Paweł Zalewski (PO) w “Śniadaniu w Polsat News” mówił o bankrutujących przez pandemię koronawirusa firmach. W pewnym momencie bezpośrednio odniósł się do innego gościa programu, wiceministra infrastruktury Marcina Horały, któremu polecił ujawnić, “prezesem jakiej firmy był przed objęciem stanowiska w rządzie”. Podczas dyskusji, Horała poinformował o swoich zarobkach.
Na antenie Polsat News, Paweł Zalewski mówił o tragicznej sytuacji w branży hotelarskiej, której przedstawiciele “bankrutują i są bez jakiegokolwiek wsparcia”.
ZOBACZ: “Sytuacja niezbyt komfortowa”. Piontkowski o zarobkach ministrów
– Dla pana ministra Horały, w wygodnym fotelu rządowym, a wcześniej w bardzo wygodnym fotelu prezesa firmy, która zajmuje się zarządzaniem jakimś terenem, na którym ma powstać lotnisko… – mówił poseł PO. Jego wypowiedź została przerwana przez samego Horałę, który zapewnił, że to “kłamstwo” i nigdy nie był prezesem “żadnej firmy budującej lotnisko”.
“Byłem posłem, panie pośle”
– To mam prośbę – niech pan poinformuje obywateli, prezesem jakiej firmy pan był zanim został pan ministrem infrastruktury i czym się zajmuje – kontynuował Zalewski.
– Żadnej, nie byłem prezesem – odpowiedział Horała.
– To w takim razie niech pan poinformuje, co pan robił zanim pan poszedł do Ministerstwa Infrastruktury – pytał Zalewski.
– Byłem posłem, panie pośle – odpowiedział Horała.
WIDEO: zobacz fragment programu “Śniadanie w Polsat News”
Po wymianie zdań Zalewski przeprosił Horałę, za to stwierdzenie. – Jest pan dzisiaj w wygodnym fotelu ministra infrastruktury i jak rozumiem dzisiaj nadzoruje pan firmę, w której prezes zarządu zarabia 50 tys. złotych, a wiceprezesi 40 tys. i rozumiem, że dla pana opinia bankierów z Goldman Sachs jest ważniejsza niż opinia Polaków, którzy mają gigantyczne problemy z przeżyciem do następnego miesiąca. To charakteryzuje panie ministrze nastawienie całego rządu do walki z kryzysem – podsumował Zalewski.
ZOBACZ: Gowin: 8 tys. zł na rękę w Warszawie, Krakowie, Poznaniu to nie są zarobki wysokie
Horała, pełnomocnik rządu ds. Centralnego Portu Komunikacyjnego zapewnił, że “nie nadzoruje żadnej firmy w Polsce”. – Nadzoruję Ministerstwo Aktywów Państwowych. Ja merytorycznie, od strony rządowej koordynuje kwestie związane z CPK, który będzie jednym z czynników, który wydobędzie Polskę z kryzysu. W moim “wygodnym fotelu”, przelewu uposażenia dostałem ostatnio 6700 złotych. To jest kwota, za którą w Polsce można godnie przeżyć, natomiast nie jest to 50 tys., które pan poseł imputuje – mówił.
Twoja przeglądarka nie wspiera odtwarzacza wideo…
bas/ml/ Polsat News
Czytaj więcej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS