A A+ A++

W poniedziałkowym programie „Kropka nad i” TVN24 poruszono kilka, jak się okazało, wyjątkowo problematycznych kwestii. Na pierwszy ogień poszedł temat blokady kont Donalda Trumpa na Twitterze i Facebooku. Przypomnijmy, że serwisy zablokowały Trumpa uznając, że „podżega on do przemocy”.

Czy to słuszna decyzja? – pytała Monika Olejnik. – Platformy nie miały wyjścia, bo bały się odpowiedzialności, ale nie jest normalną sytuacją, że prywatne firmy decydują o tym, czy prezydent może się wypowiadać, czy nie. Dlatego w Unii przygotowujemy dokument, który będzie regulował te kwestie – stwierdził Sikorski,

Olejnik wytyka Sikorskiemu kontrowersyjne wpisy

Monika Olejnik nie dawała jednak za wygraną i prosiła, by europoseł nie unikał odpowiedzi na pytanie. – Wolność słowa oznacza także odpowiedzialność za słowo. Uważam, że słusznie wyłączono Trumpa. Anders Breivik nie ma dostępu do sieci – stwierdził Sikorski, używając zaskakującego porównania.

– Pan też ma kontrowersyjne wpisy. Jakby się pan czuł, gdyby i panu zablokowano konto? – mówiła Olejnik. To wyprowadziło Sikorskiego z równowagi, który zarzucił dziennikarce, że ta nie rozumie różnicy miedzy „żywą, czy czasem kontrowersyjną dyskusją”, a podżeganiem do przemocy. – Należy uregulować te kwestie, po prostu. Dziś tego nie ma – dodał pojednawczo.

Dopytywany o porównania niektórych polityków PiS, którzy zestawili szturm na Kapitol z zajściami z blokowania Sejmu przez posłów opozycji, Sikorski stwierdził: Posłowie byli u siebie w pracy, nie szturmowali Sejmu, bronili regulaminu Sejmu. Kapitol to było tak, jakby Trzaskowski wezwał swoich wyborców, żeby nie wydawano certyfikatu Andrzejowi Dudzie. Albo nie rozumieją oni jak działa system w USA, albo używają pisowskiej demagogii – stwierdził.

Spór o szczepionki. Sikorski o „porażce świata dziennikarskiego”

Po rundzie pytań na temat zdarzeń w USA, przyszła pora na problemy krajowe. Podczas dyskusji pojawił się wątek tzw. afery szczepionkowej, czyli znanych osób zaszczepionych na WUM poza kolejnością. Zdaniem Radosława Sikorskiego, osoby te padły ofiarami braku organizacji i nie jest ich winą, że przyjęły propozycję takiego szczepienia. Na takie sformułowania oburzyła się prowadząca, która zauważyła, że nie można pozostawać bezkrytycznym wobec postawy, jaką wykazały się osoby, które przyjęły szczepienia, które w ramach obowiązujących zasad im się nie należały.

– Jak panu ktoś powie, że może pan wziąć wodę ze sklepu i nie płacić, ani nie stać w kolejce, to pan weźmie? – dopytywała Olejnik. Sikorski miał problem, by jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, jednak dodał: Nagonkę na Jandę każdy głupi potrafi poprowadzić. To porażka świata dziennikarskiego. – Proszę w to nie wciągać dziennikarzy – ogryzła się Olejnik.

– Jakby do pana zadzwonili i powiedzieli, że może się pan zaszczepić, to też by pan przyjął dawkę? – dopytywała – Ja się nie szczepiłem – powiedział Sikorski przy jednoczesnym akompaniamencie lekko ironicznych słów Olejnik: „zależy, kto by zadzwonił”.

Na koniec programu usłyszeliśmy wymowne „przepraszam, że przywaliłam” od Moniki Olejnik, choć prowadząca raczej nie była świadoma, że wciąż jest na wizji.

Czytaj też:
Wpadka w „Kropce nad i”. Monika Olejnik: Pojawiła się jakaś osoba. Nie wiem, kim ona jest

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułLana Del Rey i “Chemtrails Over The Country Club”. Jest nowy teledysk
Następny artykułPonad kilogram amfetaminy w Górnie. Narkotykowe zatrzymania w powiecie