Usługa CybereRescue skupia się na dwóch podstawowych aspektach: monitorowaniu sieci pod kątem cyberataków oraz pomocy ofiarom działalności hakerskiej. Jeżeli eksperci wykryją, że danego dnia przestępcy rozpoczęli ofensywę za pomocą konkretnej techniki – np. wyłudzeń „na Blika”, fałszywych e-maili i SMS-ów, czy połączeń z nieznanych zagranicznych numerów – przygotowują specjalne ostrzeżenie, które przekazują swoim klientom poprzez platformę Messenger.
Startup prowadzi także stale aktualizowany spis niebezpieczeństw, takich jak np. nierzetelne sklepy internetowe czy numery telefonów służące do wyłudzeń. Poza tym każdy klient CyberRescue może się zgłosić do ekspertów firmy przez platformę Messenger, telefonicznie bądź mailowo i opisać swój problem.
– Nasza pomoc nie ogranicza się jedynie do instruowania klientów co powinni zrobić w danej sytuacji, a wręcz przeciwnie – staramy się jak najwięcej działań wziąć „na siebie”. W przypadku ataku hakera klienci bardzo często funkcjonują pod wpływem emocji i konieczność podjęcia dodatkowych działań sprawiłaby, że zestresowaliby się jeszcze bardziej. Dlatego też w CyberRescue po naszej stronie leży nie tylko weryfikacja zagrożenia i poradzenie sobie z nim, ale też, jeżeli sytuacja tego wymaga, składanie w imieniu klienta wniosków np. do nierzetelnego sklepu czy na policję – mówi Ewelina Dogońska z CyberRescue.
Pierwszym partnerem CyberRescue był mBank, a w ciągu ostatniego roku pod opieką startupu znalazło się ponad 70 tys. jego klientów.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS