Robert Kropiwnicki z KO, który jest autorem opisywanego projektu, podkreśla konieczność przeprowadzenia wyborów przez Państwową Komisję Wyborczą, a nie ministra aktywów państwowych, jak proponowała Zjednoczona Prawica. Odwoływał się do doświadczenia i zdolności organizacyjnych PKW. Zamiast krytykowanych przez opozycję wyborów korespondencyjnych, zamierza zgłosić pomysł wyborów „mieszanych”. Polega to po prostu na tym, że kto chce, mógłby oddać głos w sposób tradycyjny, a kto woli opcję korespondencyjną, mógłby to zrobić w ten sposób. Wcześniej jednak musiałby zgłosić taki zamiar w urzędzie gminy i na 14 dni przed wyborami otrzymałby pakiet wyborczy.
Pakiet wyborczy miałby składać się z karty do głosowania oraz oświadczenia osoby głosującej z jej imieniem, nazwiskiem i numerem identyfikacyjnym PESEL. Do tego dołączane byłyby trzy koperty: na kartę wyborczą, na oświadczenie oraz największa – na obie wcześniejsze. Podczas przyjmowania takich głosów, członkowie komisji wyborczej najpierw sprawdzaliby oświadczenie, a później, po poprawnej weryfikacji, odkładaliby zapieczętowaną kopertę z głosem do osobnej urny. Pakiety wyborcze – co stanowi istotną zmianę w stosunku do propozycji PiS – nie trafiałyby do skrzynek pocztowych. Trzeba byłoby je odebrać osobiście. Tym razem głosować mogliby także Polacy przebywający poza granicami kraju.
Czytaj także:
KO składa wniosek o odwołanie Sasina. Jest odpowiedź rzeczniczki PiSCzytaj także:
Emilewicz o orzeczeniu SN w sprawie wyborów: Nie jestem wróżkąCzytaj także:
W jakim terminie odbędą się wybory prezydenckie? Jest komentarz Gowina
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS