A A+ A++

Wstępnie zakładano, że do porozumienia w sprawie dojdzie jeszcze dzisiaj. Jak ustaliła dziennikarka RMF FM, przygotowane są już nawet komunikaty prasowe Rady UE z dzisiejszą datą.

Doszło jednak do klinczu. Z jednej strony jest grupa krajów na czele z Holandią, Niemcami, Francją i Belgią, które uważają, że trzeba poluzować sankcje, by umożliwić dostarczenie nawozów sztucznych z Rosji do krajów Afryki, zagrożonych klęską głodu. Argumentują, że jest to zgodne z apelem ONZ. Kraje te chcą np. zgody na tranzyt przez Amsterdam ładunków z nawozami firm należących do oligarchów, którzy znajdują się na unijnej na “czarnej liście”. Holandia blokuje porozumienie i szantażuje koniecznością zniesienia obowiązujących już sankcji.

Z drugiej strony są Polska i Litwa, które uważają, że ani jedno euro nie powinno iść dodatkowo do kieszeni rosyjskich oligarchów. Polska sprzeciwia się wykreśleniu rosyjskich oligarchów i odmrożeniu ich kont. To byłaby nie tylko erozja systemu sankcyjnego, ale potwierdzenie kłamstw putinowskiej propagandy, że to UE odpowiada za kryzys żywnościowy. A to jest celowe działanie Rosji – argumentuje ambasador Sadoś.

Denerwuje to obóz przeciwny, który zarzuca Polsce i Litwie, że nie dostrzegają zagrożenia głodem. W dodatku Polska nie widzi powodów, by wykreślić z sankcji energetycznych kolejne rosyjskie produkty o wartości 600 mln euro.

 

Opracowanie:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZimno! Apel do mieszkańców miasta Dębica
Następny artykułNie żyje znany zawodnik MMA. Jeszcze dwa miesiące temu stoczył walkę