr, siedzący na skarpie po drugiej stronie wiślanego kanału.
Wschód Słońca nad Wisłą pod Gniewem
Jedyny taki pomnik w Polsce
Oprócz wspaniałych, efektownych miejsc Kociewie ma także swoje oryginalne, dobrze ukryte krajoznawcze smaczki. Jednym z nich jest “pomnik regulatora”. Na małej polanie w lesie, na terenie rezerwatu przyrody Wiosło Małe, stoi okazała bryła pomnika, będąca podstawą dawnej, aż czterokrotnie wyższej konstrukcji. Wspomina 60-lecie pracy Gottlieba Schmida, urzędnika pruskiego żyjącego w XIX wieku, kierującego pracami regulującymi przebieg Wisły na tym odcinku. Prawie pod sam pomnik można dojechać leśnymi drogami na rowerze – sprawdźcie dokładnie zapis naszej trasy tuż za Widlicami Górnymi.
Pomnik regulatora nad Wisłą
Ślady mennonitów w Dolinie Dolnej Wisły
Tematem przewodnim tego dnia naszej wycieczki po Kociewiu byli jednak mennonici – osadnicy, którzy przybyli do doliny Wisły w XVI wieku. Dziś wspomina się ich w Polsce głównie przez pryzmat umiejętności budowania i uprawiania rolnictwa na trudnych terenach zalewowych, głównie Żuławach Wiślanych. Niestety, drewnianym pamiątkom po ich działalności zostało kilkanaście, może kilkadziesiąt lat życia. Już teraz niektóre ze starych, drewnianych chałup są w fatalnym stanie. O mennonickim dziedzictwie tych terenów wkrótce będą wspominać już tylko cmentarze. To jeszcze jeden argument, by nie czekać ze zwiedzaniem Kociewia.
Wielkie Zajączkowo – cmentarz mennonicki
Na Wiślanej Trasie Rowerowej
Po przekroczeniu granicy województw i przejechaniu pierwszych metrów w województwie kujawsko-pomorskim zauważamy pierwszy znak Wiślanej Trasy Rowerowej. Pomarańczowy, wyraźnie widoczny, wykorzystuje nowy sposób oznakowania, wprowadzony przy okazji szlaku Green Velo. Obecnie wzdłuż całej Dolinie Dolnej Wisły, między Bydgoszczą a Gdańskiem, WTR prowadzi wciąż jedynie istniejącymi drogami publicznymi i leśnymi. Jednak ambitne plany Pomorskiego pozwalają mieć nadzieję, że za około 2-3 lata pojedziemy wzdłuż Wisły po asfaltowych drogach rowerowych poprowadzonych po wiślanych wałach – tak, jak poprowadzono . O tym, jaką robi to różnicę rowerzyście, można przekonać się na odcinku naszej wycieczki przed Sartowicami. Kilkanaście kilometrów drogi biegnących wzdłuż wiślanego wału, ale od jego mniej atrakcyjnej, zewnętrznej strony, pozbawia zupełnie możliwości podziwiania piękna nadwiślańskiego krajobrazu. Warto więc co jakiś czas zrobić sobie przerwę, wyjechać jednym z wielu wyjazdów na wał i zachwycić się naprawdę pięknymi widokami nad Wisłą.
Zabytki techniki, miejsca pamięci, pomniki przyrody i więcej
Trasę naszej wycieczki poprowadziliśmy wzdłuż Wisły, wschodnią granicą Kociewia, by odwiedzić trzy najpopularniejsze miejsca w regionie. Ale Kociewie ma do zaoferowania turystom znacznie więcej. Podczas jednej z wcześniejszych wycieczek duże wrażenie zrobiły na nas niewielkie elektrownie wodne na Wdzie – w Gródku i w Żurze. Wspominamy szczególnie tę drugą, z zaangażowanym przewodnikiem, w przystępny sposób opowiadającym o jej historii i obecnej pracy. Południowe Kociewie to , gdzie na długie kilometry można zniknąć w leśnych ostępach. Z kolei najbliżej Trójmiasta leży uznawany za stolicę regionu Starogard Gdański. Przyjeżdżając w te okolice trzeba zajrzeć do miejsc pamięci w Szpęgawsku, zobaczyć rekonstrukcję XI-wiecznego grodu w Owidzu, czy przejść się alejkami pięknego arboretum w Wirtach. W te okolice można dojechać korzystając z popularnej Pomorskiej Kolei Metropolitalnej i ruszając w trasę z Kościerzyny. Do szybkiej orientacji bardzo przydaje się mapa . Do zobaczenia na Kociewiu! 🙂
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS