Karolina Błaszkiewicz, WP Kobieta: Co ludzie wiedzą o Srebrenicy i dlaczego nie są świadomi krzywdy tysięcy kobiet?
Sylwana Dimtchev: Kiedy przygotowywałam się do podcastu “Nigdy więcej?”, którego pierwszy sezon będzie właśnie o Srebrenicy, zadałam pytanie na Insta Stories: “z czym się wam ona kojarzy?”. I dodałam, że jeżeli z niczym, to się nie wstydźcie i powiedzcie mi, bo potrzebuję takiej informacji zwrotnej. Większość pisała, że z ludobójstwem gdzieś w Europie, część – z muzułmanami. Kilka odpowiedzi było bardzo precyzyjnych, że to wydarzyło się w lipcu 1995 r. i wymordowano wtedy ponad 8 tys. muzułmańskich mężczyzn i chłopców. Natomiast nie przypominam sobie, żeby jakakolwiek odpowiedź dotyczyła tego, co stało z kobietami.
Jaki jest drugi?
Zagarnianie przestrzeni w taki sposób, by naród się nie odrodził przez gwałcenie “naszych” kobiet, posiadanie ich i zapładnianie. To też bardzo często przebija się w zeznaniach osób doświadczających przemocy seksualnej nie tylko w Srebrenicy. Kiedy mężczyźni są zabrani, najeźdźca może dokonać społecznego uśmiercenia kobiet, bo one – w takim patriarchalnym rozumieniu – są pozbawione ochrony. To zbrodnia hańby. Bałkany są bardzo patriarchalne, ale nie tylko Bałkany, my żyjemy w patriarchalnym świecie. Mówi się, że gdyby doszło do tego gdzie indziej, to tak na pewno by nie było…
A byłoby.
Nie potrzebujemy zbrodni wojennych, zbrodni przeciwko ludzkości jakimi są masowe gwałty, żeby wiedzieć jak wygląda próba dochodzenia sprawiedliwości przez kobiety, które doświadczyły przemocy seksualnej, gwałtów. To one muszą udowadniać, że nie miały za krótkich spódnic.
Słyszymy o molestowaniu strajkujących Białorusinek w aresztach… Kilka dni temu zginęła 33-latka z Londynu, która wracała wieczorem od kolegi.
i tu znowu przeniesiony ciężar winy jest przenoszony ze sprawcy na ofiarę. Z jednej strony od Srebrenicy wiele się zmieniło, a zarazem nie zmieniło się nic. Żyjemy w erze post #MeToo, więc to odium wstydu zaczyna być mocno naruszane, ale też nie można żądać, by bośniackie
kobiety wychodziły i mówiły: “Cześć, nazywam się Aida/Jasmina/Lejla, zostałam zgwałcona, ponieważ byłam przetrzymywana 4 lata we własnym domu przez serbskich żołnierzy”. Kwestia niewolnictwa seksualnego również została stwierdzona i udokumentowana w czasie konfliktu – po różnych stronach.
Krzywda kobiet jest ponadnarodowa. Ta najbardziej masowa i skoncentrowana miała miejsce w Srebrenicy i była bardzo wyraźna. Na nagraniach wideo możemy zobaczyć, jak generał Ratko Mladić zapewnia, że wszyscy będą ewakuowani na tereny kontrolowane przez wojska Bośni i Hercegowiny, ale najpierw wyjadą kobiety i dzieci. To był oczywiście podstęp.
Mieszkałaś w Bośni i Hercegowinie. Łatwo zauważyć, wyczuć, co przeszły?
Pojechałam tam na miesiąc intensywnego kursu praw człowieka Humanity in Action. Oczywiście spotykałam dziewczyny, kobiety, ale nie pytałam, co robiły w trakcie wojny czy ile miały wtedy lat. W takim bardzo pobieżnym kontakcie tego się nie odczuwa. Jeśli ktoś miał okazję podróżować po Bałkanach, pewnie zgodzi się ze mną, że jest tam bardzo przyjemnie, ludzie są przyjaźni. Nie ma też blokady językowej, dużo osób zna angielski, niemiecki czy rosyjski.
Ale mieszkając w Sarajewie, nie da się nie zauważyć tego dużego cienia wojny. Już po miesiącu mieszkania, a nawet wcześniej, było to dla mnie dobijające. Kiedy wychodziłam na zajęcia, widziałam Plac Dzieci Sarajewa, poświęcony dzieciom, które zostały zamordowane w trakcie oblężenia między 1992 a 1995 rokiem. Znajduje się tam tablica z ich nazwiskami i datą narodzin i śmierci. Po drugiej stronie ulicy w dość nowoczesnym wieżowcu jest siedziba stacji Al Jazeera Balkans.
Kawałek dalej jest Pomnik Wołającego Mężczyzny związany z ludobójstwem w Srebrenicy. Żołnierze wojska republiki serbskiej złapali jedną z grup mężczyzn, która zdołała ukryć się w lasach, wiedząc, że gdzieś jest ich więcej. Powiedzieli więc jednemu, żeby zawołał swojego syna i to nagrali. Wołał: “chodź tutaj, jesteśmy bezpieczni z Serbami, zejdź z gór”. Później odnaleziono ich szczątki w tej samej zbiorowej mogile. W okolicy tych dwóch miejsc pamięci jest sporo kawiarń, w których życie kwitnie od rana do wieczora.
Co jeszcze cię uderzyło?
