Zakład Karny nr 1 w Grudziądzu to jedno z największych więzień w Polsce. Przebywa tu 1200 osadzonych, z czego większość to kobiety. Historie kilku z nich pokazują, że czynnikiem zapalnym do popełnienia przestępstw był alkohol. Na oddziale terapeutycznym uczą się nie tylko jak zerwać z nałogiem, ale również jak stać się pełnowartościową kobietą.
– Dziewięć lat już. To jest artykuł 158 kodeksu karnego, czyli pobicie ze skutkiem śmiertelnym. To było podczas domówki. Zostałam skazana ja, mój mąż i inne osoby – tak swoją historię zaczyna Ania, długowłosa blondynka, która do tej pory żałuje, że nie pomogła katowanemu na śmierć chłopakowi. Sama była zbyt pijana.
– Dziękuję Bogu, że mnie ta policja chwyciła, bo mogłabym już nie żyć – mówi z kolei Agnieszka zmagająca się z padaczką alkoholową, która odsiaduje wyrok za rozboje.
Dla każdej z sześciu bohaterek reportażu oddział terapeutyczny w zakładzie karnym jest ostatnią deską ratunku. Niektóre z nich są na odwyku już kolejny raz. Za każdym razem z nadzieją, że tu już nie wrócą.
Potrzebują takiego samego traktowania jak na wolności
Jak podkreśla ppłk Andrzej Gniot, dyrektor ZK nr 1 w Grudziądzu, kobiety w więzieniu potrzebują takiego samego traktowania jak na wolności.
Do zakładu karnego wprowadzono program “czyścioszka”, który uczy osadzone dbać o higienę, ale również dbać o swoje najbliższe otoczenie. Kolejny program to “być piękną”, czyli sztuka dbania o swój wygląd zewnętrzny. Wszystko po to, aby po wyjściu na wolność mieć przekonanie o swojej wartości, nie powrócić na drogę przestępczą i przestać pić alkohol.
Jak kobiety czują się w więzieniu? Czego im brakuje? Co chciałyby zmienić? Odpowiedź na te pytania w reportażu Karoliny Daczkowskiej:
Karolina Daczkowska/dk/ Polsat News, polsatnews.pl
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS