A A+ A++

W poniedziałkowy wieczór Liverpool przegrał z Southampton 0:1 w 17. kolejce Premier League. Zwycięską bramkę dla gospodarzy już w 2. minucie zdobył były piłkarz Liverpoolu, Danny Ings. Chociaż w 2. połowie mistrzowie Anglii mieli aż 71 procent posiadania piłki (w całym meczu 67 procent), to pierwszy celny strzał w meczu oddali dopiero w 75. minucie. Porażka Liverpoolu oznacza, że jeśli Manchester United zdobędzie choćby punkt w zaległym meczu, to awansuje na 1. miejsce w tabeli, wyprzedzając mistrzów Anglii.

Zobacz wideo “Odłóżmy na bok liczby i gabloty. To jest najlepszy piłkarz na świecie” [SEKCJA PIŁKARSKA #75]

Po meczu z Southampton swojej złości nie ukrywał trener Liverpoolu, Juergen Klopp. Niemiec miał pretensje do sędziów o brak dwóch rzutów karnych dla swojej drużyny. Obie sytuacje miały miejsce po przerwie. Najpierw uderzenie Georginio Wijnalduma ręką zablokował Jack Stephens, a później Sadio Mane padł w polu karnym gospodarzy po starciu z Kyle’em Walker-Petersem.

Klopp wściekły po meczu z Southampton

– Najlepsze sytuacje w tym meczu mieliśmy, gdy przy piłce był Sadio Mane. Jeśli ktoś na świecie jeszcze raz powie, że ten chłopak jest “nurkiem”, będzie największym żartem na świecie. On zawsze chce trzymać się na nogach. W tym meczu były jednak dwie sytuacje, po których inne drużyny dostałyby rzuty karne – grzmiał po meczu Klopp na antenie Sky Sports.

Luka Doncić przeszedł do historii NBA. 21-latek przebił wynik LeBrona Jamesa

I dodał: Najpierw zagranie ręką, nie wiem, kto mi wyjaśni, dlaczego nie było tam rzutu karnego. Nie uważam też, by decyzja Andre Marrinera po starciu Sadio była w porządku. Gdyby ten chłopak łatwo padał w polu karnym rywali, to mielibyśmy rzut karny nie tylko w tym meczu, ale też w poprzednim przeciwko Newcastle.

– Słyszę, że Manchester United w ciągu dwóch lat otrzymał więcej rzutów karnych niż moja drużyna przez 5,5 roku. Nie wiem, czy to moja wina, ani jak to się mogło stać. Nie chcę na siłę bronić mojego zespołu, nie ujmuję też nic Southampton, ale fakty są takie, że pod tym względem nie mieliśmy szczęścia – zakończył Klopp.

Na meczu o Puchar Japonii na Stadionie Narodowym w Tokio zasiadło 24 tysiące kibicówRekordy zakażeń i 25 tys. kibiców na trybunach. To nie fikcja. Nowa japońska rzeczywistość

Porażka z Southampton sprawiła, że w ostatnich trzech kolejkach Liverpool zdobył zaledwie dwa punkty, zdobywając tylko jedną bramkę. Wcześniej mistrzowie Anglii zremisowali u siebie z West Bromwich Albion 1:1 i podzielili się punktami z Newcastle (0:0). Kolejny mecz w lidze zespół Kloppa zagra w niedzielę, 17 stycznia, kiedy podejmie Manchester United w hicie Premier League. Wcześniej, bo już w piątek, Liverpool zagra z Aston Villą w 3. rundzie Pucharu Anglii.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułDr Szarowska: Szczepionka na Covid-19 jest cenna, nie może lądować w koszu
Następny artykuł12,4 mln zł dla projektów wspierających opiekę społeczną