Niedaleko teatru zawsze przechodziłam obok dziewczyny mniej więcej w moim wieku, bez nogi i o kulach. Miała karteczkę z informacją, że tę nogę straciła w trakcie wojny. A na terenie Starego Miasta zachowano tzw. Róże Sarajewa, czyli wgłębienia w płytach chodnikowych po pociskach, które zostały pomalowane na czerwono.
Naprawdę można zakochać się w Sarajewie, bo jest przepiękne i ma bardzo dużo do zaoferowania, ale jeżeli mieszka się tam, a do tego uczestniczy w takim programie jak ja, to w pewnym momencie chce się wyjechać, ma się dość, nie chce się zauważać tego Pomnika Wołającego Mężczyzny. Ale ja wcale nie widziałam go mniej. Jego historia coraz bardziej chwytała mnie za serce.
Przeżywałaś wewnętrzny konflikt.
Muszę dodać, że mieszkałam z bośniacką Serbką i jej przyjacielem Boszniakiem. Mogłoby się wydawać, że to najgorsze połączenie – wrogowie. Ale to było inne pokolenie. Mieli dosyć tematu wojny. Chcą żyć w kraju, w którym zarabia się dobrze, nie ma korupcji, w którym konstytucja nie uznaje tylko trzech religii: islamu, katolicyzmu i prawosławia. W którym jest równouprawnienie kobiet i osób LGBTQ+. Jasne, że można odczuć wiele sygnałów, że coś się działo, ale nie jest też tak, że inne tematy nie istnieją.
Zgwałcone, przeżywające stratę kobiety starają się normalnie funkcjonować, choćby dla swoich dzieci.
Ja sobie nie wyobrażam jakie to wyzwanie, zwłaszcza w tak trudnych ekonomicznie warunkach, w kraju, który nie jest w UE i boryka się z całą masą problemów, w tym z bezrobociem, które teoretycznie spadło, ale tylko dlatego, że wzrosła emigracja. I chociaż można stwierdzić, że byłam w aktywistycznej bańce, to okazuje się, że jednym z najczęściej wybieranych sektorów pracy są NGO-sy. Działa ich bardzo dużo i łatwiej się tam dostać niż do przedsiębiorstw państwowych, gdzie trzeba mieć znajomości albo dużo szczęścia.
Moja była współlokatorka zajmowała się spisywaniem zeznań byłych więźniów miejsc detencji, jeździła tam, robiła zdjęcia miejsc, w których byli przetrzymywani, opisywała tortury, jakim byli poddawani. Z drugiej strony są też organizacje, kolega, który zajmują się organizowaniem środków na naukę języka angielskiego czy warsztaty artystyczne.
Poznałam dużo osób, które są społecznie zaangażowane, dla których to jest praca, ale też sposób na lepsze życie. To branie spraw w swoje ręce, mimo że jest bardzo ciężko.
Świat patrzy teraz na Bośnię z powodu filmu “Aida” nominowanego do Oscara. To jest kolejny obraz reżyserki Jasmili Zbanic, która przeżyła oblężenie Sarajewa.
Mówisz o “Grbavicy”, za który dostała Złotego Niedźwiedzia w Berlinie. To film, który dość mocna odnosi się do tego, o czym mówiłyśmy wcześniej – gwałtów i ich rezultatów, czyli ciąż. Zbanic opowiada film o matce i jej dorastającej córce, o próbie życia mimo wszystko, dla córki, chęci zapewnienia jej jak najlepszej przyszłości mimo tego sznura wiążącegomatkę z traumą, którego nigdy nie da się przeciąć, bo córka jest jej uosobieniem. To dziecko z gwałtu.
W 2010 r. Zbanic zrobiła jeszcze jeden film “Jej droga”, który jest związany mniej samą wojną, a bardziej z konsekwencjami, z tym, jak różne są oblicza destrukcyjnego działania konfliktu. Jeszcze nie widziałam “Aidy” i szczerze mówiąc, boję się ją obejrzeć.
Bo jestem przyzwyczajona do materiałów źródłowych, do raportów, dokumentów i filmów kręconych przez same wojska serbskie. Ale niezmiernie cieszy mnie to, że ten film przebił się do szerokiej publiczności i dostał nominacje do Oscara. Nieważne, czy go zdobędzie. To dzieje się rok po tym, jak denialista ludobójstwa w Srebrenicy Peter Handke dostał literacką nagrodę Nobla.
Mimo sprzeciwu wszystkich organizacji i fundacji działających na rzecz ochrony pamięci o ofiarach i listów do szwedzkiej Akademii Nauk ta nie doszukała się nacjonalistycznych tropów w literaturze Handkego. Dla osób, które przeżyły, to było jak splunięcie w twarz. Dzięki temu, że taki film jak “Aida” powstał i został przedstawiony szerokiej publiczności, Srebrenica nie zostanie zapomniana.
Dodajmy, że z kobietą w roli głównej wyreżyserowany przez kobietę. Powiedz mi, kim są dla ciebie kobiety ze Srebrenicy?
Bohaterkami, wojowniczkami. Nie osobami okrytymi hańbą gwałtu wojennego. One potrafią walczyć o to, żeby doszło do ekshumacji, chcą pochować bliskich i próbują zamknąć jakieś rozdziały w swoim życiu. Robią wszystko, co mogą nie tylko dla siebie, ale również dla tych, które gdzieś się ukrywają, cierpią psychicznie, może popełniają samobójstwa. Robią to w imieniu całej społeczności. Ich działania są godne podziwu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS